Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

[EVA2406]

Mogę Ci odstąpić białaskę, ale to podobno trudny przypadek, bo chciała zjeść rezydenta
U mnie siedzi za kanapą u nawet mięsa nie che zjeść .....

A oto moja tymczasowiczka





Komu, komu, takie cudo????

[magdar77]

chciała zjeść rezydenta

Naprawdę? To chyba ją czasem pożyczę Jak będzie skuteczna to może na stałe wezmę. No wiesz, takie licho co rozpędzi towarzycho Bo mnie się nie udaje nad dwójką zapanować a trzecie w drodze
Naprawdę, jeszcze niedawno nie zdawałam sobie sprawy z wrednej kociej natury. Złośliwie leją na najważniejsze przedmioty w domu, straszą dzieci, żrą rezydentów. World Trade Center pewnie też koty rozwaliły

[EVA2406]

Jak się słucha niektórych " właścicieli", to chyba masz rację, że tam też maczały swoje pazury
Nic nie przesadzam. Dzisiaj jak kobiety przywiozły mi kicię, to jedna z nich użyła zwrotu: tak rzucała się i atakowała rezydentkę, aż do zagryzienia ......
Nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać. Nie odezwałam się, bo najbardziej chciałam, żeby już ode mnie wyszły. Nie byłam chyba zbyt miła......

[Iwonami]

Nie byłam chyba zbyt miła......

Dobrze, że na mnie nie trafiły. Nie umiem w takich sytuacjach powściągiwać emocji

[magdar77]

Oj ja bym się chyba odezwała........
Ciekawe ile jej czasu dały na przyzwyczajenie się do nowego domu,nowych ludzi, nowego kota. Jeśli białaska była jedynaczką, mogła atakować ze strachu. Ciekawe też czy spróbowały np. początkowo je izolować, założyć obróżki itp.

[Nowa_Sztno]

Śliczna białaska

To już mamy cudne 3 obłoczki poszukujące domku

[magdar77]

Kiepsko Pocieszające jest to, że takie ślicznoty szybko powinny znaleźć domki.
No i ta mała może zagryźć rezydentów Ewy i zostać na stałe. Gorzej, że może zjeść też Ewunię. Ewo nie wchodź do niej bez kija, kosy albo innego drobiazgu do obrony. Toż to dzika dzicz. Powiedziałam właśnie Mokiemu, że mi wstyd za ludzki gatunek. Mruknął pod nosem, że spoko, on wie, że ja jestem nienormalna

[EVA2406]

Oj ja bym się chyba odezwała........
Ciekawe ile jej czasu dały na przyzwyczajenie się do nowego domu,nowych ludzi, nowego kota. Jeśli białaska była jedynaczką, mogła atakować ze strachu. Ciekawe też czy spróbowały np. początkowo je izolować, założyć obróżki itp.

Ona była u nich miesiąc i podobno najpierw była odizolowana, ale zagryźć chciała dopiero dwa dni temu. U mnie jest jeszcze gorzej, bo mnie nawet oglądać nie chce. Siedzi cały czas za kanapą. Wiem, że żyje, bo ją widzę i w kuwecie też są ślady życia i to duże ślady .
Szkoda mi tej kociny, bo to jeden wielki strach. Na dodatek u mnie zaczął się dzisiaj remont kuchni i mój TZ hałasuje jak gupi.
Na domiar wszystkiego nie mam cały dzień prądu, bo jakiś remont linii wysokiego napięcia jest. Wszystko na moją biedną głowę zwaliło się równocześnie
Kończę, bo mi zaraz komp padnie

[magdar77]

Jakoś nie wierzę w tę historię. Wszystko było dobrze i nagle atak? Ciekawe co ja zrobię jak mi Bąbel zechce zjeść rezydenta?

[EVA2406]

Pewnie będziesz musiała Bąbla oddać do schronu

[magdar77]

Razem z Mokate oddam, bo w końcu nie wiadomo który zaczął

[EVA2406]

To też jakieś rozwiązanie . Gorzej, że Młodej tam nie przyjmą, bo pamiętam, ze chciałaś oddawać ich razem

[magdar77]

Młodą mam zamiar wcisnąć dziś Zosi do transportera w zamian za Bąbla.
O piątej rano oberwałam doniczką, bo Moki muszkę łapał. Na szczęście nie spadła mi na głowę, ale pościel do wymiany. Sprzątnęłam miotając pod nosem słowa powszechnie uznane za niegrzeczne, zapędziłam do łóżka, grzecznie położył się w kąciku i poszedł spać. O siódmej Młoda przyszła do mnie do łóżka z kubkiem wody i.......wylało się. "Samo się wylało mamusiu" usłyszałam, kiedy miotając pod nosem te same słowa, tylko z przyczyn oczywistych nieco ciszej, szłam do łazienki wytrzeć włosy.
Piękny poranek mamy

[EVA2406]

Dobrze Ci się dzień zaczął. Ciekawe jak idzie dalej........
Bąbel zmaluje coś dzisiaj, czy dopiero jutro......

[magdar77]

Na razie mały się stresuje, ale jest u mnie niespełna dwie godziny. Nie jest izolowany, bo nie ma takiej potrzeby. Moki go słyszał, widział, nie ma nawet pół syku z żadnej ze stron, nie ma jeżenia się, nie mówiąc już o agresji. Są sobą zainteresowani, ale Mokatek na widok wychodzącego spod łóżka Bąbla nawet nie przerwał jedzenia. Przybysz mu nie przeszkadza. Bąbel stresuje się nowym miejscem i mną, choć dał się już pogłaskać i mnie i Młodej. Teraz Bąbel pod łóżkiem, Moki śpi na środku pokoju. Mam kota zen