Następna rozprawa dotycząca Wojciecha.L 24.02.2014 o godz.12

[CatAngel]

Informuje ze nasze stowarzyszenie występuje w sprawie Wojciecha L jako oskarżyciel posiłkowy oraz w prawach pokrzywdzonego. Rozprawa ma być za 2-3 mce . Nie bede komentować tego co napisała ta dziewczyna na FB, uważam, ze ta informacja absolutnie nie powinna sie ukazać.
Nikt nie żeruje na tych informacjach, nikt nie ma zamiaru robić z nich medialnego użytku. Rozumiem, ze A. jest wstrząśnięta cała sprawą, ale błagam o odrobinę rozwagi i zdrowego rozsądku. Trzeba zrobic wszytsko zeby doprowadzić sprawę do końca i zeby wydano surowy wyrok a nie rozdrapywac własne rany

Dlatego ja nie przejmuje się i nie biorę do siebie nowych pojawiających się informacji na fb
Lepiej poczekam na konkrety niż popadać w paranoje i pisać bzdury.

[czarnekoty123]

Lepiej poczekam na konkrety niż popadać w paranoje i pisać bzdury.

[Ja-Ba]

Jeśli jest z Dolnośląskiego to niestety, nie jest to "mój" Świebodzin. Ja jestem w Lubuskim, kod pocztowy 66-200, tak więc nie bedę mogła pomóc w wizycie przedadopcyjnej.

mnie odpisała, że w lubuskim, Świebodzin koło Zielonej Góry

jak to rozegrać? zapytać, czy zgadza sie na wizytę?

Możesz przecież napisać jej że warunkiem koniecznym aby mogła ubiegac się o kota od Ciebie jest zgoda na wizytę przedadopcyjną i podpisanie umowy adopcyjnej, później zaś wizyty poadopcyjnej. Jeśli się wystraszy i zrezygnuje to oczywiście niczego na siłę nie zrobimy.
Ona na pewno coś kombinuje , ale równie dobrze może to być jakaś małolata która tak sobie urozmaica czas a naprawdę nie adoptuje żadnego kota, albo bierze a potem nosi na bazarki - nie wiem co o niej myśleć, ale czysta ta sprawa nie jest napewno.

jesli zgodzi się na wizytę, zrobię ją i rozejrzę się też czy aby przypadkiem jakiegoś terrarium tam nie ma.... sorr..y, może to już jest faktycznie paranoja z mojej strony..

[EVA2406]

Jeśli jest z Dolnośląskiego to niestety, nie jest to "mój" Świebodzin. Ja jestem w Lubuskim, kod pocztowy 66-200, tak więc nie bedę mogła pomóc w wizycie przedadopcyjnej.

mnie odpisała, że w lubuskim, Świebodzin koło Zielonej Góry

jak to rozegrać? zapytać, czy zgadza sie na wizytę?

Możesz przecież napisać jej że warunkiem koniecznym aby mogła ubiegac się o kota od Ciebie jest zgoda na wizytę przedadopcyjną i podpisanie umowy adopcyjnej, później zaś wizyty poadopcyjnej. Jeśli się wystraszy i zrezygnuje to oczywiście niczego na siłę nie zrobimy.
Ona na pewno coś kombinuje , ale równie dobrze może to być jakaś małolata która tak sobie urozmaica czas a naprawdę nie adoptuje żadnego kota, albo bierze a potem nosi na bazarki - nie wiem co o niej myśleć, ale czysta ta sprawa nie jest napewno.

jesli zgodzi się na wizytę, zrobię ją i rozejrzę się też czy aby przypadkiem jakiegoś terrarium tam nie ma.... sorr..y, może to już jest faktycznie paranoja z mojej strony..

A może powiedzieć, że się kota przywiezie do domu....
Ciekawe jak zareaguje.
ja też pomyślałam o terrarium....ale człowiek już rozum traci po tym wszystkim...

[Blekitny.Irys]

Jeśli jest z Dolnośląskiego to niestety, nie jest to "mój" Świebodzin. Ja jestem w Lubuskim, kod pocztowy 66-200, tak więc nie bedę mogła pomóc w wizycie przedadopcyjnej.

mnie odpisała, że w lubuskim, Świebodzin koło Zielonej Góry

jak to rozegrać? zapytać, czy zgadza sie na wizytę?

Możesz przecież napisać jej że warunkiem koniecznym aby mogła ubiegac się o kota od Ciebie jest zgoda na wizytę przedadopcyjną i podpisanie umowy adopcyjnej, później zaś wizyty poadopcyjnej. Jeśli się wystraszy i zrezygnuje to oczywiście niczego na siłę nie zrobimy.
Ona na pewno coś kombinuje , ale równie dobrze może to być jakaś małolata która tak sobie urozmaica czas a naprawdę nie adoptuje żadnego kota, albo bierze a potem nosi na bazarki - nie wiem co o niej myśleć, ale czysta ta sprawa nie jest napewno.

jesli zgodzi się na wizytę, zrobię ją i rozejrzę się też czy aby przypadkiem jakiegoś terrarium tam nie ma.... sorr..y, może to już jest faktycznie paranoja z mojej strony..

A może powiedzieć, że się kota przywiezie do domu....
Ciekawe jak zareaguje.
ja też pomyślałam o terrarium....ale człowiek już rozum traci po tym wszystkim...

Ja tez sobie wyobraziłam węża w terrarium ...
Eva, to nie utrata rozumu - zbyt wiele złego się dzieje.

[Mulesia]

Czy ktoś zechce podać mi na PW dane tego studenta i dziewczyny ( dziewczyn ), która mu pomagała.

Mamy w schronisku koty specjalnej troski. Nie chciałabym podejrzewać każdej osoby mieszkającej daleko, oferującej im dom, że to może być jedno z tych psychopatów.

Dziękuję za PW.

[izaz]

było by dobrze gdyby była baza danych ile "jedna osoba" wzieła kotów to może by coś dawało albo jak jest np; sprawdz pracownika czyli też baza danych gdzie pracocadwcy mogą napisac co sądzą o danej osobie co zrobił złego itp. a czasami dobrego
Osoby,które mają zwierzęta z adpocji mogłyby same coś napisać od siebie wstawić zdjęcie itp.
Taka baza dostępna wszystkim schroniskom itp.

[delfinka]

jesli zgodzi się na wizytę, zrobię ją i rozejrzę się też czy aby przypadkiem jakiegoś terrarium tam nie ma.... sorr..y, może to już jest faktycznie paranoja z mojej strony..

Janka, mam propozycję.
Jeśli faktycznie będziesz robiła tę wizytę, to potem napisz mi swoje wrażenia.
I jeśli masz to zdjęcie tego kota.
Sprawdzę adopcję.

[delfinka]

było by dobrze gdyby była baza danych ile "jedna osoba" wzieła kotów to może by coś dawało albo jak jest np; sprawdz pracownika czyli też baza danych gdzie pracocadwcy mogą napisac co sądzą o danej osobie co zrobił złego itp. a czasami dobrego
Osoby,które mają zwierzęta z adpocji mogłyby same coś napisać od siebie wstawić zdjęcie itp.
Taka baza dostępna wszystkim schroniskom itp.

Byłoby świetna sprawą stworzyć taką bazę. Bardzo trudne, ale wykonalne.
Był kiedyś wątek, w którym można było ostrzec przed jakąś osobą, ale to w tej formie nie działało. Ograniczenie jest m.in. Ustawa o Ochronie Danych Osobowych.
Drugim utrudnieniem jest fakt, że zdarza się, iż adopcje podpisuje osoba podstawiona.

[czarnekoty123]

było by dobrze gdyby była baza danych ile "jedna osoba" wzieła kotów to może by coś dawało albo jak jest np; sprawdz pracownika czyli też baza danych gdzie pracocadwcy mogą napisac co sądzą o danej osobie co zrobił złego itp. a czasami dobrego
Osoby,które mają zwierzęta z adpocji mogłyby same coś napisać od siebie wstawić zdjęcie itp.
Taka baza dostępna wszystkim schroniskom itp.

Byłoby świetna sprawą stworzyć taką bazę. Bardzo trudne, ale wykonalne.
Był kiedyś wątek, w którym można było ostrzec przed jakąś osobą, ale to w tej formie nie działało. Ograniczenie jest m.in. Ustawa o Ochronie Danych Osobowych.
Drugim utrudnieniem jest fakt, że zdarza się, iż adopcje podpisuje osoba podstawiona.

Zachęcam do lektury tego.

[Ja-Ba]

jesli zgodzi się na wizytę, zrobię ją i rozejrzę się też czy aby przypadkiem jakiegoś terrarium tam nie ma.... sorr..y, może to już jest faktycznie paranoja z mojej strony..

Janka, mam propozycję.
Jeśli faktycznie będziesz robiła tę wizytę, to potem napisz mi swoje wrażenia.
I jeśli masz to zdjęcie tego kota.
Sprawdzę adopcję.

Mogę tylko czekac na sygnał do wizyty. Jestem w Łagowie do ok. 20 sierpnia i mogę podjechać do Świebodzina praktycznie w każdej chwili.
Nie chcę szukać sensacji ale intryguje mnie ta dziewczyna i obawiam się o koty które do niej trafiają. Na dodatek wiem że miejscowa gazeta lubuska też zalana jest ogłoszeniami "oddam kotka" więc może brać ile tylko chce i skąd tylko chce.
Do wizyty, mimo wszystko, obiecuję NIE podchodzić tendencyjnie.

[delfinka]

Zachęcam do lektury tego.

dobry wątek, ale za dużo na jeden wieczór

[kaja555]

Odnośnie Świebodzina, na moje pytanie, czy zgadza się na wizytę przedadopcyjną dziewczyna już nie odpowiedziała.

Myślę, czy za drugim razem po prostu ją zapytać, gdzie dowieżć koty. Może wtedy poda szczegóły. Bo na wizytę widać nie jest chętna.

[ozfiolkow]

Właśnie wystawiłam ogłoszenie, że mam kota do adopcji i nie minęło pięć minut jak odezwała się Sandi 1902.
Tekst rozmowy:
Ogólnie sandi1902 chciała adoptować kota, potem zbijała cenę, potem chciała za darmo bo jej się "nie przelewa". Gdy stwierdziłam, że utrzymanie kosztuje i lepiej aby nie adoptowała, to stwierdziła, że "tak tylko napisała"
Podaje, że mieszka w Świebodzinie. Była zaskoczona, że umowę adopcyjną się sporządza i że chciałabym dane do umowy.
No i żeby nie mnożyć postów edit po raz kolejny: nie jest chętna do przedstawiania się. Chciałam wiedzieć kto to interesuje się kotem i uzyskałam odpowiedź, że kobieta .

[delfinka]

ludzie często się wycofują na wieść o dowiezieniu na miejsce. (nie mówiąc o wizytach przedadopcyjnych)
Zakładam, że część z nich po prostu nie lubi, gdy wchodzi się w ich życie,
a nie rozumieją, że to nie z ciekawości,
tylko dla dobra kota.

Mam propozycję. Nie mówcie o dowiezieniu, tylko zaproście do siebie na taką wizytę. Aby poznać kota przed adopcją.
Autentyczny miłośnik kotów chętnie na to przystanie.
A gdy zobaczy i dotknie swojego wybrańca (albo innego, tak też przecież się zdarza),
to wówczas już nie ma najmniejszych problemów z dowozem kota na miejsce.

No, ale postać Sandi 1902 jest coraz bardziej intrygująca