iwoo1 pisze:Wściekają się na FB, chcą wiedzieć komu i co potrzeba na DT. Chcą adresy do wysyłki. Pani doktor, ta co chciała białego wtóruje im. Określcie sie, bo męczą bardzo.
Przepraszam, Kraków chodzi spać o 3 w nocy bo już na emeryturze, wstaje ok. 10 i najpierw koty, (pod domem też, a jego próbuję oswaić), potem śniadanko, potem dopiero trochę czasu dla siebie.
A wogóle Kraków ma na imię Danuta, ale Kraków też jest bardzo ładnie.
Jeśli Fundacja zbierała na te właśnie koteczki to mogę coś przyjąć.
Bo to dary od czytających wydarzenie, a nie z kieszeni Fundacji.
Tylko gdyby to miało być coś najtańszego to nie potrzebuję, moje bezdomne też już są wybredne.
A jeśli coś wezmę to i tak wydam to na koty. Na Klimka , uliczne lub doślę gdzie tragedia.
Podobnie zresztą jak Wy.
Jestem w dość szczęśliwej sytuacji odkąd nie dorabiam. Sterylizować mogę darmowo, dzięki uprzejmości naszej Fundacji Zwierzęta Krakowa. Moje pieniądze to leczenie, wożenie i karmienie.
Ale nigdy nie miałam takiego malucha to nawet nie wiem ile to je, ani ile powinno.
Przez pierwsze 8 godz. zjadł prawie całego Gerberka i wypił ok. 140 ml mleczka z Rossmanna.
Załatwia się ładnie do kuwetki, był już dużo razy. Kupy zrobiły się luźniejsze, ale bez paniki, bo do 2:00 w nocy zrobił w sumie 3, ok. 8 rano jedną i narazie koniec. Bardziej martwi mnie, ze od 1:00 w nocy do teraz już nic nie zjadł, ani nie pije.
Po domku pobiegał, koty na niego nasyczał,y ale nie był wystraszony, ja bardziej.
A miałam nie wypuszczać, aż do zbadania go, bo jeden domowy, mocznikowy, jest wogóle nie szczepiony.
Teraz śpi. W nocy sobie mruczał.
O leczeniu będę wiedziała dopiero jutro czyli w poniedziałek, część jednego oczka ma bardzo czerwone, drugie jest mętne, ale może to typowe dla jego wieku.
I na zdjęciu widzę, ze ma coś pod noskiem.
Decydując się na wzięcie kota założyłam, ze to będzie mój wydatek. Więc dopasuję się do decyzji większości.
Płci nie sprawdzałam, Ania która przywiozła powiedziała, ze kotek, to kotek. Pomacam jak się obudzi.
I chętnie posłucham rad, czym karmić i gdzie te przysmaki się kupuje.
Znajoma z doświadczeniem radzi mleko wetowskie Milwet i gotować kuraki, to kurak się gotuje.
Bezdomniaki lubią skórki w rosołku to przy okazji i one posmakują.
Za to nasz obiad w proszku, brak wprawy z "piskorzami"
Jeszcze raz przepraszam.
Edit: Konta na FB nie mam.
