Koty i kotki do adopcji
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
» Wto lip 09, 2013 15:38
Re: Gdańsk - 2 tygodniowy kociak w Promyku
Czarna puma pisze:joanna77 pisze:Schron to na pewno bardzo niedobry pomysł. Krakowskie schronisko jest bardzo przyzwoite, mają wielu wolontariuszy, a wielokrotnie dostawaliśmy od nich telefony w rodzaju - są maleńkie koty bez matki, albo bierzecie albo usypiamy, bo tu nikt nie może sobie pozwolić na karmienie kotków co dwie-trzy godziny, mycie, zmienianie podkładów, ogrzewanie itd. Jestem pracownikiem naukowym, sporo czasu spędzam w domu, mam za sobą kilkadziesiąt odchowanych maleństw, w tym jedno 2-dniowe (dziś jest pięknym, błyszczącym kocurem, został z nami), więc zwracają się do nas. Teraz akurat poza sześcioma naszymi kotami stacjonarnymi nie ma żadnego malucha ani tymczasa, ja mam wakacje, które spędzam w domu nad książkami, więc zajęcie się maluchem to nie problem. Problemem jest jedynie transport. Jeśli kociak dotrze do Krakowa, to go wezmę. Nawet dom pojawił się już na horyzoncie, ponieważ jedna z moich uczelnianych znajomych deklarowała, że weźmie następnego kotka, który się u nas pojawi.
Nie ja oddawalam tego maluch do schroniska przeciez. Jesli nadal go chcewsz,to przeciez mozesz zadzwonic do schroniska i uzgodnic jak go odebrac. Jesli tego maluch nikt wczesniej nie mogl wziasc do siebie do domu,to nadal uwazam ze schronisko bylo lepszym wyjsciem niz pozostawienie go gdzies na podworku!
Lepszą opcją od oddania takiego malca do schronu jest po prostu uśpienie. Przynajmniej nie będzie cierpiał :/
-
Zofia.Sasza
-
- Posty: 15958
- Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
- Lokalizacja: Warszawa
-
Erin

-
- Posty: 64069
- Od: Pt cze 22, 2007 8:43
» Wto lip 09, 2013 20:30
Re: Gdańsk - 2 tygodniowy kociak w Promyku
Zofia.Sasza pisze:Czarna puma pisze:joanna77 pisze:Schron to na pewno bardzo niedobry pomysł. Krakowskie schronisko jest bardzo przyzwoite, mają wielu wolontariuszy, a wielokrotnie dostawaliśmy od nich telefony w rodzaju - są maleńkie koty bez matki, albo bierzecie albo usypiamy, bo tu nikt nie może sobie pozwolić na karmienie kotków co dwie-trzy godziny, mycie, zmienianie podkładów, ogrzewanie itd. Jestem pracownikiem naukowym, sporo czasu spędzam w domu, mam za sobą kilkadziesiąt odchowanych maleństw, w tym jedno 2-dniowe (dziś jest pięknym, błyszczącym kocurem, został z nami), więc zwracają się do nas. Teraz akurat poza sześcioma naszymi kotami stacjonarnymi nie ma żadnego malucha ani tymczasa, ja mam wakacje, które spędzam w domu nad książkami, więc zajęcie się maluchem to nie problem. Problemem jest jedynie transport. Jeśli kociak dotrze do Krakowa, to go wezmę. Nawet dom pojawił się już na horyzoncie, ponieważ jedna z moich uczelnianych znajomych deklarowała, że weźmie następnego kotka, który się u nas pojawi.
Nie ja oddawalam tego maluch do schroniska przeciez. Jesli nadal go chcewsz,to przeciez mozesz zadzwonic do schroniska i uzgodnic jak go odebrac. Jesli tego maluch nikt wczesniej nie mogl wziasc do siebie do domu,to nadal uwazam ze schronisko bylo lepszym wyjsciem niz pozostawienie go gdzies na podworku!
Lepszą opcją od oddania takiego malca do schronu jest po prostu uśpienie. Przynajmniej nie będzie cierpiał :/
Moj boze...

Moze zastanow sie najpierw co piszesz za glupoty

-
Czarna puma
-
- Posty: 1363
- Od: Pt cze 28, 2013 21:46
- Lokalizacja: Olsztyn
» Pon lip 15, 2013 8:40
Re: Gdańsk - 2 tygodniowy kociak w Promyku
Czarna puma pisze:Zofia.Sasza pisze:Czarna puma pisze:joanna77 pisze:Schron to na pewno bardzo niedobry pomysł. Krakowskie schronisko jest bardzo przyzwoite, mają wielu wolontariuszy, a wielokrotnie dostawaliśmy od nich telefony w rodzaju - są maleńkie koty bez matki, albo bierzecie albo usypiamy, bo tu nikt nie może sobie pozwolić na karmienie kotków co dwie-trzy godziny, mycie, zmienianie podkładów, ogrzewanie itd. Jestem pracownikiem naukowym, sporo czasu spędzam w domu, mam za sobą kilkadziesiąt odchowanych maleństw, w tym jedno 2-dniowe (dziś jest pięknym, błyszczącym kocurem, został z nami), więc zwracają się do nas. Teraz akurat poza sześcioma naszymi kotami stacjonarnymi nie ma żadnego malucha ani tymczasa, ja mam wakacje, które spędzam w domu nad książkami, więc zajęcie się maluchem to nie problem. Problemem jest jedynie transport. Jeśli kociak dotrze do Krakowa, to go wezmę. Nawet dom pojawił się już na horyzoncie, ponieważ jedna z moich uczelnianych znajomych deklarowała, że weźmie następnego kotka, który się u nas pojawi.
Nie ja oddawalam tego maluch do schroniska przeciez. Jesli nadal go chcewsz,to przeciez mozesz zadzwonic do schroniska i uzgodnic jak go odebrac. Jesli tego maluch nikt wczesniej nie mogl wziasc do siebie do domu,to nadal uwazam ze schronisko bylo lepszym wyjsciem niz pozostawienie go gdzies na podworku!
Lepszą opcją od oddania takiego malca do schronu jest po prostu uśpienie. Przynajmniej nie będzie cierpiał :/
Moj boze...

Moze zastanow sie najpierw co piszesz za glupoty

Zastanowiłam się. Podtrzymuję swoja opinię.
-
Zofia.Sasza
-
- Posty: 15958
- Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
- Lokalizacja: Warszawa
» Pon lip 15, 2013 8:44
Re: Gdańsk - 2 tygodniowy kociak w Promyku
Zofia.Sasza pisze:Czarna puma pisze:Zofia.Sasza pisze:Czarna puma pisze:joanna77 pisze:Schron to na pewno bardzo niedobry pomysł. Krakowskie schronisko jest bardzo przyzwoite, mają wielu wolontariuszy, a wielokrotnie dostawaliśmy od nich telefony w rodzaju - są maleńkie koty bez matki, albo bierzecie albo usypiamy, bo tu nikt nie może sobie pozwolić na karmienie kotków co dwie-trzy godziny, mycie, zmienianie podkładów, ogrzewanie itd. Jestem pracownikiem naukowym, sporo czasu spędzam w domu, mam za sobą kilkadziesiąt odchowanych maleństw, w tym jedno 2-dniowe (dziś jest pięknym, błyszczącym kocurem, został z nami), więc zwracają się do nas. Teraz akurat poza sześcioma naszymi kotami stacjonarnymi nie ma żadnego malucha ani tymczasa, ja mam wakacje, które spędzam w domu nad książkami, więc zajęcie się maluchem to nie problem. Problemem jest jedynie transport. Jeśli kociak dotrze do Krakowa, to go wezmę. Nawet dom pojawił się już na horyzoncie, ponieważ jedna z moich uczelnianych znajomych deklarowała, że weźmie następnego kotka, który się u nas pojawi.
Nie ja oddawalam tego maluch do schroniska przeciez. Jesli nadal go chcewsz,to przeciez mozesz zadzwonic do schroniska i uzgodnic jak go odebrac. Jesli tego maluch nikt wczesniej nie mogl wziasc do siebie do domu,to nadal uwazam ze schronisko bylo lepszym wyjsciem niz pozostawienie go gdzies na podworku!
Lepszą opcją od oddania takiego malca do schronu jest po prostu uśpienie. Przynajmniej nie będzie cierpiał :/
Moj boze...

Moze zastanow sie najpierw co piszesz za glupoty

Zastanowiłam się. Podtrzymuję swoja opinię.

-
Czarna puma
-
- Posty: 1363
- Od: Pt cze 28, 2013 21:46
- Lokalizacja: Olsztyn
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości