Moderator: Estraven

puszatek pisze:nie zadręczaj się, Iwonkonie wiesz co by z nią było gdyby nie przyzwyczaiła się do Was
![]()
i tak źle i tak niedobrze....
Krowencjusz wrócił...przynajmniej On szczęśliwy
właśnie miałam Cię prosić o link do Krowencjusza. Zgubiłam go sobie.
co z Baronikiem, jak przetrwał noc ?
to ten z klatki

puszatek pisze:Franioto ten z klatki
piękny koccurro
![]()
mój Maciuś nigdy nie chorował, brak reakcji na leki okazała się białaczkądlatego 2 lata temu przeżyłam horror gdy Kisi się nie poprawiało ale miała po prostu źle dobrane leki
![]()
trzymaj się piękny, Baroniku i walcz![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
wiiwii pisze:Właśnie powoli doczytuję, bo rozmawiałyśmy przez telefon o Baroniku. Kurde, trzymam za niego jak nie wiem co!
Trochę miałam wyrzuty sumienia, dzwoniąc po radę, bo nie wiedziałam jaka u Ciebie Iwonko sytuacja napięta... Ale teraz wiem, że dobrze zrobiłam, bo uratowałam naszego tymczasa - nie wiadomo czy przeżyłby gdybyśmy poczekały do jutra.
A wszystko zaczęło się od tego, że zaczął utykać na łapkę, tak jak kiedyś Twoje kociaki.
Mały dostał antybiotyki, pyralginę na gorączkę i witaminy - po godzinie wyglądał jakby nic się nie stało, poważnie!
I to dzięki Tobie, bo przypomniało mi się, kołatało w głowie "Iwona". Jeszcze raz dziękuję!
za co Ty mi dziękujesz? Żeby tylko kocio był zdrowy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 65 gości