W porządku, w porządku, żyjemy. Miałam ostatnio zabójcze tempo. Rozchorowałam się na koniec więc mam czas odrobic braki netowe. Ostatnio też miałam gorszy czas psychicznie. Jak mnie trzy miesiące ściskało w środku i nie czułam nic tak ostatnio trochę odchorowuję mojego słodkiego Bulisieńka. Śni mi się po nocach jak umierał na moich rękach i czuję taką rozrywającą tęsknotę...
Koty miewają się wyśmienicie i są mega zachwycone że mnie jakieś choróbsko poskładało. Oto dowody:
Ufff, dzieki ,że jednak się odezwałaś. Ja też kiedy mam doła nie chcę z nikim rozmawiać. psrozumię Twoj ból, mam psiaka, który też ma podobne problemy, teraz już doszła dieta dla nerkowcow, ... , dajemy to co mozemy dać
Ach..! Jak ja się ciszę patrząc na nie... I pomyśleć , że myślałyśmy....że......no, nie chcę tego wspominać. Widać ,że co komu pisane to go nie ominie.
I że są jeszcze szczęśliwe koty, udane adopcje do dobrych domów z pięknie osiatkowanymi balkonami, gdzie koty są bezpieczne! Serce rośnie!