12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Dzicz panie - niewychowana dzicz.........a zawsze mi się wydawało, że te koty co ode mnie wychodzą, to takie fajne..........

Tak. Jest bezcenna. I idealnie pasuje do niej komentarz

Neigh pisze:Dzicz panie - niewychowana dzicz.........a zawsze mi się wydawało, że te koty co ode mnie wychodzą, to takie fajne..........

U Ciebie się maskowała, bo do ludzi to ona wciąż cukiereczek (chociaż jednak mało namolny, w dzień to jak się do łazienki pójdzie, to trochę się przymila, wieczorem tylko na tulanki przychodzi i do spania na głowę się czasem pcha, ale w nocy kursuje między łazienkowym legowiskiem a moją poduszką, nie śpi cały czas w łóżku, dzięki czemu rano mnie budzi, udeptując mi włosy

), och i ach, a u mnie weszła między koty i są takie efekty

G. (ten, który ze mną po nią przyjechał) twierdzi, że to jest tak naprawdę taka kocia laleczka Chucky :twisted:

Neigh pisze:Dzicz panie - niewychowana dzicz.........a zawsze mi się wydawało, że te koty co ode mnie wychodzą, to takie fajne..........

widocznie za krótko była

Śmieszny widoczek z sarenką wczoraj miałyśmy — były na łące fioletowe kwiatki, w których najpierw jej nie było widać, bo miała pochyloną głowę, a potem oddalała się od nas skokami i robiła takie „frrruuu!” nad kwiatami, a potem zapadała się w nie po uszka. A ja byłam dzielna i wcale się tej sarenki nie wystraszyłam. Bo ja w ogóle mało czego się boję, tylko pańcia o moich strachach plotkuje, bo ją śmieszą. A wczoraj to się przecież bałam tylko świeżego pniaka i sąsiada z reklamówką! I niech ona się cieszy, że jak ja się boję, to tylko próbuję zawrócić, a nie staję dęba, jak na przykład Polonka czy Proton!

Pewnie, że się cieszę!

Obrazek

Zdjęcia komórkowe i o zmroku, więc słabiutkie. Ale ja uwielbiam zmrok przy stajni. Zawsze w okolicach zachodu słońca cichnie wiatr, a różne cykadła i żaby grają jak szalone. I powietrze jest takie… takie… jak nigdzie indziej i o żadnej innej porze. I niebo też. To taka chwila, której chce się powiedzieć jak Faust — by trwała, bo jest piękna.

Uuuuuroki zdejmuję, uroooki odczyniam...
......od nieurodzaju,
......od parchów,
......od ZAPARCIA,
......od......
Daj Pani 5 złotych, to odczynię :mrgreen:

Ja-smina pisze:Uuuuuroki zdejmuję, uroooki odczyniam...
......od nieurodzaju,
......od parchów,
......od ZAPARCIA,
......od......
Daj Pani 5 złotych, to odczynię

Gdzieś na forum pisałam, że zaparcie mi niestraszne, bo zwykle mam problemy o przeciwnej konsystencji, a poza tym
Ja-sminie wierzę, że teorii tam wspomnianej była uczona, tylko samą teorię za ściemę uważam

Gdzieś na forum pisałam, że zaparcie mi niestraszne, bo zwykle mam problemy o przeciwnej konsystencji, a poza tym
Ja-sminie wierzę, że teorii tam wspomnianej była uczona, tylko samą teorię za ściemę uważam

[/quote]

Daj spokój, ja mam do siebie i swoich słów taaaaki dystans,plotę trzy po trzy a tym bardziej w ogóle nie jestem do tej teorii przywiązana!
To są tylko wygłupy dla poprawy nastroju i atmosfery. Jeśli przesadziłam - sama sobie dam po doopsku, tylko powiedz

A miejsce do życia i koty masz faaaaaajniste :kotek:

Ja-smina pisze:Daj spokój, ja mam do siebie i swoich słów taaaaki dystans,plotę trzy po trzy a tym bardziej w ogóle nie jestem do tej teorii przywiązana!
To są tylko wygłupy dla poprawy nastroju i atmosfery. Jeśli przesadziłam - sama sobie dam po doopsku, tylko powiedz

A miejsce do życia i koty masz faaaaaajniste

Miejsce to mam takie sobie, bo stajnia to 10 km od niego jest, ale mieszkam w dzielnicy z początków XX wieku, więc też źle nie jest (kilka ulic dalej dziki się pałętają pod oknami bloków i przy śmietnikach, tu w domu zaś gościłam kiedyś przypadkiem nietoperza, który mnie w ciemnościach po tyłku smyrał skrzydłami). A przy stajni jest cudnie (tylko z dupy nogi bym wyrwała tym, którzy przywlókłszy do lasu pełną butelkę/puszkę/whatever, nie dają rady zabrać ze sobą pustej :evil:

).

A teoria musi być ściemą, bo dzieci są łobrzydliwe, a im mniejsze, tym łobrzydliwsze :smokin:

floxanna pisze:A teoria musi być ściemą, bo dzieci są łobrzydliwe, a im mniejsze, tym łobrzydliwsze

o to to. piątka!

Maupa pisze:
floxanna pisze:A teoria musi być ściemą, bo dzieci są łobrzydliwe, a im mniejsze, tym łobrzydliwsze

o to to. piątka!

Mogę się dołączyć do klubu dziecionielubnych? :mrgreen:

Zawsze sobie wtedy przypominam, że w końcu muszę nabyć tę koszulkę:

Obrazek

To i ja

do klubu ofc.

Tylko to dziwne jakieś jest - ja nie przepadam za dziećmi i unikam jak mogę - a dzieci mnie lubią... Hm...

bo nie zachowujesz się przy nich nagle jak śliniący się potwór, który zapomniał, jak się normalnie mówi? :lol:

Maupa pisze:bo nie zachowujesz się przy nich nagle jak śliniący się potwór, który zapomniał, jak się normalnie mówi?

A to jest akurat wysoce prawdopodobne. Moja matka — jak na pedagoga przystało

— nie lubiła dzieci, a one do niej lgnęły. Po latach doszłam do wniosku, że wynikało to z traktowania ich przez nią jak pełnoprawnych ludzi, a nie istoty niezdolne do samodzielnego myślenia.

Mogę się dołączyć do klubu dziecionielubnych? Zawsze sobie wtedy przypominam, że w końcu muszę nabyć tę koszulkę:

Gdzie można takie cudo nabyć?

12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Kto przegląda forum