Kotinowy zwierzyniec 6 + 2 (cz. 2) Tinusia [*]

Kotina pisze:Timorka vel Morka vel Morusława

Timorka!

Ależ fajnie wyszła.

Ale masz cudne te zwierzorki :1luvu:

Nigdy dość oglądania i zachwytów :1luvu:

Zachwycające :mrgreen:

Dziunia jest nieprawdopodobnie piękna i Fituś super patrzy spod grzywki. Od czego biedaczek ma ten stan zapalny?

http://i39.tinypic.com/15dq2pv.jpg Wtapia się w tło :lol:

Witam Cioteczki

dziękuję za zachwyty - cieszę się, że moje foty się podobały

Muszę się z Wami podzielić dobra dla mnie wiadomością

Moja znajoma pokazała parę obrazków, które ostatnio namalowałam, swojej koleżance - malarce.
Jej się nie tylko spodobały, ale powiedziała, że może mnie trochę podszkolić :ok:

Podobno ma niewielką grupę uczniów, którzy dokształcają się pod jej kierunkiem.
Dzisiaj będę się z nią umawiała. Mam nadzieję, że ten kurs nie będzie dla mnie zbyt drogi :oops:

Nigdy nikt mnie nie uczył rysowania ani malowania, bardzo chcę spróbować ...
Trzymajcie, proszę, kciuki, aby było mnie na to stać :ok:

Megana pisze:Dziunia jest nieprawdopodobnie piękna i Fituś super patrzy spod grzywki. Od czego biedaczek ma ten stan zapalny?

Moja ulubienica i faworytka nie tylko ze względu na urodę :1luvu:

czasami wydaje mi się, że ma tego świadomość :wink:

pisałam, ale to tylko przypuszczenia

Kotina pisze:Fitula coś zrobił sobie w opuszkę łapki, prawdopodobnie czyms się skaleczył na spacerze.
Lekko utykał, bez przerwy lizał łapinkę i w ogóle nie chciał chodzić na spacery.
Wybrałam się z nim do weta, aby dobrze obejrzeli, bo ja tam nic podejrzanego nie widziałam – no, ale ja się nie znam.
Okazało się, że wdał się już stan zapalny i trzeba było podać antybiotyk. W sobotę mamy stawić się do kontroli.
Zrobiłam kapturek na jego łapinkę z palucha uciętego od rękawiczki, aby przestał wylizywać rankę. Nosi go w domu.
Mamy też płyn do przemywania. Nawet się psinka specjalnie nie buntuje …

Patikujek pisze:http://i39.tinypic.com/15dq2pv.jpg Wtapia się w tło

Fakt, niechcący wyszło bardzo fajne ujęcie :ok:

Elu:)
Pierwsza trzymam kciuki:)
Takie kursy to fajna rzecz!
Sama bywałam na takich spotkaniach, a jak się jeszcze trafią dosyć utalentowani uczniowie, to zobaczysz, jest cudownie, nie chce się wracać do domu i ciągle człowiek jest zdziwiony, że:
"Już koniec zajęć?
Tak szybko?
A ja jeszcze chciałam to i tamto zrobić :mrgreen:

"
Jak możesz to spróbuj również załapać się na rzeżbę, jeżeli są tam takie kursy.
Bardzo pomaga wyćwiczyć wyobrażnię przestrzenną
Ja bardzo miło wspominam ten czas :ok:

U nas też mamy na Uniwersytecie 3-go Wieku wykłady z malarstwa i rzeżby, uczestnicy mają piękną pracownię, jeżdżą w plenery, ponoć tez jest dobrze dobrana grupa, są fajni ludkowie, rodzinka mnie ciągle namawia, żeby się "oderwać od spraw codziennych" :mrgreen:

ale ja narazie nie nie mogę....
Ale idż Elu, bo warto!