Kloniki w domach dzięki DT u koteczekanusi :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 09, 2013 19:15 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

A można odrobaczać i szczepić jednego dnia?
I, jak rozumiem, swoje też muszę odrobaczyć, ech...
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 09, 2013 19:35 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Raczej nie, zapolujemy komisyjnie, wet kłujnie a za kilka dni zrobisz zmasowaną akcje odrobaczania :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lip 09, 2013 19:40 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Widzę po burym - kiedy już się przekonał do głaskania, to widać, że mu się podoba. Dobra, przeczekam godzinę nagłej miłości Kawy (fakt, jest przeze mnie strasznie zaniedbana z powodu kociaków), biorę zimową rękawiczkę i idę na podbój!

A co do matki - to jeśli facet jest taki kapryśny, to nie ma co liczyc, że się dobrze kotką zaopiekuje. Tylko nie mam lepszego realnego pomysłu na to, co z nią zrobić niz wypuszczenie w poprzednim miejscu. Myślałam, że tam jest w miarę bezpiecznie i ludzie życzliwi, ale wieści o truciu kotów mnie zaniepokoiły. Może jest jakaś bezpieczniejsza okolica z niezbyt agresywnym stadem, gdzie ktoś dokarmia?
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 09, 2013 20:23 Re: 6 tygrysów w DT u koteczekanusi :)

Dla kotki chyba wypuszczenie w obcym miejscu i w obcym stadzie nie byloby fajne. Pewnie wolalaby wrocic tam, gdzie byla. Tam sie wydaje dosc bezpiecznie, ma gdzie uciec, psy nie wejda za parkan... Nie wiem, co z trutką i kiedy to bylo.

Moze sprobuj sie bawic z maluchami, siedząc. Podobno wtedy czlowiek jest mniej straszny :mrgreen: Moze stopniowo jakies smakolyki z reki. Siedzisz z nimi przy karmieniu mokrym? Jedza przy Tobie? Moze zaczna sie cieszyc z Twoich wizyt w kocim przedszkolu ;)

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Śro lip 10, 2013 5:00 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Trucie kotów na moim osiedlu to dawna historia. Pięc lat temu, a może i dawniej.
Ale niestety to się co jakiś czas gdzieś zdarza i ludzie opowiadają jeden drugiemu.
Miejmy nadzieję, że kotka sobie poradzi.
U nas dużego stada kotów wolnożyjących to chyba nie ma. Jeden burasek, czarny z białymi dodatkami i prawie biały z nielicznymi łatkami i burym ogonkiem. Płec przeze mnie nierozpoznana... Buras to pewnie chłopak... :wink:
Może wszystkich nie kojarzę, bo bardzo wcześnie wstaję, a chodzę spac z kurami. Pewnie się z kotami mijam... :D

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 10, 2013 5:26 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

jak oswajać maluchy?

Niestety poprę moje koleżanki: najszybciej i najłatwiej to wsadzić do klatki, wyjmować z niej często po jednym i miziać na rękach.
Przy dawaniu jedzonka zawsze dotykać,drapać i głaskać nawet bez wyjmowania z klatki -one szybko połączą smaczne żarełko z miłym dotykiem i Tobą :lol:
Bez klatki też oczywiście można,tylko łączy się to z ganianiem kociaka żeby go złapać.
A oswajanie maluszków to po prostu jak najwięcej kontaktu, czułości, drapania grzbieciku, przytulania, mówienia do malucha, całowania po brzuszku :oops: ...i takie tam (wiem, że dla niektórych to trochę goopie, ale przynosi efekty, wiem na pewno) :ok:
Ze starszymi jest trudniej, ale u takich maluszków powinno pójść dosyć szybko.
Wciąż kibicuję :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 10, 2013 6:15 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Dziekujemy za rady :ok:
Ania zaprasza tez do siebie osoby chetne do poznania maluchow, zeby kociaki mialy kontakt nie tylko z Nią i TZ-em. To chyba dobry pomysl?
Kto moze pomoc i odwiedzic DT? Pobawic sie z kociakami ...:)

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Śro lip 10, 2013 7:45 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

zaznaczam :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 10, 2013 11:08 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Za koszulką można nosić też - jak się kociaka najpierw rozmemła dobrze na kolanach, to takiego miękkiego i sennego potem nosimy cały czas przy sobie :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro lip 10, 2013 11:15 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Tu jest chyba kwestia innego etapu - kociaki biegają i uciekająna wyciągnięcię reki. Narazie nie ma mowy o koszulce, dotykaniu itp.
Ja dzisiaj nocowałam ze swoją rodzinką - po raz kolejny się przekonuję, ze zabawa piorkiem na patyku daje efekty, tylko trtzeba cierpliwości. U mnie jest inna, trudniejsza sytuacja, bo kociaki są w psutym mieszkaniu, bez czlowieka, ja do nich dochodzę, najczęściej na godzinę. Ale czasem zostaję wtedy się bawimy. Piorko lata coraz liżej człowieka, jak już widzę, że koty pewnie za nim biegają, bawią się pomału zaczynam wyciagac ręke i jeśli to nie robi żadnego wrazenia to kolejny krok: lekkie muskanie biegnącego futerka, potem coraz dłuższe i bliżej człowieka, potem pierwsze głaski, gdy zmęczony bieganiem lezy z piorkiem w łapkach itp. Podobnie jeśli codzi o dawanie jedzenia. Siadam na podlodze i stawiam miskę przy samych nogach. muszą podejść, jeśli nie podchodzą to trochę odsuwam od siebie aby wyczuć tę odległość na kt,ora juz przyjdą. Potem ją zmniejszam. Gadam oczywiście, co,s tam sprawdzam w telefonie, pochylam się nad nimi, ppomału wyciagam reke. jednak u mnie większew efekty są podczas zabawy niż jedzenia. U mnie tez krecią robotę robi matka, bo ewidentnie je woła do siebie podczas zabawy ze mną (tzn gdy maluchy się ze mną bawią). jeżeli napisałam jakieś bzdury, o być moze u ciebie jest bardziej oswojona gronadka to sorry, ale nie mam czasu dokladnie wszystkiego czytac choć wątek sledze od początku 9nawet nmiałam pomysł na włączenie się w łapanke, ale już musiała jeździć do swojej rodzinki, a odległość do pokonania mam nie małą, bo z wawrzyszewa na Natolin).
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 10, 2013 12:53 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Także optuję za klatką. Nic tak nie psuje relacji jak łapanki miziankowe.

Marzenia dobrze prawi. Najważniejsze to być z maluchami i znaleźć sposób na przełamanie ich oporów. My siedziem w pokoju na początku .Tylko siedzimy. Robię coś przy kompie, oglądam tv ,czytam, śpiewam...Cały czas gadam. Często siedzę na ziemi bo uważam, że pochylanie się nad nimi płoszy je. Rękę wyciągam bokiem tak by kot widział jeśli mam zamiar go głaskać. Wystrzegam się głaskania/łapania kota jeśli nie widzi mnie. Reagują często strachem. To,że siedzimy czy kucamy powoduje,że jesteśmy przez to mniej groźni. Kociki mają często włączony tv by coś gadało. Zajmujemy je zabawą, dobrym żarełkiem... Starmy się być zawsze jakoś z nimi. By nas nie bały się , nie płoszyły, to wchodząc do pokoju już do nich mówię za drzwiami. Wchodzę często z talerzem dobroci, choćby małym, by moje wejście dobrze się kojarzyło.
Tutaj cierpliwości potrzeba. Jak najodważniejszy załąpie jak jest fajnie to pociągnie pozostałych za sobą.Mussisz obserowwać co lubia i na co najgorzej reagują wystrzegając się tego. Przy kociach nic nie robi się szybko. Gwałtowne ruchy bardzo płoszą.
Za przełamanie lodów :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lip 10, 2013 17:49 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Dzieki serdeczne wszystkim za rady. Zastanawiam sie nad klatką, jak radzicie. Jesli kociaki maja tam malo miejsca, w koncu to 6 kotkow, czuja sie w niej jak w pulapce, Ania pisala, ze siedzialy bez ruchu - co prawda byly to pierwsze dni po zabraniu do domu - ale wygladaly na wystraszone i nieskore do zabawy, a po ucieczce z klatki odzyskaly humor, to tez bym zwatpila, czy ta klatka im pomaga sie lepiej poczuc. No, glupia jestem. Wersja mieszana, np. karmienie w klatce i zamkniecie na troche, zeby pomiziac, a potem wypuszczac, jest malo wykonalna? Pewnie nie chcialyby wchodzic do klatki, wiedzac, ze to chocby chwilowa pulapka. Nie ma sensu im dostarczac mieszanych wrazen, raczej stopniowo osmielac.
W sumie chyba jest niezle, w koncu tydzien temu zwiewaly do kryjowki na widok czlowieka, a teraz sie bawia w jego obecnosci. Tylko troche czujemy presje, zeby nie popelnic bledow i w miare szybko przygotowac je do adopcji jako oswojone kotki, a nie strachliwe podrostki .
Marzenko, dzieki za rady. Sytuacja nie jest tak skrajnie inna, maluchy tez sa w osobnym pokoju, moze czesciej widza czlowieka niz Twoje, ale na razie jednak odizolowane i sporym stadku chyba zajmuja sie sobą, a nie zyja typowo domowym zyciem.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Śro lip 10, 2013 17:53 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Są i duże klatki czy kojce. Wszystko zależy od tego jak się koty zachowują w pokoju. Jeśli są otwarte na współpracę...Ale nie wypuszczać ich należy z pokoju. Musi być ograniczona przestrzeń!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lip 10, 2013 19:07 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Nawet te mniejsze klatki można połączyć drzwiczkami ,poszukam fotki jak to było u mnie :ok:
Obrazek

o tak wyglądał pociąg z trzema klatkami ,kuweciarnia ,jadłodajnia i salon zabaw :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro lip 10, 2013 20:29 Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?

Maluchy w klatce mogą się wydawać osowiałe, bo są przestraszone. Na dużej przestrzeni mają się gdzie schować, gdzie uciec, więc przestraszone nie są.

Różnica jest taka, że przy oswajaniu klatkowym ta osowiałość minie im po 2-3 dniach góra - bo już będą wiedzieć, że człowiek jest fajny.
Na dużej przestrzeni będą cały czas ożywione... i nieoswojone ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google Adsense [Bot], Nul i 639 gości