Kaj nie ma problemów ze skakaniem, On w ogóle nie skacze. Nie może normalnie wejść na wyższy krawężnik, a co dopiero na łóżko o wysokości pół-metra, przewraca się na prostej drodze. Wystarczy jeden raz, że się zagapię i On nie zeskoczy tylko runie na panele i będę zbierać w kawałku Jego na 30 cm wysokie ciało... Nie dziękuję. Poza tym nie sztuka pozwolić psu na wszystko i nie nauczyć Go, że nic Mu się nie stanie, gdy zostanie sam w pokoju... a potem wyjść z domu i mieć w zadzie to, że pies boi i ujada godzinami... Meg czy Fistasz i Gaba też szczekają non stop przez 8 godzin?
Anika, tak uważam, że Mu się coś pod kopułką przestawia, zaczyna bać się cieni, ale myślałam, że lęk separacyjny mamy za sobą

nie wiem co się stało, że tak nagle wróciło...
Tak Kaj się zachowywał (na początku zeszłego roku) kiedy został sam w domu. Nagranie oczywiście jest mocno skrócone, ale możecie wierzyć, że przez kilka godz było dokładnie tak samo. Nie było ciszy nawet na 5, nie mówiąc już o 10 minutach. Przez ten cały czas Kaj nie położył się ani na chwilę (jedynie siedział). Nie wygląda On tu raczej na zrelaksowanego, spokojnego psa...
http://www.youtube.com/watch?v=4IHlki9s ... e=youtu.bepytałam się weta o uspokajacze, ale nie wiedział czy to najlepszy pomysł skoro Kaj ma uszkodzone nerki i wątroba też nie taka nówka sztuka