Wrocław- Januszowicka ,Róża odnaleziona!!!:)

Czy ktoś może teraz tam zajrzeć?????

ja byłam ale chwilę po 8, a to godzinę po telefonie :-(

kotki nie widziałam a chodziłam i kiciałam naokoło.

kurcze ta dziewczyna od której kotka uciekła jest na miejscu i tak naprawdę jeśli ona nie zareaguje na telefon od razu nie ma szans na znalezienie kotki :-(

trzeba z nią porozmawiać aby miała ciągle włączony telefon aby można było się z nią od razu skontaktować po telefonie, że kotka jest widoczna. No i ona powinna jej szukać właśnie w godzinach 6-7 rano jak jeszcze jest w miarę cicho i spokojnie.

ja też w pracy - do 16

jak dla mnie to dziewczyna nie jest odpowiedzialna, bo dzwoniłam do niej na samym poczatku, to ani nie odbierała ani nie oddzwoniła, a i ogłoszen tych ktore jej zostawiałm to też nie powiesiła.

martka pisze:jak dla mnie to dziewczyna nie jest odpowiedzialna, bo dzwoniłam do niej na samym poczatku, to ani nie odbierała ani nie oddzwoniła, a i ogłoszen tych ktore jej zostawiałm to też nie powiesiła.

no to niestety szanse na znalezienie kotki bez jej zaangażowania są marne bo nikt z nas nie jest na miejscu a ludzie zadzwonią, ale nikt nie złapie kotki i nie weźmie do siebie niestety :-(

myślę że nie ma powodu jej czegoś zarzucać, w ten sposób można by każdego tak ocenić, mnie i innych ...
nie tylko ona miała wyłączony telefon jak dzwoniłam....ale przecież nikt nie ma obowiązku mieć cały czas włączonego telefonu

Nie wyłączony, tylko nie odbierała, co może się oczywiście zdażyć, ale też i nie oddzwoniła.

nikt jej nie zmusi do poszukiwania kotki, taka jest prawda , że z wyjątkiem kilku osób , za co jestem Wam ogromnie wdzięczna, innym jest to po prostu obojętne
kilka razy jak przyjeżdżałam, to widziałam Kasię jak chodziła i szukała...

taka jest prawda, że to mój problem, bo to ja zciągnęłam tą kotkę na sterylizacje, mnie męczy opiekunka, ja za wszystko odpowiadam :roll:

a ja nie widziałam, ale najważniejsze to, aby odnaleźć koteczkę, to jest w tej chwili istotne, kurka co ona je? :cry:

musi się ta kotka odnaleźć

Rozmawiałam wczoraj z panią, która karmi na Ulanowskiego, nie było tej kici (tam kilka misek jest, ale Pani mówi, że tylko 4 kotki są, więc każda nowa na pewno rzuci im się w oczy).
Byłam wczoraj ok. 18 - 19, Niestety nie mogę pójść rano, chyba, że tak 4-5?

Ale jakbym ją jednak zobaczyła, to czy podejdzie do mnie? Jaka ona jest - bardzo płochliwa? Noszę ze sobą saszetkę, ale transporterka nie...

martka pisze:a ja nie widziałam, ale najważniejsze to, aby odnaleźć koteczkę, to jest w tej chwili istotne, kurka co ona je?

mam nadzieję, że ludzie wystawiają tam jakieś jedzenie dla kotów.
kurcze szkoda że jej nie zastałam :-(

oby udało się ją znaleźć.
skoro była około 7 rano dzisiaj to może jutro też tak rano się tam pojawi...

W sobotę jak byłysmy razem z mawin zadzwonił Pan który twierdził że widzial kicie na ul Dębowej (skrzyzowanie z Sudecką) kilka metrów za restauracja Oleńka koło duzych żółtych smietników.
Obeszłysmy cała ulice Dębową. Na przeciwko śmietników jest wejscie na podwórko tam widzielismy z mawin czarno białą kotke z powyciaganymi sutkami ewidentnie karmiącą maluchy

i chyba tez czarno-białego kocura razem z nią. Maluchów nie widzielismy ale przydało by się ta matke ciachnąć. W miseczkach sama woda tylko byla. Więc myślę że ludzie tez mogli je pomylić z Rózią.
Na końcu tej samej ulicy Dębowej jest drugie miejsce gdzie karmią koty (w sumie głównie makaronem i ryżem) ale ważne że coś dostają. Tam stacjonuje tez taka czarno-biała kotka i czarny duży kocur.

były jakieś nowe telefony? widział ktoś koteczkę?

nie nikt nie dzwonił, w weekend będę znowu chodziła i szukała

Wrocław- Januszowicka ,Róża odnaleziona!!!:)

Kto przegląda forum