bardzo chory GUCIO potrzebna pomoc żeby kotek przeżył! I DT.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 07, 2013 10:28 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

kotika pisze:A teraz najważniejsze: kociak złapany !

Myślę, że nic nie widzi, bo jak zbliżyłam dłoń do niego na 10 cm. to nie zauważył jej.
Widać też, że bardzo nadstawia uszu, widocznie stara się nim zastąpić wzrok.

Jak przyjechałam, wszystkie maluchy wygrzewały się na słonku, w trawie.
Wszystkie, oprócz ślepaczka. Jak nałożyłam jedzenie do miseczek, to prawie wszystkie przyszły,
niektóre bardzo ostrożne, inne pozwalały się dotknąć.
Przyszły też obydwie mamusie, czarnulki. Mamusie okazały się bardzo bojowe,
zaatakowały pieska, który wracał ze spaceru, ale mnie pozwalały się głaskać.
Siedziałam, szukałam w trawie, siedziałam, znów szukałam i już myślałam, że wrócę
z niczym, ale zjawiła się karmicielka.
Ona powiedziała mi, że ślepaczek siedzi teraz w innym miejscu, że tylko matka wyprowadza
go do jedzenia. Nałożyłyśmy jedzenie i wołałyśmy mamusię, rzeczywiście przyprowadziła małego.
Wisiałam na rurze, głową w dół i byłam w tej niekorzystnej sytuacji, że musiałam łapać lewą ręką.
Rzeczywiście, w czasie szamotaniny, kociak o mało nie wyrwał mi się, ale tak go trzymałam,
że nie dał rady, dziabnął mnie tylko w palec. Awantura jednak była dużo większa, bo z wrzaskiem
rzuciła się na mnie mama kociaka. Rzuciła, użarła mnie w kolano, wbiła pazury, dopiero karmicielka
ją odgoniła. Ja mając ręce zajęte, wolałam nie ryzykować, że łup się wymknie.
Nie jest to jednak żadne szczęśliwe zakończenie, bo oczy kociaka są w tragicznym stanie i obawiam się,
że na wszystko za późno.

:| :| :|

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 07, 2013 14:49 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

biedny mały :(:(:(
od poczatku mówiłam ze te oczy to trageduia...:(:(::(

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Nie lip 07, 2013 17:28 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:biedny mały :(:(:(
od poczatku mówiłam ze te oczy to trageduia...:(:(::(



Tak mówiłaś, ja jednak miałam nadzieję, że może się mylisz.
Tak czy inaczej bardzo ci dziękuję Pszczółko, że dałaś znać o tym kociaku. :D



Czarna puma pisze:kotika co z tym kociakiem? Obawiam sie,ze zostal uspiony,prawda? :(



Czarna pumo ja usypiam koty tylko jeśli cierpią i nie ma żadnej nadziei na poprawę.
Kociak siedzi w klatce, bo lecznica w której chcę go umieścić, w niedzielę jest nieczynna.

W konkursie ślepaczków bierze udział 6 kotów, które przeszły przez dom i moje ręce,
(a nie są to wszystkie ślepaczki) znalazły szczęśliwe domu oprócz jednego, który nadal czeka.

Kociak nie może zostać u mnie nie tylko ze względu na zdrowe kociaki, ale też dlatego,
Ze wychodzę z domu około 6 rano a wracam o 22 wieczorem. Nawet dziś byłam w stoczni
nakarmić koty, a później pracowałam przy naszych tymczasach.

Jeśli chodzi o Stogi, to dorosłe koty nie mają tam najgorzej, większość ludzi nastawiona raczej przychylnie,
widziałam o wiele gorsze miejsca i koty w gorszym stanie.
Najważniejsze są sterylizacje.

Dorosłych kotów jest około 15, w tym dwie wysterylizowane kotki, które karmicielce udało się złapać do kontenera.
Obiecałam pożyczyć jej klatkę i nauczyć łapać kotki. Lecznica jest niedaleko.
Trzeba tylko poczekać aż kotki odchowają małe.
Kociąt jest 10 sztuk. Dwójka mieszka z matką dalej, prawie na działkach i one są zdrowe, puchate.
Pod inną rurą mieszka kotka z jednym kociakiem, dwa umarły zaraz po urodzeniu.
No i dwa mioty razem mieszkają w tej dziurze. Rura ciepłownicza tak grzeje, że jak się nachyliłam,
to gorąco aż bucha, gorąco i wilgoć. I to jest problem, bo wirusy nie zdychają tam cały rok.
Namawiałam tę panią aby wzięła siostrę ślepaczka do domu, chociaż na przeleczenie, ale nie wiem czy to zrobi.
Namawiam wszystkich znajomych, ale czas teraz taki, że albo już mają tymczasy, albo w ogóle nie chcą.

Tego ślepaczka ta pani miała kilka dni temu złapanego i u weta dostał antybiotyk i coś na wzmocnienie.
Wiadomo jednak, że taki raz to nic nie znaczy, pewnie zresztą już było za późno.
Reszcie kociąt pani daje antybiotyk w jedzeniu, czy jednak zadziała wątpię, dwóm malcom łzawią oczka.
Ta pani dawała też ogłoszenia kociąt, ale nie miała ani jednego telefonu.

Mały jak wchodzę, stara się słuchać gdzie jestem i odsuwa w drugi kąt.
W nocy zjadł mokre, dziś pojadł trochę suchego, trochę rozsypał. Jeszcze nie skorzystał z kuwetki.
Na pewno będzie potrzebna pomoc dla niego, bo toniemy w długach.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 07, 2013 18:12 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

biedne maluchy :(
gdzie można wysyłać pieniądze?
też wypytuję znajomych i ... :(
Obrazek

violet

 
Posty: 4632
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lip 07, 2013 19:00 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

potwierdzam- jako wiarygodny świadek- ze dorosłe koty co tam mieszkaja wyglądają ładnie, nie widac zeby było im tam zle... Kociaki sie dzis bawiły w trawie, nawet widziałam jednego czarnego małego, wczesniej go nier widziałam. miał ciut wilgotne oczy. Ja mysle ze te koty beda sie zarazały od siebie...
3mam kciuki za buraska, moze nazwijcie go jakos?? zeby nie był kolejnym bezimiennym kotkiem :( Ja napewno bede chciała sledzić dalsze jego losy i licze na to ze mały przezyje

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Nie lip 07, 2013 20:05 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:potwierdzam- jako wiarygodny świadek- ze dorosłe koty co tam mieszkaja wyglądają ładnie, nie widac zeby było im tam zle... Kociaki sie dzis bawiły w trawie, nawet widziałam jednego czarnego małego, wczesniej go nier widziałam. miał ciut wilgotne oczy. Ja mysle ze te koty beda sie zarazały od siebie...
3mam kciuki za buraska, moze nazwijcie go jakos?? zeby nie był kolejnym bezimiennym kotkiem :( Ja napewno bede chciała sledzić dalsze jego losy i licze na to ze mały przezyje


Zapraszamy wszystkich, którym losy kociaka leżą na sercu, do śledzenia wątku.

Violet dzięki za chęć pomocy. Zobaczymy co powiedzą weci.

Kociak cichutko popłakuje, wiadomo tęskni i boi się, tym bardziej że nie widzi.
Jak go głaszczę próbuje odejść jak najdalej, ale nie jest agresywny.
Jest największy ze wszystkich tych kociaków, co jest bardzo dziwne,
bo zazwyczaj choroba atakuje najmniejsze i najsłabsze.

Fotki z telefonu, które zrobiłam przed chwilą. Kociak mrużył oczy jak błyskała lampa,
może więc chociaż reaguje na światło i cień.


Najpierw to miejsce gdzie żyją kociaki.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


No i sam ślepaczek w swojej klateczce.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 07, 2013 20:16 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

kotika pisze:[...]
Kociak mrużył oczy jak błyskała lampa,
może więc chociaż reaguje na światło i cień.

Jak dobrze, że go zgarnęłaś!
I widać, że łatwo nie było...
Obrazek

violet

 
Posty: 4632
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lip 07, 2013 20:24 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Ze ślepaczkami nigdy nie jest łatwo, bo są nadzwyczaj ostrożne, a tu jeszcze bohaterska mama. :wink:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 07, 2013 20:36 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

jaki biedny on jest :( zabrany od mamy, w klatce, nie wie co się dzieje. Ale już bezpieczny. Nadajcie mu imię. Wogóle to kocurek czy kotka?
No mi też się wydawało że on może ciut reagować oczkami. Na moich zdjęciach też widac że ma przymrużone oczy.

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Nie lip 07, 2013 20:39 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

a co do jego wzrostu to też miałam rację :) jak zobaczyłam tego starszego z rodzeństwa to mówiłam że tamten był większy :)

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Nie lip 07, 2013 20:41 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Nie chciałam go stresować zaglądaniem pod ogonek, ale wydaje mi się, że to chłopczyk.
Imię dostanie jak tylko przyjdzie mi coś sensownego do głowy. :mrgreen:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 07, 2013 21:37 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Ja myślę że może się nazywać albo LUCKY jako że szczęściarz z niego. Albo GUCIO No bo Ja jestem Pszczolka maja:) albo mam też taka propozycje- kto na dzieci małe to może zna bajkę :) lech na atm rozrywka taka bajka AZUR i ASMAR. To bajka o 2 przyszywanych braciach. Jeden był INNY bo miał niebieskie oczy. I podczas tułaczki
po kraju musiał udawać ślepego. Zawiła historia. Lekki skrót wkleje dla zainteresowanych. Imię AZUR w tym wypadku pasowaloby również.

http://www.filmweb.pl/film/Azur+i+Asmar ... 4727/descs

tak więc moje propozycje to LUCKY, GUCIO lub AZUR :)

Myślę ciągle o tym biedaku :(

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Nie lip 07, 2013 21:47 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

a tak swoją droga. Kotów jest 15 (ogólnie szok bo nie spodziewałam się! Myślałam że jest kilka) plus 10 maluchów daje nam 25..

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Pon lip 08, 2013 12:15 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Podnoszę. Prośba o wsparcie.
Oto jeden z kotów wystraszony wielką liczbą cisnacych się do klatki widzów, wyrwał się z niej i skoczył na otwarte okno. Rozszalałe zwierzę udało się jednak niebawem ułaskawić i sprowadzić z powrotem do klatki, zanim pomyślało o dalszej ucieczce. (z wystawy kotów - Bruksela styczeń 1894 r.)

tomek_k

 
Posty: 427
Od: Wto wrz 27, 2011 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 08, 2013 20:10 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

też podnoszę. I czekam z niecierpliwością na wiadomości o kotku...

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 260 gości