
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Czasem tak się zdarza iż w domu w którym mieszka kot nagle gruchnie wieść: „Pani domu jest w ciąży”!
Wieść niby ogólnie szczęśliwa, radość panuje powszechna, ale dla kota bardzo często niesie to wiele zmian. I niestety nie tylko tych oczywistych, wynikających z odmiennego stanu kobiety (może ona dużo czasu spędzać w toalecie, może gorzej się czuć, może też spędzać nagle ku uciesze kota o wiele więcej czasu w domu, pojawiają się nowe rzeczy i tym podobne) – ale także zdarza się że są to zmiany bardzo negatywne, niepotrzebne, wynikające z zakorzenionych w naszych (lub/i naszego otoczenia, znajomych, rodziny, sąsiadek, lekarzy etc.) umysłach przesądów, dziwnych poglądów i obaw. Które na co dzień nawet udaje się dosyć głęboko ukryć – ale w chwili gdy kobieta w ciążę zachodzi, nagle ujawniają się z całą mocą.
Przesądów na temat tego jak groźne czy wręcz zabójcze są koty dla kobiet w ciąży a nawet jeśli uda jej się ten okres przetrwać – to dziecku na pewno nie pozwolą dorosnąć do pełnoletniości – jest ogrom. Myślę że każdy z nas kilka zna osobiście – te o kotach rozsiewających na prawo i lewo toxoplazmozę, o kotach wysysających oddech, powodujących niepłodność u dziewczynek poprzez zapychanie jajowodów sierścią, duszących noworodki ogonami z sobie wiadomego powodu – i wiele, wiele innych, wyobraźnia ludzka w takich tematach nie zna granic.
Jestem mamą kochanego, empatycznego ośmiolatka, a jednocześnie jesteśmy rodziną w której mieszka razem z nami osiem kotów. Czasem także dodatkowy – gdy np. znajdziemy jakiegoś kociego biedaka i trzeba mu udzielić pomocy a potem znaleźć mu nowy dom. Dlatego postaram się rozprawić z kilkoma mitami. (...)
Hana pisze:Jeśli ktoś chce mieć filodendrona i przy tym dorzucić się na budowę zimowych budek dla kotów, to zapraszam na Koci Bazarek: viewtopic.php?f=20&t=156920
Apel Koterii na koteryjnym fejsbuku: https://www.facebook.com/events/583901295004663/?ref=22
luty-1 pisze:Właśnie stracili kotkę.Tak, była pod opieką wet,dom ma zabezpieczone okna i balkony.
Jedynym możliwym "problemem" jest bardzo aktywny labrador,który wychował się z poprzednią kotką.Nie wiem jak potraktuje nową.
Szukają MAŁEJ BURASI,na którą może lepiej zareaguje pies??Może z jakiegoś zapsionego DT,kotkę znającą psy.?
Dziewczynka(14lat)która była opiekunką kotki bardzo przeżyła śmierć Kici,chce poznać kotka przed adopcją więc bierzemy pod uwagę tylko kotki z Wa-wy lub bliskiej okolicy.
(Kotka trafi do niewychodzącego domu ew zostanie wysterylizowana i zostanie członkiem sporej rodzinki 2 plus 3 plus pies. Najmłodsze dziecko 10lat)
Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, Google [Bot], kasiek1510, Nitka30 i 104 gości