Wątek dla nerkowców - VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto lip 02, 2013 14:25 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Yagutka pisze:No właśnie, wiem, że to poważna sprawa :(

Zastanawiam się też na ile obecność dużego kamienia, ktorego się nie będzie usuwać, pogarsza rokowanie u nerkowca.

A możesz zastosować jakiś środek dopyszczny ?
Są różne algi, żele, popytaj wetki.
Ignaś (lat 19), szczęśliwie nie nerkowiec - tfutfutfu, dostaje obecnie taki żel łagodzący, zabij nie pamiętam nazwy. Wiele się może zrobić nie da, ale żel pomaga, a narkozę raczej wykluczam w jego wieku.

Niestety pogarsza. Bo jest cały czas stan zapalny, który rzutuje na nerki. A poza tym gdy przyjdzie pogorszenie stanu zębów, niewiele środków może pomóc poza sterydem. I generalnie robi się błędne koło.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 02, 2013 15:51 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Tak, pytałam się wetki o jakiś taki proszek (Plaque coś tam), ale powiedziała, że w przypadku Maćka nie jest wskazany.
Poczytam wobec tego o żelach.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 02, 2013 15:53 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Yagutka pisze:Tak, pytałam się wetki o jakiś taki proszek (Plaque coś tam), ale powiedziała, że w przypadku Maćka nie jest wskazany.
Poczytam wobec tego o żelach.

Spytaj dlaczego, ciekawi mnie to bardzo.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 02, 2013 15:57 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Spytam przy okazji.

Ale jeżeli nie był badany na nerkowych kotach albo w ogóle nie zastanawiano się, czy jakoś działa na nerki czy nie, to w sumie nie chciałabym aż tak eksperymentować ;)

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 02, 2013 23:10 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

usuwaliśmy nie kamień, a zęby.
i jądro wnetrowskie.


narkoza wziewna, kot nawilżony przed i po, monitorowane wyniki.
bezposrednio po nie bylo gwaltownych zmian, po okolo roku byl gwaltowny atak choroby.

Dr Borkowska z Canfelisu podejmowala wszystkie decyzje i leczyla.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lip 03, 2013 15:29 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

casica pisze:
Boo pisze:
Boo pisze:Tak, jak myślałam. Podać mojej Zołzi kroplówkę jest niewykonalne :( Zużyłam wczoraj 4 igły z czego jedną wbiłam sobie sama w kciuka :oops: Płyn delikatnie, w gorącej wodzie, "podgrzałam" by był taki ledwie co cieplejszy. Zołzik bardzo syczała i hyhała więc zastanawiam się czy może faktycznie NaCl jej nie szczypie. Koleżanka wetka mówi, że nie, że glukoza potrafi szczypać ale spotkałam się z informacjami, że sól potrafi boleć.

No nic, poleciało wczoraj dosłownie kilka ml. Dziś podejście numer dwa. Musimy się tego obie nauczyć. Mam tylko nadzieję, że mamy na to trochę czasu.


Drugie podejście równie nieudane co pierwsze. Zołza dostaje takiego wścieku, że nie ma szans na jej utrzymanie z igłą w karku. Nie wiem co robić :(

Przejść na dożylne? I sprowadzić azodyl?
Bo w perspektywie kroplówki będą niezbędne, a kot wcale nie musi się do nich przyzwyczaić. Codzienna walka z kotem ma mały sens, bo stres będzie przeogromny.

Dracul był kotem nieobsługiwalnym, kroplówki podskórne tolerował na kilka dni przed śmiercią gdy już nie miał siły się bronić. Ale o dziwo gdy miał założony wenflon (a zdarzyło się kilka razy) zupełnie spokojnie to przyjmował. Trzeba było to robić bardzo spokojnie i ostrożnie, ale dawaliśmy radę. Niecierpliwił się wyłącznie z powodu długotrwałości zabiegu. Może spróbuj w ten sposób?


Wenflonu sama nie założę ;) A tak, jak pisałam, według moich wetów podwyższone wyniki Zołzika nie są jeszcze wskazaniem do płynoterapii tylko do wprowadzenia diety nerkowej albowiem to zła dieta pogarsza stan nerek.

Na Azodyl w tej chwili mnie nie stać :( Operacja i leczenie Roderyka wyniesie koło 2 tyś. :( Nie dźwignę w tej chwili jeszcze dwóch stów za Azodyl :( Na forum odnalazłam kilka przypadków kiedy ludzkie probiotyki przynosiły oczekiwany skutek więc mam nadzieję, że u Zołzika też tak będzie. Od jakiegoś czasu dostaje biopron.

Mam wrażenie, że Zołza się nie stresuje tylko dostaje regularnego wku**a :mrgreen: Głównie wścieka ją unieruchomienie. Po wszystkim szybko się od-obraża. Od soboty do poniedziałku próby były marne. Ale wczoraj już jako-tako poszło. Uczymy się wszyscy. I mam wrażenie, że Ringer lepiej stolerowała niż sól. Sól ją chyba szczypała. Wczoraj udało się podać ok 60ml.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 03, 2013 15:35 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Boo, a masz dobre igły?

Bo raz kupiłam najzwyklejsze i Maćka znacznie bardziej bolało i gorzej się wkłuwało. Terumo są chyba najlepsze.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 03, 2013 21:05 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Boo pisze:
casica pisze:
Boo pisze:
Boo pisze:Tak, jak myślałam. Podać mojej Zołzi kroplówkę jest niewykonalne :( Zużyłam wczoraj 4 igły z czego jedną wbiłam sobie sama w kciuka :oops: Płyn delikatnie, w gorącej wodzie, "podgrzałam" by był taki ledwie co cieplejszy. Zołzik bardzo syczała i hyhała więc zastanawiam się czy może faktycznie NaCl jej nie szczypie. Koleżanka wetka mówi, że nie, że glukoza potrafi szczypać ale spotkałam się z informacjami, że sól potrafi boleć.

No nic, poleciało wczoraj dosłownie kilka ml. Dziś podejście numer dwa. Musimy się tego obie nauczyć. Mam tylko nadzieję, że mamy na to trochę czasu.


Drugie podejście równie nieudane co pierwsze. Zołza dostaje takiego wścieku, że nie ma szans na jej utrzymanie z igłą w karku. Nie wiem co robić :(

Przejść na dożylne? I sprowadzić azodyl?
Bo w perspektywie kroplówki będą niezbędne, a kot wcale nie musi się do nich przyzwyczaić. Codzienna walka z kotem ma mały sens, bo stres będzie przeogromny.

Dracul był kotem nieobsługiwalnym, kroplówki podskórne tolerował na kilka dni przed śmiercią gdy już nie miał siły się bronić. Ale o dziwo gdy miał założony wenflon (a zdarzyło się kilka razy) zupełnie spokojnie to przyjmował. Trzeba było to robić bardzo spokojnie i ostrożnie, ale dawaliśmy radę. Niecierpliwił się wyłącznie z powodu długotrwałości zabiegu. Może spróbuj w ten sposób?


Wenflonu sama nie założę ;) A tak, jak pisałam, według moich wetów podwyższone wyniki Zołzika nie są jeszcze wskazaniem do płynoterapii tylko do wprowadzenia diety nerkowej albowiem to zła dieta pogarsza stan nerek.

Nie proponuję Ci samodzielnego zakładania wenflonu.
No cóż, w leczenie pnn dietą, nie wierzę.
I nie bardzo rozumiem te założenia. Bo też i nie wiem na co czekają weci, aż będzie znacznie wyżej (mocznika i kreatyniny)? Ale skoro takie przyjęliście założenie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 06, 2013 9:22 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

iwona-1984 pisze:
casica pisze:
iwona-1984 pisze:no jak uda nam się jeszcze złapać mocz to przebadamy raz jeszcze, staramy się żeby kot nie siedział w mokrym (bo nauczyła się sikać do kontenerka, i teraz cały czas wykładamy papierem)

odnośnie zatoru - nie wiem; biało i kreatynina w moczu - nie wiem, chyba tak, ale P. doktor powiedziała ze to się oznacza jak się sprawdza czy jest problem z nerkami, a my wiemy ze jest; mocz był oglądany, nic w nim nie ma.

muszę poprawić się, po wcześniej wprowadziłam w błąd - nie ma stanu zapalnego widocznego moczu, w krwi jest ,jest 31 mln leukocytów, i ona dostaje na to Cefalexim. dziś okazało sie ze spadają hematokryty, ma mieć jutro załatwiona erytropoetynę. w ogóle jutro rano mamy konsultację z lekarz prowadzącą, dziś wieczorem nie bylo naszej Pani dr, konsultowała się z lecznicą telefonicznie

podsumuje moze co Kicia dostawała w tej lecznicy:
- na stan zapalny ogólny organizmu od 21 cefalexim
- dodatkowo nie pamiętam nazwy, lek na C, ktory ma uzupełniać niedobory wit z grupy B, i na to jeszcze jeden specyfik podskórnie
- dodatkowo co 2 dzień Solidago
- no i płyny, ringer a dziś coś wysoko-elektrolitowego, na razie podskórnie, żeby żyłki trochę odpoczęły, bo każdy następny wenflon wytrzymuje coraz krócej

ogólnie to kot wygląda i czuje się lepiej, reaguje na głaskanie, pomrukuje, daje się głaskać po brzuszku, nawt pare razy polizała się po łapie.. i dzis zjadła pare chrupek (lubi wszelkie nowosci) nie był to renal, ale w ogóle ze ma chęć jeść, to nas cieszy.

KON-SUL-TACJE, KON-SUL-TACJE

te leukocyty, tzn ich liczba to chyba 31 tys, nie milionów?
W każdym razie jest potężny, koszmarny stan zapalny, to są ostre nerki jeśli nie znajdziecie przyczyny kotka może umrzeć :(
Poza tym taki stan może się przekształcić w pnn, kot nie jest dobrze leczony, jest leczony "na oślep"



dziś rano przyszła odp. od dr Neski, już dzwonili do mnie z lecznicy.

mamy zrobić posiew moczu, ale chyba nie bede go łapać na oślep tylko zrobimy nakłucie pęcherza. tak wynik bedzie "czysty"
mamy też podawać 2x dziennie po 2ml przed posiłkiem Alugastrin do pyszczka
Pani dr wyraziła ponadto zadowolenie że kotek odżył.. faktycznie juz od soboty nosi w pysku swoje myszki i bawi się wstążką, wskakuje juz na fotele i parapety, przeciąga się i drapie nowy dywan :P

w miedzyczasie zamówiliśmy erytropoetynę, ma dzis dojechać, i od soboty podajemy lespewet. cos wieczorem jeszcze mamy dostać, ale nie zdążyłam zanotować,wieczorem się dowiemy.
zaczyna sama podjadac suchą (hills nerkowy) ale słabo jej smakuje.. zamówimy renala na razie mała paczkę .. tak je ze strzykawki, ale ma normalnie odruch wymiotny jak człowiek na sam zapach

cały czas kroplowki podskórne 2x dziennie, rano 120-140 ml, wieczorem 100-120 ml (kot waży teraz 3,3kg)



Nasza Mokka znow sie gorzej czuje... musiał jej mocznik podskoczyc, bo ja mdli ciągle.. w dodatku ma już nas dośc, bo w ogóle sie nie wita, znwo sika gdzie jej się podoba, wszędzie oprócz kuwety.. ostatnio nasikała na dekoder... okazało się z posiewu, że ma bakterię E. Coli, 10 do potęgi 4. wroóciliśmy do cefalexinu.. i dalej czekamy na erytropoetynę.. w międzyczasie też 2x zwymiotowała. w poniedziałaek jak dostała nowa karmę, musiała za duzo zbyt łapczywie zjeść, bo właśnie wszystko zwróciła, a w srodę to juz tylko żołty płyn i piana.. ehh kot nam znów marnieje w oczach...

iwona-1984

 
Posty: 35
Od: Sob cze 15, 2013 21:56
Lokalizacja: Bialystok

Post » Czw lip 11, 2013 8:45 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

I do mnie trafił "nerkowiec". Póki co diagnozujemy bo jest FIV dodatni i zarobaczony na maksa :roll:
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Czw lip 18, 2013 18:33 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Dziewczynki, czy któraś z was będzie w najbliższym czasie zamawiać azodyl? A może macie lub wiecie kto ma do odsprzedania?

baku1986

 
Posty: 154
Od: Śro cze 26, 2013 0:38

Post » Czw lip 18, 2013 23:12 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Dużo kotów nerkowych ma mdłości, to od mocznika we krwi. Mogą pomóc środki przeciwwymiotne, np. cerenia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lip 22, 2013 12:14 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Witam -zalogowalam sie na Miau tylko dla tego wątku, szukam pomocy ,rad jak ratowac mojego kotka
Czarek 10 lat ma niewydolnosc nerek wykryta przypadkiem-ma nowotwor sutka chciałam go wyciąc zrobiłam profilaktyczne badanie nerek -i wyszlo:




ALT6.57U/L
KREAT 2.92mg/dl
Moczn 64.78mg/dl









Kot od 1 lipca dostawał kroplowki podskórne z NACL , NACL glukoza plus karma nerkowa lub zwykłe z alusalem.
Dzis kontrolne badania i jest masakrycznie gorzej:
krea 3.204mg/dl
mocz95.066mg/dl
ca 16.00 mg/dl
K 4.274mmol/L
?Na15282.311mmol/L
Cl233.550mmol/L


jak go kroplowkowac przy takim sodzie? jak zbic ten mocznik i kreatynine?
dlaczego wyniki tak podskoczyły po kroplówce?
jak mogę go ratować? co robic?

Ather

 
Posty: 51
Od: Pon lip 22, 2013 12:04

Post » Pon lip 22, 2013 12:47 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Ather, skąd jesteś ? Masz dobrego weterynarza w okolicy, któremu ufasz?

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon lip 22, 2013 12:51 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Nie,Lecze kota w Suchej Beskidzkiej
nie ufam żadnemu wetowi, ale niestety nie mam możliwosci(samochodu)jechac gdzie indziej.....
Nie wiem dlaczego kroplówki zamiast leczyc to go dobily? wszyscy mówia i nawadnianie i nawadnianie...i ......... :?

Ather

 
Posty: 51
Od: Pon lip 22, 2013 12:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, raiya i 43 gości