Teraz sobie leży przy wspólnych miskach - wprawdzie nie je, ale jak sypalam suche, to najwyraźniej chciał gdzieś iść.
Niech sobie poleży, dopóki jego jedzonko się nie podgrzeje.
Jak jest przytomniejszy to potrafi pokazać, że coś chce. Tylko coraz trudniej mi się domyślić, co takiego

Syrnik za to mnie zaskakuje - bałam się, że to będzie druga Baśka, a on spokojnie nawet gościom potrafi się pokazać przy miskach

Wprawdzie ostrożnie, ale nie chowa się jakoś specjalnie i głodować nie zamierza, tylko dlatego, że ktoś siedzi w kuchni.
Reszta kotów uznała, że najbardziej wartościowe miejscówki są obecnie w Syrnikowej klatce


A Babcia chyba sobie wyhodowała coś z pęcherzem
