Koty z oś. B, TYCHY 54 wysterylizowane!

Od przyszłego tygodnia do końca wakacji moja siostra nie będzie w stanie przychodzić w środy - jeżeli nikt nie może zastąpić ja mogę sypać więcej we wtorki, chyba powinno im starczyć...
Od września Młoda deklaruje się, że wróci do kocich obowiązków.

Siostra mówi, że dzisiaj były dwa maluchy na Batorego. Ja nie widzialam wczoraj:/ Podobno dość młode (ale na tyle duże, że wskakują na murek) i chudziutkie. Coś o nich wiadomo?

Wiemy tylko, że są, ja widziałam do tej pory jednego. Niestety nie mam gdzie ich zabrać

Jak przeżyją to w zimie będę sterylizować

Teraz mamy już kociaki na DT w kilku miejscach, plus dorosłe koty z domu p. Wandy mogą trafić do schroniska.

We wtorek złapałyśmy kolejną kotkę z podwórka p. Wandy na sterylkę. Kotkę trzymamy w domu p. Wandy w klatce, bo teraz doszła nam jeszcze opieka nad kotami w domu - musimy tam jeżdzić codziennie. Ja prosto z pracy tam dzisiaj lecę. Po prostu nie mam mocy przerobowych już na więcej. 3 kociaki są też na Begonii.

Dzwoniła do mnie pani z daleka, pytała o osobę, która mogłaby sprawdzić dom dla koteczki w Ledzinach - znacie kogoś?

dla tej koteczki z Kielc? podałam jej jedną osobę na dogo, może sprawdzi

a my mamy jeszcze coś takiego

https://www.facebook.com/events/144228309107655/

Faktycznie są dwa. Biało-czarny jest bardzo płochliwy, natomiast czarny nie da się pogłaskać, ale podchodzi na centymetry . Dałam im Felixa Junior, ale nie wiem, czy biało-czarny coś zjadł. Pojawił się dorosły biało-bury, niemiłosiernie brudny, więc można powiedzieć, że szaro-bury

Na fotce z maluchem:

Idąc do śmietnika zauważyłam rudego na sąsiedniej posesji. Gdy zaszeleściły pojemniki i chrupki, wyłonił się zza ogrodzenia, patrząc na mnie tym swoim zbieżnym spojrzeniem i barankując o wszystko po drodze. Mnie nasz Zezolek za każdym razem rozwala (a niech tam, walnę serduszka) :love:

Betaka pisze:Faktycznie są dwa. Biało-czarny jest bardzo płochliwy, natomiast czarny nie da się pogłaskać, ale podchodzi na centymetry .

Jak ja byłam to były trzy, tzn. dwa czarne i ten łaciaty.

Nie żyje Kiciunia z oś. C

Ktoś zamknął drzwi do piwnicy dla kotów z wyjściem na zewnątrz, zamykając w środku na korytarzu kotkę. Kotka tydzień konała z głodu przy tych drzwiach. Wysterylizowana, odkarmiona i ufna

Została tylko jej córka Klonik, która bardzo rozpacza.

O Matko Boska :cry:

Nikt tam przez tydzień nie zaglądał?

Powinnam się trzymać z daleka od kotów które nie mają domów... Nie daję rady...

kaja555 pisze:Nie żyje Kiciunia z oś. C

Ktoś zamknął drzwi do piwnicy dla kotów z wyjściem na zewnątrz, zamykając w środku na korytarzu kotkę. Kotka tydzień konała z głodu przy tych drzwiach. Wysterylizowana, odkarmiona i ufna

Została tylko jej córka Klonik, która bardzo rozpacza.

Okropieństwo

Strasznie smutno...

pani Kasia akurat na tydzień musiała wyjechać, zostawiła jedzenie sąsiadze, której nie chciało się chodzić do piwnicy i karmiła koty na balkonie...

A więc to tak... Dlatego nikt jej nie szukał ani nie słyszał.

To jakiś totalny koszmar.

Sąsiadka zauważyła, że kotki nie ma, ale nic nie zrobiła. Jej syn przypadkiem po coś poszedł do piwnicy po tygodniu i zobaczył kotkę leżącą przy tych zamkniętych drzwiach. Sąsiad, który nie lubi kotów podobno nie raz je zatrzaskiwał, ale p. Kasia je otwierała. A tym razem nikt nie zareagował

Strasznie głupia śmierć. I to z odwodnienia, bo kot bez jedzenia tydzień wytrzyma. Wtedy było gorąco

kaja555 pisze: Sąsiad, który nie lubi kotów podobno nie raz je zatrzaskiwał, ale p. Kasia je otwierała.

Czy chcesz powiedzieć, że on to zrobił specjalnie? Czy po prostu przez nieuwagę?

I co teraz będzie z młodą? Będą jej szukać domu?

zatrzaskiwał drzwi na pewno specjalnie, ale nikt mu tego nie udowodni, nie lubił tych kotów

młodej trzeba szukać domu, strasznie się żali

Koty z oś. B, TYCHY 54 wysterylizowane!

Kto przegląda forum