kasiar1234 pisze:To może jutro z nim do weterynarza. Dobrze ze pani sie zgadza na kotke Dt potrzebny. A gdyby wziąć matke z małymi do portu? Pytanie czy kotka by to zaakceptowała?
Warunki tam lepsze. Czy te kociaki juz mozna szczepic.?
Na szczepienia chyba jeszcze za malutkie, no i za słabe. Rudy jest chory (oczka i katarek).
Rano pojadę z nimi do lecznicy, mam nadzieję, że będą mieli tam odpowiednie mleko i karmę dla nich. Wezmę ze sobą ten środek na pchły i wszoły, niby można u maluszków stosować, ale jedno psiknięcie do 2 jest na kg masy ciała, a one ważą sporo mniej, więc nie wiem - może na gąbkę np psiknąć i dopiero je lekko posmarować? Zapytam weta.
Warunki o wiele lepsze w porcie, ale maluchy (przynajmniej rudy maluszek) wymagają leczenia, a kotka może je też wynieść gdzieś, schować i będzie kłopot, bo mogą nie przeżyć.
Ostatnio do przytuliska dla psów w Miękowie (pod Goleniowem) przywieziono kotkę z maluchami - kotka zostawiła maluchy i uciekła do lasu, więc i tu może być podobnie, dlatego dla kotki najlepszy byłby domowy, bezpieczny i niewychodzący DT, gdzie nie będzie ryzyka ucieczki. No i DT musi być doświadczony, żeby się nie okazało, że doniczkę z kwiatkiem z parapetu zrzuci i będzie musiała wrócić. O taki DT ciężko
