Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Stefanku, szczęśliwego życia, kotku.

ewan pisze:Uważajcie na siebie i Stefanka oczywiście Bezpiecznej podróży

czekamy na wieści z pierwszych chwil Stefanka w nowym domku :ok:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a2 ... e603f.html
Stefanek dotarł około 11,trochę zjadł-a potem od razu wskoczył na szafę.Moje malutkie mieszkanie było dla niego szokiem.Zaraz po wyjściu andorki Żwiruś próbował pokazać kto rządzi-i do bitki.Dostał upomnienie i zamknęłam go w pokoju,na wszystko trzeba czasu.Stefanek chodzi po pozostałej części mieszkania,przysypia-myśli,otwiera oczy i nie wierzy.Jest naprawdę bardzo grzeczny-problem w tym że powinien być sam w domu.Myślę że się chłopaki jakoś dotrą-na wszystko trzeba czasu.Patrzy na słońce-i lubi blondynki.Mizia się do blond-koleżanek.Ja jako brunetka do gustu nie przypadłam.Wieczorem postaram się jakieś fotki wrzucić-nie działa mi zapodaj.

Coś ten link powyżej uszkodzony, ale po małej poprawce działa; szafa, powiadasz... Magnolcia do dzisiaj jak nie zna dźwięku, to na szafę, a później dopiero próbuje ocenić, co to.

Za aklimatyzację Stefanka w domku :ok:

udany i miły dzień . Stefanek i Ronda juz w swoich domkach :1luvu:

Tymoteusz [*]17.08.2019 r.

jaga1666 pisze:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a2 ... e603f.html
Stefanek dotarł około 11,trochę zjadł-a potem od razu wskoczył na szafę.Moje malutkie mieszkanie było dla niego szokiem.Zaraz po wyjściu andorki Żwiruś próbował pokazać kto rządzi-i do bitki.Dostał upomnienie i zamknęłam go w pokoju,na wszystko trzeba czasu.Stefanek chodzi po pozostałej części mieszkania,przysypia-myśli,otwiera oczy i nie wierzy.Jest naprawdę bardzo grzeczny-problem w tym że powinien być sam w domu.Myślę że się chłopaki jakoś dotrą-na wszystko trzeba czasu.Patrzy na słońce-i lubi blondynki.Mizia się do blond-koleżanek.Ja jako brunetka do gustu nie przypadłam.Wieczorem postaram się jakieś fotki wrzucić-nie działa mi zapodaj.

Zdjęć niestety nie widzę

Nie przejmuj się chwilową niechęcią chłopaków do siebie i rezerwą Stefanka w stosunku do Ciebie. To jest zupełnie normalne na początku. I nie wydaje mi się, że powinien być sam w domu. Tym bardziej że z koleżankami już się dogadał, a ze Żwirusiem też to z pewnością wkrótce nastąpi. Po jakimś czasie się polubią i będą się wspierać. Wiem to z własnego doświadczenia :ok:

Wróciliśmy, ogarnęliśmy się prawie 600 km zaliczone

6 rano zbiórka - miau, miau miauuuu
no kot bez śniadania... no jak tak można ? Stefan zainstalowany w transporterze w obszernym bagażniku. Jeszcze ze 3 min miauuu i cisza

(liczyliśmy się z tym, ze miau załączone zostało na całą podróż) po jakiś 50 km lekki niepokój czy kot aby żyje i ... miau :!:

znaczy żyje

; ), jedziemy dalej.
Gdzieś w połowie drogi postój na rozprostowanie kości , miauuu - o jaki dziwny świat ? znaczy widok z transportera na stację benzynową

Dojechaliśmy ok 10,30, jaga już na nas czekała przed blokiem z okrzykami "dawać go, dawać"

W mieszkaniu wypuszczony z transportera nawet nie przykurczył łapek, zaczął po prostu zwiedzać z miną: "to teraz tu mieszkam? rany boskie, ale wielka klatka !

"

"ooo, to tu jest jakiś inny kot? no dobrze, przecież mi nie przeszkadza w inspekcji misek"

Tak, tu jest inny kot - to JA ŻWIREK :!:

W naszej obecności nie doszło do żadnej scysji - Stefan krążył i zwiedzał, Żwirek "ukrył się" za firanką na parapecie i obserwował. Druga rezydentka nie zaszczyciła nas nawet swoim widokiem.

Miskę z mokrym też wyczaił - stres, nie stres, ale kotecek nie może przecież głodny chodzić

Umowa adopcyjna podpisana, kawka wypita, uprzejmości popełnione

Zostawiłyśmy Stefka w pełni przekonane, że trafił w odpowiednie miejsce.
Stefek, w odróżnieniu od nowej służby jeszcze lekko zdegustowany

Ale myślę, ze raczej będzie tak na stałe

:

Jaga, fochami Żwirka się nie przejmuj i ja bym na Twoim miejscu nie wtrącała się, póki krew się nie leje. Myślę, że jak Żwirek zobaczy, że Stefek nie odpowiada agresją, to szybko odpuści.

Ciastka były mniam już w Łodzi, dojechały bez problemu

Bądź szczęśliwy wielki kocie na nowej drodze życia :ok:

A my czekamy jutro na wieści jak minęła noc...

Stefanku długiego i szczęśliwego życia w nowym domku :ok:

Stefanku! jak mi dobrze już. ide paść na ryja

Mamrot pisze:Stefanku! jak mi dobrze już. ide paść na ryja

I my też

To był dobry dzień

Andorka wielki szacun dla Was, taki kawał drogi przejechałyście. Najważniejsze, że Stefciu wreszcie ma znowu swój domek i kogoś kto Go kocha. Aniu :1luvu:

to wspaniałe, że dałaś czarnuszkowi domek!

Cieszę się, że dzięki wydarzeniu Stefciu znalazł swoje miejsce na ziemi. Wkleję jeszcze zdjęcie z nowego domku i mogę go zakończyć. Ale mam nadzieję, że wieści tutaj na wątku będą :wink:

Stefan ma DOM :piwa:

Mam 8 lat i wystawili mnie na klatkę... ma dom u jaga1666 :)

Kto przegląda forum