



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mimbla64 pisze:He, he. Burek i Debi wystarczą, żeby zająć całą kanapę.
Femka pisze:(...)
T mnie w kotach wkurza najbardziej: człowiek z wielkim poświęceniem gania po parku, żeby życie uratować, pielęgnuje, karmi, oswaja, przytula, jak płacze, a taki zapchlaniec natychmiast przechodzi z pozycji biedniusiej ofiary do roszczeniowego agresora. A wdzięczność? A miłość do grobowej deski?
(...)
Femka pisze:Tak zasadniczo, to nie ma się czym martwić, skoro kotek jest głodny, to trzeba mu dać. Sedno problemu to jego waga: 9,5 kg.
Femka pisze:I....... należy z całym naciskiem powiedzieć: nie, nie jestem miłośniczką zwierząt i za skarby świata nie mogę sobie przypomnieć, po jaką cholerę brałam je do domu.
Alienor pisze:Wszystkiego najlepszego dla Debi z okazji dnia Psa
mahob pisze:Femka pisze:I....... należy z całym naciskiem powiedzieć: nie, nie jestem miłośniczką zwierząt i za skarby świata nie mogę sobie przypomnieć, po jaką cholerę brałam je do domu.
Taaa... też sobie ostatnio usiłowałam przypomnieć, jak to miło było mieć chwilę wolego dla siebiePrzyjść po pracy i nie rzucać się od razu do sprzątania. A w weekend posiedzieć i poczytać książkę, zamiast brnąć bez względu na pogodę i porę roku przez pobliskie pola, łąki i lasy.
Czasem coś sobie kupić lub gdzieś wyjechać, zamiast wydawać wszystkie pieniądze na karmy, których ONE i tak nie chcą żreć.
Mieć normalnie wyglądające mieszkanie, bez leżących wszędzie kocyków i kłębów sierści na podłodze, kanapach, fotelach i w każdym talerzu z jedzeniem i kubku z piciem oraz bez plątaniny specjalnych urządzeń typu drapaki, półki nad glową, legowiska pod sufitem, kuwety wszędzie oraz przecudnej urody psie legowiska na środku dziennego pokoju. Bo tak.
Wogóle móc normalnie zjeść jakikolwiek posiłek, zamiast opędzać się od atakujących, zgłodniałych kotów, które właśnie przed chwilą odmówiły zjedzenia swojej karmy. Móc odwrócić się od blatu kuchennego i sięgnąć do lodówki bez strat w przygotowywanym właśnie posiłku.
Zamykać i otwierać okna, wtedy kiedy ja mam ochotę, nie dlatego, że pieskom ciągnie po podłodze albo kotki się mogą przeziębić lub odwrotnie - mnie zimno ale kotki muszą mieć okno otwarte, bo się nudzą i muszą patrzeć na świat. I nie czuć się jak w więzieniu za kratkami w związku z osiatkowaniem większości otworów zewnętrznych.
W przyszłości muszę pamiętać, żeby się uszczypnąć kilka razy, zanim mi przyjdzie do głowy znowu coś takiegoA i tak pewnie to moje gadanie tutaj i szczypanie się do bólu będzie bezowocne
Bo jednak mam coś z głową najwyraźniej
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 24 gości