isabell36 pisze:cudny kot![]()
daje się wychowywać, chodzi na szelkach, jest grzeczny ...
...i jeszcze lubi, jak się go drapie po nosku

rozkręciłam się znów z pomysłem przygarnięcia drugiego futra. oznacza to, że na święta (~każdy czas, kiedy nas obu nie ma w domu, czyli w praktyce święta) musiałabym oddawać oba koty pod opiekę petsitterów. ale na 4 dni dwa razy do roku to chyba nie tragedia?
babcia chce rudego i ma jakiegoś "zamówionego w Częstochowie" (jej siostra od niedawna ma rocznego rudzielca), nawet nie chcę się domyślać, co to może znaczyć. macie może na oku jakieś rude oswojone, tak do pięciu lat, które da sobie radę na zewnątrz w razie W? Filipa wciąż nie wypuszczam, ale któregoś dnia nie upilnuję babci i coś zostanie otwarte...
PS w żarciu świerszcza towarzyszyłam z powodu dobrego wychowania, bez partycypacji czynnej. ale karma czasem kusi.
