12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Nie mówiłam, ze nie lubi chrupek - tylko, ze ta nie bardzo je chce jeść.......przynajmniej te, które ja mam......

Na razie nic wiecej nie mówię, żeby nie zapeszać. Czy ktoś zauważył, że jak się temu Zamorkowi futro ruszyło, hę?

Neigh pisze:Nie mówiłam, ze nie lubi chrupek - tylko, ze ta nie bardzo je chce jeść.......przynajmniej te, które ja mam....

Oj, toć to żarty tylko. W każdym razie wciąga jak odkurzacz wszystko, co się jej pod dziób podstawi, i całkiem sporo pije przy tym. Może z wrażenia wywołanego zmianą miejsca zapomniała o grymasach

A tu popołudniowa drzemka (uwaga, mdląca dawka słodyczy):

Obrazek

Mniam....

Piękna kicia

Piękna kota :love:

Życzymy szczęścia na nowej drodze życia :kotek:

Śliczny futrzak :ok:

Będę zaglądać

Po doświadczeniach z wczoraj i dziś dochodzę do wniosku, że Newa chyba ma zwyczaj głośno informować, że wybiera się zrobić kupę

PS: Za życzenia wszelakie nie dziękuję, żeby nie zapeszyć

Te chrupki to chyba takie z niższej półki (zazwyczaj kolorowe są tylko kitekaty i whiskasy), uważaj, żeby kota nie uzależnić, bo wcale nie takie zdrowe

ale na pobudzenie apetytu działa :mrgreen:

i nie wpadłaś pomachać

Szalony Kot pisze:Te chrupki to chyba takie z niższej półki (zazwyczaj kolorowe są tylko kitekaty i whiskasy), uważaj, żeby kota nie uzależnić, bo wcale nie takie zdrowe ale na pobudzenie apetytu działa

Wcześniej (to, co wyjadła do końca w nocy) dostała odkłaczającą niekolorową

i też nie było problemu. Odrobinę twarogu dostała i też wciągnęła, trochę mięsa tak samo. Na razie nie wybrzydza, a jak zacznie wybrzydzać, to będę kombinować

Jeszcze w tym miesiącu zacznę wprowadzanie bezzbożowej, ale jakoś tak mam przeczucie, że powinno się udać. Oby przeczucie się sprawdziło

Jak na razie inne w odniesieniu do moich kotów raczej się sprawdzają, więc może będzie OK :ok:

Trzymam kciuki za przyjaźń między Newką, Starym i Młodą :ok:

Cuuuuudna kicia :1luvu:

I futro juz takie bardziej nevkowe.

Wczoraj myślałam, że Newcia czesanie traktuje neutralnie, dziś okazało się, że może ono wywoływać u niej reakcje niemal orgazmiczne

Gdy zaczęłam ją czesać, to ona zaczęła się wić, nadstawiać różnymi częściami ciała, a w końcu rozmruczana oparła mi się przednimi łapkami o ramię (byłam pochylona nad nią, ona rezydowała na parapecie) i zaczęła się ocierać pyszczkiem o moją twarz.

A tu kotek odprawiający ablucje:

Obrazek

Czy te oczy mogą kłamać…

Tu zaś starszyzna plemienna, czujnie wczoraj nadsłuchująca i wypatrująca:

Obrazek

Ależ ona piękna...

Szalony Kot pisze:Ależ ona piękna...

…a przy tym w zachowaniu urocza niemalże do obrzydliwości

12 łap i 4 kopyta: koniec części I, zaproszenie do II :)

Kto przegląda forum