Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 07, 2013 22:21 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Piszę już któryś raz nie czeszę , nie zakraplam - chce się udusić , proszę bardzo !

Wczoraj przy zakładaniu obróżki / podobno uspokajającej /przeorała mi policzek.

Nie nadajemy się dla siebie ot co
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 07, 2013 22:25 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Ona się nie nadaje nigdzie....

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 07, 2013 22:30 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

ewissko pisze:Piszę już któryś raz nie czeszę , nie zakraplam - chce się udusić , proszę bardzo !

Wczoraj przy zakładaniu obróżki / podobno uspokajającej /przeorała mi policzek.

Nie nadajemy się dla siebie ot co


Bo ona już teraz nie wie, co chcesz zrobić. Zostaw ją dokumentnie na parę tygodni. Dawaj jeść, pić, zmieniaj żwir w kuwecie. I tyle. Gadaj, żeby czuła, że się nie obraziłaś. Że nadal jest kochana. Ale nie dotykaj.
Ja bym jeszcze wzięła ją koniecznie na badania, podczas których kazałabym dodatkowo opitolić pannicy futro do zera. I niech żyje. Obok. A głowę daję (bo to jest typ mojej Poli), że sama ci z czasem zacznie na kolana wchodzić.

Może zakładam błędnie, ale mam kotkę, która zachowuje się bardzo, bardzo podobnie. Nie oddałam jej właśnie dlatego, że chyba ze 3 razy traciła dom i wieszając się komuś na twarzy - straciłaby go po raz kolejny, jeśli nie zostałaby zabita w jakimś szale. Moją teściową też uprzedzałam. Ale teściowa nie robi przy niej nic, jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne. I dobrze. I jest spokój. Kochają się do obłędu, Pola chodzi za teściową jak cień.

EDIT: Ja nie piszę o wszystkim na forum. Wolę prywatnie rozmawiać i zasięgać porad. Ale moja Pola też sikała. I to jak jeszcze! Kupy w kuwecie to chyba jej się nie zdarzyło zrobić. Serio, serio. Jak zamieszkała z teściową, z dala od moich kotów (nie cierpiała Czesia), nieczesana, zostawiona w świętym spokoju, jest zupełnie innym kotem. Gania za myszką, bawi się, skacze, kocha wszystkich i kuwetkuje wzorowo.
Aniada
 

Post » Nie lip 07, 2013 22:47 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Bo najlepszy sposób na trudne koty to jest dac im święty spokoj. Naprawdę, to działa. Przetestowałam powielokroć. Nie chwalac się.......mało kto by wytrzymał z 70% mojego stada. My wytrzymujemy tylko dlatego, ze są pozostawione w spokoju. Co nie zmienia postaci rzeczy, że lewą łydkę mam całą w bliznach.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie lip 07, 2013 22:49 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

kotkins pisze:
Z Aniadą nie wypraktykowałam, ale Neigh jest regularną czarownicą.
Nie mylić z czarodziejką... :mrgreen:


Z tą cześcią wypowiedzi się zgadzam w całej rozciągłości. nawet mam na to papier:-)

Gdyby była jakaś szkoła dla wiedzm to bym się od razu do niej zapisała - mam wrodzony talent - zapewne po którejś z Babć. Talenty ma się wyłacznie po kobietach, po facetach to się ma wady:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie lip 07, 2013 22:51 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

i tak właśnie robiłam , starałam się nawet jej nie dotykać , mówilam tylko do niej ściszonym obnizonym głosem i bardzo mało bezpośredniego kontaktu i co i nic , nie oczekuję szybkich sukcesów ale im dłużej tym gorzej

Czytałam umowę z Fundacją jeśli dłużej nie dam rady wróci tam gdzie była.

To nie jest mój pierwszy zwierzak i nie jestem słodką idiotką Wasze rady bardzo pomocne utwierdzały mnie tylko w tym , że dobrze robię, przeważnie byłam krok przed Wami ale ile można .Zycie ze zwierzakiem to nie powinno być tylko ciężkie doświadczenie ale i radość.
A u nas jej brak.
Wiem zaraz usłyszę o odpowiedzialności i z drapami na twarzy można się pogodzić tylko po co mamy się nawzajem katować?
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 08, 2013 9:28 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

8O
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 08, 2013 9:32 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Czytam ten wątek od początku i zgadzam się, ewissko, i rozumiem Twój ból i rozterkę. Może oddanie jej to naprawdę jedyne wyjście? Zrobiłaś, co mogłaś. Starałaś się. Współczuję Ci. W Twojej sytuacji myślę, że nie ma co się katować, nie jesteś dziarską dwudziestką, która może biegać, co chwila się schylać i zmywać siki. Albo taką co to zrobi remont łazienki, żeby spływ był w podłodze i siki tam sobie leciały prościutko do rury :) Jak ktoś ma taką łazienkę i 'zlewa' co kot będzie robił czy nie robił, obojętne mu będzie, jak bardzo kot ma nierówno pod sufitem, to niech ją bierze. Kilka osób próbowało i się poddało. To kot-hardcore. Tylko dla obojętnych i odważnych. (Już nie wytrzymałam i skomentowałam, bo mi Cię bardzo żal).

Zilvana

 
Posty: 371
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lip 08, 2013 9:47 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Zilvana pisze:Czytam ten wątek od początku i zgadzam się, ewissko, i rozumiem Twój ból i rozterkę. Może oddanie jej to naprawdę jedyne wyjście? Zrobiłaś, co mogłaś. Starałaś się. Współczuję Ci. W Twojej sytuacji myślę, że nie ma co się katować, nie jesteś dziarską dwudziestką, która może biegać, co chwila się schylać i zmywać siki. Albo taką co to zrobi remont łazienki, żeby spływ był w podłodze i siki tam sobie leciały prościutko do rury :) Jak ktoś ma taką łazienkę i 'zlewa' co kot będzie robił czy nie robił, obojętne mu będzie, jak bardzo kot ma nierówno pod sufitem, to niech ją bierze. Kilka osób próbowało i się poddało. To kot-hardcore. Tylko dla obojętnych i odważnych. (Już nie wytrzymałam i skomentowałam, bo mi Cię bardzo żal).

8O
A mi kota żal. Człowiek jakoś sobie wytłumaczy, zrozumie, rzuci parę ku.ew, machnie ręką, zaciśnie zęby, cokolwiek. A zwierzak? Może najwyżej zwariować jeszcze bardziej, prawda?
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 08, 2013 9:57 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Najtrudniejsz jest agresja , siki to mały pikuś , mogę posprzątać , boję się tylko jakiejś choroby nerek.
Jednak myślę , że to sikanie jest też wymierzone przeciwko mnie.
Ona czeka na mój brak uwagi i wtedy biegusiem do łazienki nie ważne czy jej się chce czy nie.

DZiewczyny dziękuję za z r o z u m i e n i e
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 08, 2013 10:02 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Justynko to nie jest ostateczna decyzja.
Czy myślisz ,że ja tego o czym piszesz nie rozumiem.
Przecież kocham tą moją Blusię i tak naprawdę to się miotam w poście wyżej pisałam

j e ś l i
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 08, 2013 10:37 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

CYT: 'A mi kota żal.'
Czy ja powiedziałam, że mi kota nie żal?! Wiadomo, wszyscy współczują w równej mierze kotu. Ale jeśli pani kota chodzi zalana krwią (a może nawet się tego kota trochę boi), to sorry...

Zilvana

 
Posty: 371
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lip 08, 2013 11:59 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

A czy to nie jest przypadkiem tak (ja TYLKO pytam), że wszystko było na dobrej drodze? Że Blu zaczeła wychodzić na prostą??

Aż wśród pisków i zachwytów zrodził się pomysł dokocenia?

Proszę tylko o zastanowienie się. Czy nie tak było?


Nawet jesli człowiek podjął złą decyzję, to i tak cenę za to zapłaci kot. To jest bardzo rpzykre i mnie z tym pogodzić się trudno.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lip 08, 2013 12:38 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

może to jeszcze rozważyć, spróbować jej "niewidzieć"
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pon lip 08, 2013 13:03 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Ewissko, przebadaj ją. Tak jak Ci piszemy.
I zostaw na KILKA TYGODNI w spokoju absolutnym.

Piszesz, że jej nie czeszesz i nie zakraplasz. To w jakiej sytuacji ona atakuje w takim razie? Tak sama z siebie?
Przestań ją dotykać. Dotknij w jednym celu - by wsadzić do transportera i zawieźć na badania.

Ja Cię naprawdę rozumiem. Naprawdę.
Ale dotąd cały czas kręcimy się wokół "myślę" i "boję się".

Co Ci odpisała Ryśka??? Kontaktowałaś się z nią??

Ewissko, tu trzeba działać:

- badania
- Ryśka-behawiorystka
- zostawienie kotki w spokoju (nie czesać, nie zakraplać, nie dotykać)

ewissko pisze:boję się tylko jakiejś choroby nerek.


To się nie bój, tylko ZBADAJ.

ewissko pisze:Jednak myślę , że to sikanie jest też wymierzone przeciwko mnie.


Przestań MYŚLEĆ, zacznij działać. Kot nie rozumuje w ten sposób. To jest wyłącznie interpretacja.

ewissko pisze:Ona czeka na mój brak uwagi


Bo może się boi?

ewissko pisze:i wtedy biegusiem do łazienki nie ważne czy jej się chce czy nie.


Całkiem jak kot z chorym pęcherzem lub podrażnioną cewką. Jak kot zestresowany i przestraszony. Też nie wie, czy mu się chce, a lata do kuwety co chwilę.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości