Koci mieszkańcy ptasiej dziupli i....RUDI [*]

Oj wszystkie nasze są :mrgreen:

Wiadomośc dnia :!:

Kropka,vel Mimi pojechała wlaśnie do nowego ,fajnego domu :1luvu:

Pani ma już 3 koty,buraski(dwie kotki i kocurka) oraz niedawno przygarniętego ,ze schroniska,psa staruszka :1luvu:

.
Trikolorka była zawsze jej marzeniem,więc jak zobaczyła malutką,zakochała się na zabój :1luvu:

Mimi (bo tak ja ja nazywałam)będzie miała się z kim bawić :ok:

Mam nadzieję,że będzie szczęśliwa :ok:

Trzymajcie :ok:

Zaraz jadę na wizyty po adopcyjne do Bambo,Balbinki i Jeżyka :1luvu:

Jak wrócę ,zdam relację

Trzymamy

Każda udana adopcja to ogromny sukces :1luvu:

czekamy na relacje :1luvu:

halinka1403 pisze:
isabell36 pisze:
charm pisze:to jeszcze pozostaje nauka otwierania szaf, szuflad, szafek, itd

do tych lekcji polecam moją Bellę

Nie wiem,czy zauwazyłaś,ale oprócz charakterku,Bella i Diego nawet kolorki mają takie same

a może to cecha charakterystyczna? bo kiedyś w Chatce był taki kociak Łezek (bardzo podobny do Kubusia Miraclle), to był niesamowity specjalista od otwierania wszystkich szafek i szuflad (do których jeszcze czasami sikał) :ryk:

mir.ka pisze:
halinka1403 pisze:
isabell36 pisze:
charm pisze:to jeszcze pozostaje nauka otwierania szaf, szuflad, szafek, itd

do tych lekcji polecam moją Bellę

Nie wiem,czy zauwazyłaś,ale oprócz charakterku,Bella i Diego nawet kolorki mają takie same

a może to cecha charakterystyczna? bo kiedyś w Chatce był taki kociak Łezek (bardzo podobny do Kubusia Miraclle), to był niesamowity specjalista od otwierania wszystkich szafek i szuflad (do których jeszcze czasami sikał)

U mnie specjalistą od otwierania szuflad jest czarniutki Ogryzek :roll:

Też cierpliwie poczekam na dobre wieści :1luvu:

Wczoraj niestety nie miałam "miau",mimo,że był internet :evil:

Tak ,jak pisałam byłam odwiedzić moje byłe tymczasy-Bambo ,Balbinkę i Jeżyka :1luvu:

Bambo urósł,zrobił się niesamowitym pieszczochem,głośno dopominającym sie noszenia na rękach,i zabaw :mrgreen:

Jest jedynakiem,i w dodatku jedynym "chłopem "w domu.Pani i jej dwie dorosłe córki rozpieściły go do niemożliwości.Gdybym Go nie znała,nie uwierzyła bym,że jeszcze 4 miesiące temu,był małym,bojącym się ludzi dzikuskiem :1luvu:

Balbinka niestety pieszczochem nie jest.Dalej nie do końca przepada za ludzmi,mimo ,że już nie ucieka,ale za pieszczotami nie przepada.Państwo,żeby Jej dać trochę więcej swobody,którą uwielbia,postanowili,że będzie wychodzić.I z tego co zauważyłam,w ogrodzie jest najszczęśliwsza :1luvu:

Najbardziej się obawiałam wizyty u Jeżyka,bo z Nim byłam najbardziej zżyta(był u mnie ponad rok)i najbardziej przeżyłam Jego adopcję.

Jak weszłam do mieszkania(8piętro) i zobaczyłam moje małe słoneczko(ok 7kg)wywalone brzucholem do góry,u stóp swojej nowej Pani,to się popłakałam ,że szczęścia :cry:

Brakuje mu pewnie tylko ptasiego mleka,chociaż ,jak by poprosił,to i to pewnie by dostał :mrgreen:

Pan kupił mu takie większe szeleczki,żeby na spacerki chodził,ale Jeżyk panicznie boi się wychodzić,o czym zresztą wiedziałam,bo zawsze jak otwierałam drzwi ,Jeżyk zwiewał jak najdalej.
Nie wiem czy mnie poznał,ale bez problemu dał się wycałować,wymiziać,ponosić na rękach,jak za dawnych czasów :mrgreen:

Patrząc na Niego ,takiego szczęśliwego,człowiek zaczyna wierzyć,że cuda się jednak zdarzają :ok: