Pajacyk dzisiaj nieźle

Wczoraj był taki trochę śnięty, ale dziś się calkiem sporo turla

I je całkiem ładnie

Ogólnie jest dość ożywiony

Zaskakujące, że kociak, który z ogromnym trudem przemieszcza się po podłodze w poziomie, stosunkowo łatwo wskakuje na dość wysokie łóżko...
Za to wczoraj Babcia dała do pieca i przez kilka godzin mnie trzymała pod kluczykami (czy już jechać na Żytnią, czy za chwilę)
Jakieś rzężenie jej z kolei się włączyło

Oczywiście o 13:45, jak już do naszego weta nie miałam szans zdążyć
Na szczęście po paru godzinach przeszło, a dziś jest już całkiem we formie

Wet jej i tak nie ominie w poniedziałek
Weekend, panie, weekend
No i znowu się zajęłam swoim ulubionym zajęciem, czyli zbieraniem kup od Karej
Postrzelona pannica wprawdzie dalej srajda, ale jakoś z mniejszym natężeniem i jednak trochę lepsze te kupole są
To może (choć średnio na to liczę) jednak lamblii już nie ma, a jej dolega już tylko cała reszta?
