Puma i Arek. Arek ma DT! Puma ma dom stały! :)

Jak zawsze nasza kalair nie odmówiła i zrobiła starszakom piękny banerek.
Proszę się częstować

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/hspfm][img]http://tiny.pl/hspfx[/img][/url]

O, cudnie

Biorę banerek

Ja muszę się zgodzić z ewar. Moje doświadczenia też potwierdzają, że te największe kocurki to właśnie jednocześnie największe miziaki. Sama mam w domu m.in. taką dużą, kocurowatą, burą pierdołkę, która mruczy jak tylko się rękę wyciągnie w jej kierunku.

Promujcie się chłopaki :ok:

Hopsajcie do góry chłopaki :ok:

Chlopaki czekaja na Domki :!:

No przecież to takie wdzięczne kocurki. Już chłopaki pokazać się światu :ok:

Arek jest rzeczywiście niezwykłej urody - jest bury :mrgreen:

Moje marzenie, jak znam życie niespełnione, bo każdy następny ma być bury a nawet tymczas nie jest

Ja też kocham buraski, a najbardziej takie z białymi znaczeniami :lol:

Wciąż o tym piszę.Jedyny kot, którego przygarnęłam, bo chciałam to bura Mela.Od czasu tymczasowania Fibi stałam się też wielbicielką czarnych kotów.Bure to takie "babcine" koty, kojarzą mi się z ciepłem, spokojem..itd.A czarne są magiczne, mądre, mają w sobie to "coś".

magdar77 pisze:Arek jest rzeczywiście niezwykłej urody - jest bury Moje marzenie, jak znam życie niespełnione, bo każdy następny ma być bury a nawet tymczas nie jest

Mam w domu takie trzy, mogę się podzielić :wink:

Sliczne chlopaki Nadal czekaja na Domki :!:

Iwonami pisze:
magdar77 pisze:Arek jest rzeczywiście niezwykłej urody - jest bury Moje marzenie, jak znam życie niespełnione, bo każdy następny ma być bury a nawet tymczas nie jest

Mam w domu takie trzy, mogę się podzielić

Pierwszy kot jakiego miałam był bury. Dzieckiem byłam, ale nadal pamiętam

Potem oswoiłam burego dzikusa. Do tego stopnia oswoiłam, że przychodził za mną do mieszkania, dawał się przytulać, ale tylko mnie. Rodzice byli ostrzegani

Nie chciał zostać, więc wpadał tylko do nas. Kiedy wyjeżdżałam znikał (rodzice odbierali mnie z kolonii ze smutną informacją, że Ramzes zaginął, bo nie pokazał się przez trzy tygodnie). Jechałam więc z dworca tramwajem, spłakana a pod klatką czekał kotek

Biegł do mnie z krzykiem, łasił się stęskniony. Pierwszy raz został na noc. Po kilku latach zniknął, bardzo go opłakałam i obiecałam sobie, że będę miała burego kota. I jakoś zupełnie nie mogę trafić. Przerobiłam większość kolorów a burasa brak

Widziałam Twoje koty Iwonko, Rysio :1luvu:

Kiedyś musi być wreszcie bury, no! Jak tymczasik się ewakuuje to naprawdę pomyślę. Tylko pewnie wtedy trafi się rudy :lol:

Moje wszystkie to dzikusy. A historia Ramzesa jest podobna do mojej historii z Ogrynią. Tyle, że moja zaczęła się kilka lat temu, no i mam Ogrynię w domu. Ale to co przeżyłam, wiem tylko ja. Ty możesz mnie zrozumieć, bo wiesz jak się czułaś gdy Ramzes zginął. Szukałam Ogryni przez 5 miesięcy, ale znalazłam.

I przepraszam za zaśmiecanie wątku.

Mogę tylko gorąco namawiać na przygarnięcie kotków z tego wątku. Koty po przejściach są bardzo wdzięczne, mają miłość w oczach. Są niezwykle skromne. Zwłaszcza te starsze.

Ja też polecam starsze koty.
Mam aktualnie na DT kociaka, przez 3 dni to tylko zachwycaliśmy się, ale teraz mamy dość galopad - mimo, że maluch jest idealnym kotkiem.
Moje kocice go nienawidzą.

Domki pilnie potrzebne :!:

Puma i Arek. Arek ma DT! Puma ma dom stały! :)

Kto przegląda forum