Kicia po transfuzji czuje się bardzo dobrze. Wyniki lepsze poza płytkami które nieco spadły. Jedzenie żwirku betonitowego, na czym ostatnio kicię przyłapaliśmy (teraz ma drewniany i nie je) jest kolejnym powodem do podejrzeń, że krwotoczne zapalenie żołądka może być przyczyną zatrucia (wetka, która robiła transfuzję od początku taką tezę stawiała - że kota mogła będąc jeszcze na dworze zjeść zatrutego szczura/mysz - teraz trutki są z opóźnionym działaniem więc może to być prawdopodobne). Kocia dziś poza badaniami na UP miała też laserową terapię relaksacyjną

Dziś trafiła do DT, czuje się jak pani na włościach, osyczała rezdentów, którzy schowali się w łazience

zwiedziła mieszkanie i rozłożyła się jak hrabianka na kanapie.
Za około 2 tygodnie będzie miała już w obiegu własną krew, miejmy nadzieję, że z dobrymi parametrami. W międzyczasie jeszcze będzie jeździła się badać i na kontrolę oraz po leki. Koteczka po transfuzji zaczeła sama jeść (wcześniej ponad 5 dni nie jadła tylko żyła na kroplówkach) ale wolno jej jeść do wtorku tylko jedną łyżeczkę mokrej karmy papkowej co 3 godziny (z czego nie jest zbyt zadowolona).
A to koteczka
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/ ... f771f68c2f