Wkroczyłam do akcji gdy ptaszyna był już pokiereszowany. Odruchowo, może powinnam pozwolić aby kot unicestwił biedaka...... Próbowałam potem złapać kalekę. Bez powodzenia oczywiście, bo nie jestem ani dość sprawna ani dość szybka. Naprowadziłam go tylko w miarę bezpieczne miejsce.

Wiem, wiem, zaraz mnie sprowadzicie na ziemię


