Staram się, żeby wątas był w "języku przystępnym"


Najgorzej było wątek zacząć

Wiem....zawsze kochamy zwierzaki, które są z nami i tęsknimy do tych, których już przy nas nie ma...
A Muszelka była dla nas wyjątkowa...wymagała wyjątkowej opieki (serca) i była dla nas odskocznią dla ukojenia smutku po pierwszym jamnisiu...
Taka mała kruszynka o wielkim sercu...pokochała nas tak mocno, że sami byliśmy zaskoczeni...
i wyobrażcie sobie....120 kilogramowego faceta płaczącego po tej malusiej psince...
Ech....chyba zgłodniałam

