casica pisze:Boo pisze:Boo pisze:Tak, jak myślałam. Podać mojej Zołzi kroplówkę jest niewykonalne

Zużyłam wczoraj 4 igły z czego jedną wbiłam sobie sama w kciuka

Płyn delikatnie, w gorącej wodzie, "podgrzałam" by był taki ledwie co cieplejszy. Zołzik bardzo syczała i hyhała więc zastanawiam się czy może faktycznie NaCl jej nie szczypie. Koleżanka wetka mówi, że nie, że glukoza potrafi szczypać ale spotkałam się z informacjami, że sól potrafi boleć.
No nic, poleciało wczoraj dosłownie kilka ml. Dziś podejście numer dwa. Musimy się tego obie nauczyć. Mam tylko nadzieję, że mamy na to trochę czasu.
Drugie podejście równie nieudane co pierwsze. Zołza dostaje takiego wścieku, że nie ma szans na jej utrzymanie z igłą w karku. Nie wiem co robić

Przejść na dożylne? I sprowadzić azodyl?
Bo w perspektywie kroplówki będą niezbędne, a kot wcale nie musi się do nich przyzwyczaić. Codzienna walka z kotem ma mały sens, bo stres będzie przeogromny.
Dracul był kotem nieobsługiwalnym, kroplówki podskórne tolerował na kilka dni przed śmiercią gdy już nie miał siły się bronić. Ale o dziwo gdy miał założony wenflon (a zdarzyło się kilka razy) zupełnie spokojnie to przyjmował. Trzeba było to robić bardzo spokojnie i ostrożnie, ale dawaliśmy radę. Niecierpliwił się wyłącznie z powodu długotrwałości zabiegu. Może spróbuj w ten sposób?
Wenflonu sama nie założę

A tak, jak pisałam, według moich wetów podwyższone wyniki Zołzika nie są jeszcze wskazaniem do płynoterapii tylko do wprowadzenia diety nerkowej albowiem to zła dieta pogarsza stan nerek.
Na Azodyl w tej chwili mnie nie stać

Operacja i leczenie Roderyka wyniesie koło 2 tyś.

Nie dźwignę w tej chwili jeszcze dwóch stów za Azodyl

Na forum odnalazłam kilka przypadków kiedy ludzkie probiotyki przynosiły oczekiwany skutek więc mam nadzieję, że u Zołzika też tak będzie. Od jakiegoś czasu dostaje biopron.
Mam wrażenie, że Zołza się nie stresuje tylko dostaje regularnego wku**a

Głównie wścieka ją unieruchomienie. Po wszystkim szybko się od-obraża. Od soboty do poniedziałku próby były marne. Ale wczoraj już jako-tako poszło. Uczymy się wszyscy. I mam wrażenie, że Ringer lepiej stolerowała niż sól. Sól ją chyba szczypała. Wczoraj udało się podać ok 60ml.