Zuza to zapraszamy
Mały rano lepiej, ale rano zazwyczaj lepiej.
W każdym razie był przytomny i swoje zdanie
mający...
Tego nie, tamtego nie, a w ogóle to mnie puść, bo wychodzę
Żeby on miał tyle siły, co chęci, to byłby całkiem zdrowy kotek

Rano awantura była - przy Syrnikowej misce
Bo oczywiście wszystkie muszą tam paszcz wsadzić.
Skończyło się na tym, że Faxe zamknął Baśkę w klatce. Tzn. siadł w wejściu i wyraźnie nie chciał wypuścić.
Baśka się wkurzała strasznie, ale najwyraźniej bała się mu przyłożyć.
W końcu zwiała bokiem.
Co jak co, ale nawiewanie z klatki, to dziewucha ma opanowane

Nie powiem, trochę mnie korciło, żeby zamknąć drzwiczki na dobre
A sam Syrnik czuje się prawie swobodnie, tzn. tylko ja mu przeszkadzam. I chyba harmonogram jeszcze nie do końca opanował, bo zapakował się na łóżko, jak tylko poszłam rano do łazienki i był ciężko zdziwiony (i oburzony), że tak szybko wróciłam
Poza tym uwielbia wylegiwać się w sypialni na parapecie

Z resztą stada dogaduje się bez najmniejszych problemów, choć wyraźnie preferuje kotki
Chłopakom-mięśniakom raczej nie wchodzi w drogę
