Trykot widać uznał, że z braku myszy i policjant jako przyniesiony łup się nada

Po ostatnim wysypie gryzoni koci nie przynieśli już nic

. Albo wykończyli całą kolonię, albo myszy rozesłały wici, że tu jest niebezpiecznie.
Kotki były grzeczne i ja też, sumienia mamy czyste, więc nas nie zamknęli

, za to trochę się przestraszyłam, bo pierwsza myśl była, że coś się stało i przyszli poinformować

. Pytali o coś tylko.
Dziś było słoneczko od świtu, więc dranie latały dwie godziny. W końcu padli, a ja poszłam na spacer do wsi po papierosy. Oczywiście słoneczko było dla kotków, bo mnie już w drodze powrotnej dolało

. Za to trafiłam na odpust pod kościołem, a że lubię pooglądać takie dziwy, to oczywiście poszłam. Naliczyłam 6(!) stoisk z zabawkami z bronią - dobrze odrobione karabiny maszynowe, automatyczne, półautomatyczne, rewolwery, pistolety itd.
Kochaj bliźniego swego za pomocą karabinka automatycznego?

.
Były też granaty kulkowe wypełnione cukierkami - po pociągnięciu zawleczki wyskakiwał cukierek, cudne plastikowe różowe tańczące osły oraz piernikowe serca z napisami: Dla żony, teściowej, taty, mamy itd., nawet z napisem "za udany seks". Aż żałowałam, że wzięłam tylko forsę na papierosy
