Goyka pisze:Moje tez kiedyś przyplacily odrobaczanie Cestalem ostra tygodniowa biegunka i kroplowkami wetka podała km tez wtedy jakieś leki w zastrzykach przeciwzapalne po których doszły do siebie....sprawdziłam w ksiazeczkach nazywało sie to Betamax
Małe też dostały Betamox i jeszcze coś, nie moge sie doczytac.
Franulka ciut lepiej. Wczoraj w nocy juz byłam prawie pewna, że bez kroplówki się nie obejdzie, bo nie jadła, nie piła, nic

. Przejrzałam w internecie listę łódzkich lecznic całodobowych, bo w niedzielę ani moja pani dr, ani druga zaprzyjaźniona lecznica nie przyjmują.
Zerwałam się do dziewczynek o 5 rano, ugotowałam świeżą porcje piersi z kurczaka (wczoraj kupiłam znów całą tacę cycków, prawie 2 kg, poporcjowałam i gotuje dzieciaczkom

) i zaparzyłam swieżego siemienia. Franusia wygląda od rana troszkę lepiej, wstała i napiła się sporo wody i polizała trochę siemienia z talerzyka. Potem, jak ją wypuściłam z klatki popiła trochę mleczka z miski kotów (daje moim dorosłym Koneckie pół na pół z wodą, bo bardzo lubią).
Nie wiem czy coś zjadła z tej sporej porcji, która im zostawiłam, bo poszłam spac.
Ubyło prawie wszystko, ale to pewnie Lula wrąbała. Wcina na potęgę teraz

.
Tu Lulcia przed chwilą, Franusia nie chciała jeśc

: Dobrze chociaż, że pije. Ale chudziutka jest bardzo, przecineczek taki. Wygląda jednak lepiej niż wczoraj, myślę, że wraca do siebie. Potrwa to na pewno ładnych kilka dni, ale już nie wygląda jak chory kociak, oczka ma inne, żywe. Jutro dostanie kolejne leki, powinno się jej poprawiac.
