12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 21, 2013 20:59 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

mb pisze:
wanilia03 pisze:Ps. podtrzymuję decyzję iż nie znalawszy bezpiecznego domu dla rudzielca , sama będę musiała nim zostać mimo obaw o reakcję mojego Filusia (wcześniej zakładałam ze przygarnę kotkę ) i mimo iż w lipcu opuszczam Polskę na stałe i transportowanie dwóch kotów które nie bardzo się jeszcze ówcześnie będą znać, jest dosyć problemowe a w każdym razie nie jest to takie hop siup .

To mini-koteczka ma wyjechać z Polski :?:


A co jak wyjedzie to źle ?? nie rozumiem czemu ma służyć to pytanie i wywlekanie wątku z zupełnie innego tematu . Tylko zamieszanie ..
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

Post » Nie lip 21, 2013 21:03 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

mb pisze:
Cudak1 pisze:Nie widzę tego postu? Na której stronie wątku jest? :oops: Przegapiłam?


To jest wątek dużego kocurka z Rudy Śląskiej - na Naszych Kotach, przedostatni post na tej stronie:

viewtopic.php?f=46&t=137763&start=720



CO ZA BZDURA . TO JEST WĄTEK MOJEGO KOTA FILEMONA , KTÓREGO ADOPTOWAŁAM ZE SCHRONISKA Z RUDY ZA SPRAWĄ WOLONTARIUSZKI .A ZACZĘŁO SIĘ OD TEGO ŻE GO ZOBACZYŁAM NA MIAU.PL ....Mb. WPROWADZASZ ZAMIESZANIE TYLKO , A CYTAT KTÓRY SKOPIOWAŁAŚ NA TEMAT "RUDZIELCA " TYCZY SIĘ BEZDOMNEGO KOTKA KTÓREGO DOKARMIAŁAM I KTÓRY NA DZIEŃ DZISIEJSZY JEST JUŻ BEZPIECZNY I SZCZĘŚLIWY W NOWYM DOMU . NIE MA TO JAK WYRWAĆ ZDANIE Z KONTEKSTU NIE ZNAJĄC WĄTKU OD POCZĄTKU I WYWLEKAĆ OWY TEMAT NA ZUPEŁNIE INNEJ HISTORII....

Cudak1 proszę o prywatne wiadomości w sprawie która nas dotyczy bo potem zamieszanie jest ..
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

Post » Pon lip 22, 2013 7:45 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

wanilia03 pisze:
mb pisze:To mini-koteczka ma wyjechać z Polski :?:


A co jak wyjedzie to źle ?? nie rozumiem czemu ma służyć to pytanie i wywlekanie wątku z zupełnie innego tematu . Tylko zamieszanie ..

Zapytałam, bo od początku interesuje mnie los tych kotów, a zapis w tym wątku przeoczyłam z powodu piętrowych cytatów.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 22, 2013 7:49 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

wanilia03 pisze:CO ZA BZDURA . TO JEST WĄTEK MOJEGO KOTA FILEMONA , KTÓREGO ADOPTOWAŁAM ZE SCHRONISKA Z RUDY ZA SPRAWĄ WOLONTARIUSZKI .A ZACZĘŁO SIĘ OD TEGO ŻE GO ZOBACZYŁAM NA MIAU.PL ....Mb. WPROWADZASZ ZAMIESZANIE TYLKO , A CYTAT KTÓRY SKOPIOWAŁAŚ NA TEMAT "RUDZIELCA " TYCZY SIĘ BEZDOMNEGO KOTKA KTÓREGO DOKARMIAŁAM I KTÓRY NA DZIEŃ DZISIEJSZY JEST JUŻ BEZPIECZNY I SZCZĘŚLIWY W NOWYM DOMU . NIE MA TO JAK WYRWAĆ ZDANIE Z KONTEKSTU NIE ZNAJĄC WĄTKU OD POCZĄTKU I WYWLEKAĆ OWY TEMAT NA ZUPEŁNIE INNEJ HISTORII....

Wątek został założony przez osobę, która szukała domu dla tego kota i do połowy wątku kocurek był w schronisku.
Nigdzie nie napisałam, że nie Ty go adoptowałaś.

"Rudzielca" nie wywlekałam, skopiowałam całe zdanie, w którym jest mowa o wyjeździe z Polski.

Przepraszam, jeśli ktoś inaczej zinterpretował moje posty.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 22, 2013 14:13 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

mb pisze:
wanilia03 pisze:
mb pisze:To mini-koteczka ma wyjechać z Polski :?:


A co jak wyjedzie to źle ?? nie rozumiem czemu ma służyć to pytanie i wywlekanie wątku z zupełnie innego tematu . Tylko zamieszanie ..

Zapytałam, bo od początku interesuje mnie los tych kotów, a zapis w tym wątku przeoczyłam z powodu piętrowych cytatów.



Mnie interesuje los wszystkich kotów i wszystkich zwierząt ogólnie . Z miłości do zwierząt zostałam weganką 13 lat temu .. pomagam na ile mogę, na miejscu dokarmiam bezdomne koty nie prosząc nikogo o wsparcie finansowe , finansowo wspieram od niedawna karmicielkę z Szczecina bo jej potrzeby są większe .Chylę przed nią czoła . Ale że nie jestem bogata to nie mogę zbyt wiele niestety pomóc choćbym bardzo chciała . I nadal za kija nie rozumiem czemu tak interesujące jest to że mini koteczka miałaby opuścić ten jakże piękny kraj , mlekiem płynący i pełny bardzo porządnych ludzi-katolików , którzy pochylają się nad losem zwierząt , braci swoich mniejszych....( :twisted: ) (ironiczny śmiech w tym miejscu)
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

Post » Pon lip 22, 2013 14:32 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

wanilia03 pisze:Mnie interesuje los wszystkich kotów i wszystkich zwierząt ogólnie . Z miłości do zwierząt zostałam weganką 13 lat temu .. pomagam na ile mogę, na miejscu dokarmiam bezdomne koty nie prosząc nikogo o wsparcie finansowe , finansowo wspieram od niedawna karmicielkę z Szczecina bo jej potrzeby są większe .Chylę przed nią czoła . Ale że nie jestem bogata to nie mogę zbyt wiele niestety pomóc choćbym bardzo chciała . I nadal za kija nie rozumiem czemu tak interesujące jest to że mini koteczka miałaby opuścić ten jakże piękny kraj , mlekiem płynący i pełny bardzo porządnych ludzi-katolików , którzy pochylają się nad losem zwierząt , braci swoich mniejszych....( :twisted: ) (ironiczny śmiech w tym miejscu)

Nie tylko Ty pomagasz.
I nie wiem, czemu Cię dziwi, że ktoś jest zainteresowany losem tego kota.
:roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon lip 22, 2013 14:36 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Dla mnie może i na innym kontynencie zamieszkać, byleby była tam chcianym i kochanym kotem i miała odpowiednią opiekę, zapewnione leczenie, gdyby zaszła taka konieczność. No i fajnie tylko byłoby mieć też jakiś kontakt, choć co jakiś czas dostać zdjęcia i informację, a z tym mam nadzieję, że też nie byłoby problemu ze strony wanilii03 :)



Zapomniałam dziś zapytać weterynarza, jak ze sterylka u niej? Czy wątroba powiększona może mieć jakiś wpływ na zabieg, czy można go spokojnie przeprowadzić? Może ktoś miał podobne doświadczenie?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 22, 2013 14:39 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

CoToMa pisze:Cini Mini wczoraj zaczęła wreszcie sama jeść, bo przez jakiś czas była karmiona strzykawką. Katar powoli ustępuje, teraz się wuluzowała, bo dostaje hydroxyzynę. Na widok człowieka mruczy, ugniata i kręci ósemki.

Mangusta też na hydroxyzynie, ale ona jest bardzo bojaźliwa. Myślę, że była bita albo bardzo źle traktowana, bardzo boi się wyciąganej w jej kierunku ręki. Ale uwielbia głaskanie i mruczy przy tym dość głośno.

Bardzo możliwe, że ktoś robił tym kotom krzywdę (z tą nogą, Pani mówiła, że kotka została kopnięta, a to ukrywanie kociaków w komórkach...było chyba chronieniem ich przed krzywdą ze strony mieszkańców, dla których zabicie małego kotka, to jak zabicie komara...). Wstawisz jakieś zdjęcia? Pewnie już widać różnicę w ich wyglądzie? :)
Dziękuję Ci za pomoc i opiekę nad nimi :1luvu:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 22, 2013 14:49 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Byłam dziś z samym Alfikiem w lecznicy, na ostatnim zastrzyku i rozliczyć się z leczenia maluchów.
Alfik już nie kicha i nie ma kataru, więc trzeba już tylko oczko zakraplać :ok:
Na grzyba ma niby wystarczyć Fungiderm i za kilka dni odrobaczanie (chwilę muszą odpocząć po antybiotykach).

Zrobiłam kociakom zdjęcia, ale nie wiem, czy wstawiać? Bo może nie do końca czyste są (całe dnie już spędzają na podwórko, a nikt ich co 5 min nie myje), no i te zmiany grzybicze...

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 22, 2013 15:08 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Cudak1 pisze:Byłam dziś z samym Alfikiem w lecznicy, na ostatnim zastrzyku i rozliczyć się z leczenia maluchów.
Alfik już nie kicha i nie ma kataru, więc trzeba już tylko oczko zakraplać :ok:
Na grzyba ma niby wystarczyć Fungiderm i za kilka dni odrobaczanie (chwilę muszą odpocząć po antybiotykach).

Zrobiłam kociakom zdjęcia, ale nie wiem, czy wstawiać? Bo może nie do końca czyste są (całe dnie już spędzają na podwórko, a nikt ich co 5 min nie myje), no i te zmiany grzybicze...


Wstawiać! Chcę zobaczyć Alfika :1luvu:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon lip 22, 2013 15:28 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

CoToMa pisze:
wanilia03 pisze:Mnie interesuje los wszystkich kotów i wszystkich zwierząt ogólnie . Z miłości do zwierząt zostałam weganką 13 lat temu .. pomagam na ile mogę, na miejscu dokarmiam bezdomne koty nie prosząc nikogo o wsparcie finansowe , finansowo wspieram od niedawna karmicielkę z Szczecina bo jej potrzeby są większe .Chylę przed nią czoła . Ale że nie jestem bogata to nie mogę zbyt wiele niestety pomóc choćbym bardzo chciała . I nadal za kija nie rozumiem czemu tak interesujące jest to że mini koteczka miałaby opuścić ten jakże piękny kraj , mlekiem płynący i pełny bardzo porządnych ludzi-katolików , którzy pochylają się nad losem zwierząt , braci swoich mniejszych....( :twisted: ) (ironiczny śmiech w tym miejscu)

Nie tylko Ty pomagasz.
I nie wiem, czemu Cię dziwi, że ktoś jest zainteresowany losem tego kota.

:roll:


Proponuję tym najwięcej "zainteresowanym" aby ewentualnie sami znaleźli dom dla kota zamiast wyrażać zdumienie na info że opuści kraj (ewentualnie) Zniechęcają mnie tego typu "interesanci "
Poza tym czy Jesteś rzecznikiem osoby do której pisałam ten post? :roll: Nie? Dziękuje , odpowiadać nie trzeba .
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

Post » Pon lip 22, 2013 15:35 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Cudak1 pisze:Dla mnie może i na innym kontynencie zamieszkać, byleby była tam chcianym i kochanym kotem i miała odpowiednią opiekę, zapewnione leczenie, gdyby zaszła taka konieczność. No i fajnie tylko byłoby mieć też jakiś kontakt, choć co jakiś czas dostać zdjęcia i informację, a z tym mam nadzieję, że też nie byłoby problemu ze strony wanilii03 :)

Żadnego problemu z tym Cudak1 , to oczywiste chcieć się pochwalić zaopiekowanym i właściwie dopieszczonym kotem :kotek:
Dodam że mojego Filusia niegdyś zwanego Misiem adoptowałam mimo że miał KK , który podobno był już "prawie" zaleczony .A okazało
że w pierwszym miesiącu na leczenie poszła ..no prawie jedna średnia krajowa bowiem cała puszka Pandory się otwarła jeśli chodzi o choroby
tłumione i maskowane w schronie . Ale na swojego kota wydałabym ostatnią złotówkę , tak go kocham . :1luvu:



Zapomniałam dziś zapytać weterynarza, jak ze sterylka u niej? Czy wątroba powiększona może mieć jakiś wpływ na zabieg, czy można go spokojnie przeprowadzić? Może ktoś miał podobne doświadczenie?
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

Post » Pon lip 22, 2013 15:41 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Chiara pisze:Wstawiać! Chcę zobaczyć Alfika :1luvu:

No to na twoją odpowiedzialność, w razie gdyby ktoś się zagrzybionymi kotkami obrzydził :evil:
Już się ładują :ok:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 22, 2013 15:51 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Alfik w drodze do weterynarza (dziś jechał sam, ale nie przeszkadzało mu to, a wręcz przeciwnie, bo miał więcej miejsca dla siebie w transporterku):

Obrazek



Siostry niecierpliwie czekały na jego powrót:

Obrazek



Opowiadał im potem o dzisiejszej wizycie w lecznicy:

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 22, 2013 15:52 przez Cudak1, łącznie edytowano 1 raz

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 22, 2013 15:51 Re: 12, 15, 18...kocia tragedia. Prośba o pomoc.

Żaden kot nie straszny :kotek: nawet zagrzybiony :ok:

Rozkoszne maleństwa :1luvu: :1luvu: :1luvu: cudowne , słodkie , miziałabym :1luvu:
]ObrazekObrazekObrazek

wanilia03

 
Posty: 665
Od: Pt lut 03, 2012 21:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, moniczka102 i 165 gości