Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Megano kochana, czy możesz mi cóś niecóś o Chorwacji napisać w tym viewtopic.php?f=8&t=154776 wąteczku?

Lody z czarnej czekolady... Sumienia nie masz, Megana :mrgreen:

Z tym sumieniem, to, kurde, niech to szlag.
Szalony kot i Mysza niech w tej chwili stąd spadają, a już na pewno, niech nie otwierają linku

https://www.facebook.com/StopWojtyszkiR ... ZWojtyszek

Ludzie, którzy na fb jesteście. Udostępniajcie, chociaż tyle możemy zrobić. Po tym ślubie Młodego pomyślę o jakiś dwóch małych staruszkach stamtąd, ale rozumiem, że nie każdy może się obłożyć psami... Ale niech się jak najwięcej ludzi przynajmniej dowie.
Że mamy taki wrzód na sumieniu.
Pliz.

PS - Hańka, coś tam napisałam, w tamtym wątku.

Stamtąd trudno zabrać nawet własnego psa, a co dopiero adoptować

https://www.facebook.com/events/4471019 ... 851075290/

Megana pisze:Z tym sumieniem, to, kurde, niech to szlag.
Szalony kot i Mysza niech w tej chwili stąd spadają, a już na pewno, niech nie otwierają linku

https://www.facebook.com/StopWojtyszkiR ... ZWojtyszek

Ludzie, którzy na fb jesteście. Udostępniajcie, chociaż tyle możemy zrobić. Po tym ślubie Młodego pomyślę o jakiś dwóch małych staruszkach stamtąd, ale rozumiem, że nie każdy może się obłożyć psami... Ale niech się jak najwięcej ludzi przynajmniej dowie.
Że mamy taki wrzód na sumieniu.
Pliz.

PS - Hańka, coś tam napisałam, w tamtym wątku.

Dzięki!

Dobra, ponieważ morelcia już mi suspens nadgryzła ździebko, i w ogóle i tak już się odezwałam w wątku, więc kto bystry to i tak już wie...
Znaczy, wszyscy już wszystko wiedzą, jak sądzę...
viewtopic.php?f=13&t=153542

Trabancik już w Warszawie, sąsiadka już narajona na dowóz, Teżet...

ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!

Meg - kurcze, tęsknię za naszymi czterema pieskami i OŚMIOMA kotkami...
Teżet ( z roztargnieniem) - ojej, ojej. Ja tam za tymi szczochami nie tęsknię.
Meg - ...szczurciów nie licząc.
...
...
...
Teżet - Zaraz, nie mamy ośmiu kotków!
Meg (z roztargnieniem) - już mamy...
Teżet - O.

Megano...
jakoś tak mi słów zabrakło i klawiatura mi się rozmazała
a Trabant taki śliczny

Za późno się skapnął, ile macie kotów, jak nic - jeszcze z jednego byś wcisnęła :mrgreen:

A serio - może podaj mu mój adres, przyjedzie, wydenerwuje się, jemu ulży, a ja może urodzę z wyrzutów sumienia - i wszyscy będą szczęśliwi :oops:

Niczego i nikogo nie nadgryzałam!
Na ślepakach napisało 'Trabant ma ds u Megany" to sie niebotycznie ucieszyłam. Dopiero jak napisałaś o prawie jazdy, to mi się skojarzyło :mrgreen:

i już nie komentowałam. Bystra jestem nie?
A TŻ wie o tym, że pomyślisz

pomyślę o jakiś dwóch małych staruszkach stamtąd,

??

Peany na temat dziewczyn pomagających czynnie kocim sierotom wypisuję w wątku Praksedy, więc nie będę się powtarzać, tutaj tylko zaznaczam, że chylę czoła i jestem pełna podziwu dla Waszych ogromniastych serc :1luvu:

Megana pisze:Teżet - Zaraz, nie mamy ośmiu kotków!
Meg (z roztargnieniem) - już mamy...
Teżet - O.

Szacun, no.....

morelowa pisze:Niczego i nikogo nie nadgryzałam!
Na ślepakach napisało 'Trabant ma ds u Megany" to sie niebotycznie ucieszyłam. Dopiero jak napisałaś o prawie jazdy, to mi się skojarzyło i już nie komentowałam. Bystra jestem nie?
A TŻ wie o tym, że pomyślisz
pomyślę o jakiś dwóch małych staruszkach stamtąd,
??

Wie, że marzy mi się kolejny kartofel. A już jeden, czy dwa, to oj tam oj tam.

Szalony Kocie, ródź dzisiaj!!!! Dzisiaj urodziny Benedicta!!!! Co ci tam jakaś Kate!!! :mrgreen:

Meg załatwiłaś to bardzo dyplomatycznie :lol:

Jutro urodziny Tomka, plan jest na jutro :mrgreen:

Wpisek wycieczkowo-kulturoznawczy.

Zamiast do Dubrownika* popłynęliśmy dziś na wycieczkę na wyspę Hvar, do miasteczka Hvar. Niesamowicie ono jest położone, w zasadzie wszystkie uliczki, które idą od Adriatyku, są SCHODAMI. Zresztą uroczymi. Jedynym zabytkiem jest jakas twierdza, w której teraz jest restauracja, niestety, położona jest absolutnie na samej górze. Nie, sorry, ale nie dałabym rady wejść w godzinę, a tyle czasu na Hvar mieliśmy. Potem popłynęliśmy na wyspę Palmiżianę, bo tam miał być ogród botaniczny. No, był. Chyba. Żadnych oznaczeń, żadnej ścieżki, a żeby w tym upale latać dookoła kilku palm, nie mając pojęcia, czy dobrze idziemy, to nawet my nie jesteśmy takimi hardcorami. Luknęliśmy na kilka kaktusów, i palm własnie, zresztą nie mając pojęcia, na co patrzymy, bo, jak mówiłam, żadnych tabliczek, nic i wróciliśmy do portu, posiedzieć na brzegu. Najmłodszy się nawet pożegnalnie wykąpał, a mnie podgryzały krewetki. Generalnie cała ta Palmiżiana to strata czasu, w Bol plaża 100 razy ładniejsza. A, śniadanie było w cenie wycieczki, nie spodziewaliśmy się niczego dla nas, ale tak czy siak mnie zadziwili, zaserwowali po jednej kanapce z szynką i po ćwiartce malutkiej szklaneczki plastikowej wytrawnego wina. Wino o 9 rano w upał, o matko. Jednak zdecydowanie jestem z innej kultury.
Już mniej więcej jesteśmy spakowani i jutro lecimy. Teżet w nerwach już cztery razy mi przypomniał, bym nie zapomniała bransoletki. I spinki do włosów. Chyba będę w nich spać. Ja pierdziu. :roll:

* Nie wiem, czy pisałam, ale za wycieczkę do Dubrownika chcieli jakieś straszne pieniądze, po prostu straszne.

Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Kto przegląda forum