Hej, z imprezy zrezygnowałam, padam ze zmęczenia... Dziś dociągnę tylko do bazarku, o 20.00, ale jutro będę dłużej, bo środa wolna

Oczywiście tak jak pisałyście na forum u Ewy, nie ma tak, że wyłączysz kompa i śpisz... Ja wyłączyłam się wczoraj o 22.00 i tak, kuchnia, toaleta, łazienka itp. zanim dotarłam do pokoju i łózka po 23.00 było. Tosinek spał już dawno u Mamy, ale Maciuś dzielnie dreptał za mną... Jak w końcu padłam w pozycji horyzontalnej Maciuś podniósł ogon i ostentacyjnie wymaszerował z pokoju, zostałam sama i cieszyłam się jak norka, całe łóżko dla siebie, usnęłam w mig, ale wredny budzik zaczął dzwonić

poniedziałek - wstajemy. Nie wiem skąd Maciek to wie, ale jak nie śpi u mnie w pokoju, a ja się obudzę i powiekami zamrugam, to już mam go na łóżku i nie ma zmiłuj się, brzuch do góry i drapiemy

No więc look za okno, pada, pierwsza myśl poniedziałek o rany

Rano to mam wszystko w minutach wyliczone, choć plan poza karmieniem musi obejmować porcję pieszczot i to obu egzemplarzy. Maciuś to by może ich brak zniósł z godnością, ale Tosinek zaczął by tak wrzeszczeć i zawodzić, że obudziłby sąsiadów z parteru, a Ci pewnie by do TOZ-u zadzwonili, myśląc, że jest katowany

. Z 5 minutowym poślizgiem wyszłam do pracy, dotarłam bez przeszkód, ale pracownikiem miesiąca, to nie byłam na pewno. Do domu gnałam z myślą, że zdejmę buty... i idę spać , 10 minut, ale spać , dotarłam, zrzucam buty, wpadam do pokoju, a na łóżku przesyłka( wiedziałam co to) otwieram, w środku cudowne kocie zabawki robione przez forumową Sis, myszki i dyndadełka, no i po spaniu, moje stateczne i spokojne koteczki dostały głupawki, Tosiu chciał się bawić wszystkimi na raz Maciuś próbował coś wyszarpać dla siebie, patrzyłam jak urzeczona, bo kupowałam chyba wszystkie zabawki dla kotów, zero zainteresowania. Jedyna zabawka, która wywołała jakąś reakcję, to laserek... te kupiłam głównie ze względu na cel... na kociaki Kotyliona, a tu taka niespodzianka, żałuję, że nie zrobiłam zdjęć, ani filmiku

ale możecie zobaczyć jak ich pilnowały, jak w końcu padły

Tosiu zwyczajnie usnął na myszy
