Na mapce od delfinki zaznaczone jest że jest obok niedaleko, ale szukałam tam

i nic.
Ja chcę ją tylko jeszcze raz zobaczyć żeby wiedzieć że wszystko z nią ok. Jak po tylu latach mogła sobie pójść

tak po prostu
Co innego jest wiedzieć że kot umarł, a tutaj wiem tylko tyle co mi definka napisała
Kot wyadoptowany a kot wolnożyjący to dla mnie całkiem co innego o wyadoptowanym mam zawsze wieści.
Podjęła decyzję o odejściu prawdopodobnie w wyniku jakiegoś poważnego "zranienia serca", np. mógł odejść jej przyjaciel, albo uznała, że zrobiło się tak źle, że trzeba zburzyć/pożegnać dotychczasowe życie i zacząć od nowa. Burasek był jej przyjacielem

on jako że ma białaczkę i nerki chore siedzi od kilku miesięcy w domu i nie wychodzi. Ona zawsze podbiegała do niego barankowała go
No ale później zachowywała się normalnie jak już go nie widziała.
Kotka poszła bez rozeznania, w ciemno, bez przygotowania sobie podwalin pod to nowe życie.
Nie jest to oczywiście dla niej dobre, może stwarzać sporo zagrożeń, choć w bliskiej przyszłości
nic jej nie grozi. poszła nagle

w niedziele