OTW9- ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 18, 2013 22:00 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Asiu, mnóstwo kciuków dla dzieciarni i dla Was!
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 6:59 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Obudziliśmy sie w komplecie. Boże, miej litość, tyle razy już tak pisałam. Odpuść sobie.

Mimi, małą bura klonisia ma temp 37,3 i jest to naszą radochą poranną. Wczoraj wieczorem spadło jej do 36,2 i stąd podróż na sygnale do weta. Nie łudzę się w cudowne ozdrowienie bo wiem, że to zasługa sterydu. Dziwna ta choroba. Nie ma kaszlu, ni wydzieliny z oczu lub nosa jest tylko kulawizna, niemoc, wielka gorączka i nadżery w pysiu.
Dostje kroplówki z Duphalaytem. Wszystkie klony dostały. Mikuś Waleczny (czytaj Żrąco-Płaczący) ma odpuszczone bo bryka troszkę więcej i podejmuje próby spierniczenia z pokoju. Małe jednak nadal nie jedzą same. Dziś (znów) radośnie TZ obudziłam wciskając mu strzykawki z żarciem. Rano więc Conwa była. Nie miałam czasu, chęci i sił przecierać kuraka. Jeszcze w nocy wstawaliśmy karmić dzieciaki , pilnować dogrzewania i jestem mało przytomna. Mała przytomność to mój stan stały :mrgreen: ale ostatnio bardzo sie posunął .
W domu jest mocno nerwowa atmosfera. Kolejna choroba przygnębia nas mocno. Strach wciska się w myśli i serce. Koty czują co się dzieje , więc leją. TZ więc (!) złości się oświadczając, że ma dość stresu i dewastacji. Ma dość chorób i umierania. Koty więc (!) złoszczą się jeszcze bardziej i ... Potem my się na siebie złoscimy. Koty to czują i...
Cyrk panie. Istny cyrk.
Ostatnio edytowano Pt lip 19, 2013 7:50 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 19, 2013 7:32 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Cyrk, panie... :(
Trzymajcie się! Nie ma wyjścia... Moje zaciśnięte kciuki i myśli są zawsze przy was
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 7:36 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Przykro mi bardzo - calici to strasznie wredny wirus, a jak do tego jeszcze się stres dokłada... Na nadżerki zawsze polecam Avilin - u mojej Frani przy ekstremalnym calici pomógł i to bardzo. Pewnie znasz, ale na wszelki wypadek :oops: . Ostatnio calici właśnie tak zmutowała - że jest bardziej zaraźliwa, oprócz nadżerek jest ból stawów no i koty gorzej to znoszą.
:ok: :ok: :ok: :ok: za zdrowie maluchów i :ok: :ok: :ok: niesikawkowanie starszaków i :ok: :ok: :ok: :ok: za spokój w Waszym domu :ok: :ok: :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lip 19, 2013 7:41 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

myślę o Was :!:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 7:52 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Trzymam :ok: :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt lip 19, 2013 7:54 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Nasza hanelka PILNIE pomocy potrzebuje!!!
Proszę zajrzyjcie by wątek nie spadł.
Może ma ktoś kawałek miejsca dla kociczki.
Na już na teraz.
By można było spokojnie DT/DS poszukać.
viewtopic.php?f=1&t=152884&p=9974929#p9974929
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 19, 2013 9:44 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Ile by razy ćwiczyć to paskudztwo calici, to tylko coraz większy respekt do wirusa trzeba mieć. :(
Asia doświadczona i z tym, a stres, zmartwienie wcale nie mniejsze. Asieńko, sił Wam życzę do walki z wirusiskiem. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt lip 19, 2013 10:42 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Najgorsze jest to, że nie widać NIC. Brak kataru, objawów zewnętrznych prócz kulawizny i polegiwania. I smutaśnych oczek. Kot po prostu gaśnie. To jest straszne słowo "po prostu".

Wydawało się, że wychodzimy na prostą. Ona nawet na wadze nie za bardzo straciła. Karmi się, dopaja, grzeje, masuje... Mimi dobrze zareagowała na leki. W środę wydawało się, że zaczyna być ok. Nawet umyła się i zaczęła bawić. Oczki zbystszały. Od czwartku zaczęła być jazda w dół.

Mamy jeszcze trójkę chorych malców i włos na głowie się jeży co będzie dalej jak ten sam przebieg nam franca zafuduje. A tutaj weekend blisko :cry:

O Tamuni nie wspomnę. By losu nie kusić.

Choroby uczą pokory i to wielkiej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 19, 2013 10:44 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Asiu, trzymajcie się wszyscy!!!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 11:27 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

ASK@ pisze:Najgorsze jest to, że nie widać NIC. Brak kataru, objawów zewnętrznych prócz kulawizny i polegiwania. I smutaśnych oczek. Kot po prostu gaśnie. To jest straszne słowo "po prostu".
.


To może być FIP, niestety. Male koty tak mogą mieć, brak jakichkolwiek objawów, a kocię chudnie, maleje i..........znika :(
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 19, 2013 11:41 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Prakseda pisze:
ASK@ pisze:Najgorsze jest to, że nie widać NIC. Brak kataru, objawów zewnętrznych prócz kulawizny i polegiwania. I smutaśnych oczek. Kot po prostu gaśnie. To jest straszne słowo "po prostu".
.


To może być FIP, niestety. Male koty tak mogą mieć, brak jakichkolwiek objawów, a kocię chudnie, maleje i..........znika :(

Może być. Też o tym myślałam patrząc na małą i szukając tego objawów.
To może być wszystko. Słowo na pp też padło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 19, 2013 11:44 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Niech to będzie tylko calici i niech one z tego wyjdą :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
W sumie przy calici od jakichś 2 lat często jest tak, że tylko gorączka, ból stawów i kiepskie samopoczucie, czasem nadżerki, a czasem nawet i nie to.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lip 19, 2013 11:53 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

U Browarków nawet bólu stawów nie było. Tylko gorączka na początku, a po tygodniu gwałtowny spadek (wtedy jeden dostał nadzerek, ale też nie jakoś strasznie).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 12:17 Re: OTW9-Żuk(*)...futer ci u nas dostatek ... :( f.59,64,65,

Niech to będzie kalici jeśli już coś ma być. Przemawia za tym to ,że rodzeństwo w odstępach dziennych zapadało na zdrowiu mając dokładnie te same objawy. Weci nie godzili się profilaktycznie podać "zdrowym" antybiotyku. Teraz sama nie wiem co by było lepsze. Dwie wersje postępowania już wszak przerobiliśmy i raczej większego wpływu nie było na leczenie. A szansa na ew nie zachorowanie i nie faszerowanie dziecka trucizną była.

Miałam , niestety, już malce z takim nietypowym , zmutowanym świństwem. Z książkowymi objawami kalici były tylko dwa koty i to dorosłe (3 x zaszczepione!). To byli Zelda i Teodor (może pamiętacie) zwrotka z adopcji. Załamka totala ich zdrowia fizycznego i psychicznego po odrzuceniu przez dom. Szczególnie Zelda sie poddała. Nadżery miała prawie na całym pysku w środku i na zewnątrz. Betki leżące z temperaturą do nieba.

Wiem, sama się pocieszam jak mogę. Idziemy znów do weta po południu. Z wieści domowych, nie jedzą nadal, polegują, śladów wymiotnych nie ma. Siusiają gdzie popadnie bo kuwetka jest be. Zasiusiały drapaczek i posłanka. Ale wytrwamy. Niech wyzdrowieją.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości