Kumiko ,plaskata dziewczynka i jeszcze jedna Tusia....

oj Dorcia, jakbym tylko miała miejsce i fundusze

4 koty i pies to maximum na które mąż mi pozwala...

a jak jej parametry nerkowe ?

Ja-smina pisze:Dorciu - napisz coś więcej o niej, bo nie znalazłam
Wygląda jak kociak, czy to dorosła kota I co z jej dietą, to coś przewlekłego, czy tylko zaniedbanie Wymaga leczenia
(Nie powinnam się w ogóle interesować i iść na odwyk od persów Zła, Ja-sminka, niewyuczalna )

dobra ciocia Jaśminka, dobra :ok:

Wyniki nerek i wątroby ok.
Kotka jest dorosła ,trudno jednak określić jej wiek.
Kotka była znaleziona wstanie skrajnego wyczerpania ,zagłodzona na maksa ,zżerana żywcem przez pchły .

Była dwukrotnie odpchlona ,bo ilość pcheł była straszna i nie do wytępienia za pierwszym razem.
Cała pokryta była skorupą z pchlich odchodów.
Kotka nie wymaga żadnego leczenia ,jest zdrowa ,natomiast wymaga dobrej ,kalorycznej karmy ,miłości i pieszczot.

Kumiko to wielka przylepa .
Powali swoje ciałko modelki :wink:

na poduszkę i zaczyna hipnotyzować złotymi oczami ,no i weź nie głaszcz :twisted:

choćby sen sklejał powieki musisz pogłaskać ,a ona grucha wtedy jak gołąbek . :1luvu:

Jeszcze nie jest sterylizowana i nie prędko to nastąpi ,ale domki mogę już starać się o rękę :mrgreen:

Prześliczna kocia. :ok:

Za najlepszy domek.

Kumiko

Kumiko dziękuję

Pcha się do łózka ,na poduszkę ,uważa że to jej miejsce ,a moje ? moje gdzieś tam :lol:

Ulubione danie surowe mięcho ,ale weź przy niej pokrój kiedy mordka ,łapki ,wszystko pcha się pod nóż ,a potem się je ,i je ,aż brzuszek jest jak piłka :kotek:

Noc też jest dobra do jedzenia ,ile to jeszcze będzie trwało ? aż się nasyci ,aż zobaczy że jedzonko jest i nigdy go nie braknie .
Patrzy na mnie tymi cudnymi złotymi ślipkami ,okrągłymi jak 2 złote jak by się upewniała że wszystko jest ok. że to nie zniknie.
Nie wiem co spowodowało że znalazła się na ulicy ,czy została wyrzucona ? czy się zgubiła ? nikt jednak jej nie szukał.
Napewno była kiedyś czyjąś pupilką :cry:

Ostrzyżone futerko powolutku odrasta ,nie mogę jednak pozbyć się zażółceń na łapkach ,jak by całymi latami w moczu je trzymała :roll:

Miałam je ogolić ,ale w końcu zrezygnowałam .
Czy ktoś pokocha malutką persiczkę ? tak na dobre i na złe w zdrowiu i chorobie dopuki śmierć nas nie rozłączy :?:

nowe fotki pewnikiem niedługo :wink:

Dorciu ja mam kotkę która była bezdomna a potem na chwilkę tafiła do schronu, to było jakoś w grudniu jak do mnie przyjechała a też ciągle jeszcze je na zapas....zaokrągliła się i mimo, że u mnie kocie miski są zawsze pełne to ona je i je

otwieram puszeczkę leci już ,zagląda ,wącha ,no co ty sama sobie jedz ,daj coś innego .Daję ,wącha ,poliże ,ok. sosik mogę schłepytać resztę niech chołota zje :ryk:

Suche w każdej ilości . :wink:

taka jestem złotooka

dorcia44 pisze:otwieram puszeczkę leci już ,zagląda ,wącha ,no co ty sama sobie jedz ,daj coś innego .Daję ,wącha ,poliże ,ok. sosik mogę schłepytać resztę niech chołota zje
Suche w każdej ilości .
taka jestem złotooka

Dorotko