Tymczasy u horacy7-Basia patronką nowej kociarni w Szczytnie

[dana.b]

U magdar77 będzie miał najlepiej

[magdar77]

Dziewczyny ja tak na szybko, bo nie piszę z domu, Moki rozwalił mi laptopa
Mokate prawdopodobnie był jedynakiem, prawdopodobnie też nie znał dzieci. A nie zauważyłam, żeby jakoś ciężko zniósł obecność głośnej czterolatki. Są chwilę, kiedy myślę, że oni się dogadują ZA DOBRZE.
To jest młody kot, poradzi sobie.
To nie jest tak Zosiu, że ktoś uważa, że Ty sobie nie radzisz, albo że Bąblowi u Ciebie źle. Po prostu moje stado, pod względem wieku i temperamentu jest jest bardziej zbliżone do jego potrzeb. Podróż to żadna, masz mnie pod nosem. Pomijając już drobny szczegół jak wet, do którego mnie też nie miałby kto podwieźć, ale mój jest po drugiej stronie ulicy.

[dana.b]

Wszystkich kibicujących naszym seniorom i mających miejsce w podpisie, zapraszam do pobierania banerka.

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/hspfm][img]http://tiny.pl/hspfx[/img][/url]

[Nowa_Sztno]

Ja też zrozumiałam, że ma być dwupak, ale chyba jednak koteczka będzie zamiast Bąbelka

Ja tylko tak na króciutko: niestety żaden z nich nie pojedzie do tego domu. Właśnie odebrałam tel od pani, że "trochę im się sytuacja pozmieniała" i nie mogą teraz adoptować Mii

[jerzykowka]

Ja też zrozumiałam, że ma być dwupak, ale chyba jednak koteczka będzie zamiast Bąbelka

Ja tylko tak na króciutko: niestety żaden z nich nie pojedzie do tego domu. Właśnie odebrałam tel od pani, że "trochę im się sytuacja pozmieniała" i nie mogą teraz adoptować Mii

Pozwolę sobie nie skomentować tego postępowania...

[villemo5]

No to szybko... Dobrze, że im się "pozmieniała" teraz przed adopcją, a nie potem...

[magdar77]

Kurczę, najpierw miał być dwupak, potem tylko Mia, teraz żaden kot nie pojedzie
Ja mam chyba wyjątkowe szczęście, bo mnie nigdy sprawy życiowe nie komplikują się w dwa dni.

[villemo5]

Ja mam chyba wyjątkowe szczęście, bo mnie nigdy sprawy życiowe nie komplikują się w dwa dni.

Sorki, ale to taki czarny humor...

Naprawdę lepiej się stało, że to wyszło teraz.

[alab108]

Ja nie widzę problemu-magdar bierze obydwa na Dt

[magdar77]

No bez przesady może Ja dopiero zaczynam tymczasowanie.
Tzn. zacznę jak Zosia okrzepnie i przemyśli

[meksykanka]

Kobitki, magdar... ja muszę znowu pędzić do mamy.
Dziś wieczorem wraca Renifer. Niech ktoś spokojniejszy coś powie, bo ja zupełnie się nie nadaję do myślenia.
Co napiszę to się koopy nie trzyma.

Baaaaaardzo , bardzo dziękuję magdar za ofertę.


Ja mam durnowaty łeb jak sklep.
Wieczorem ja także dotrę do domu to z kimś rozsądnym pogadam.

A w sprawie adopcji.... bez komentarza....
A tak dobrze brzmiała ta Pani....
Ech, ech
Ja muszę galopować, ale trwamy

[ASK@]

Uważam,ze Bąbelke powinien zmienić zamieszkanie. Dla jego dobra. Poza tym odległosć nie jest dużna jak na przerzut kota.

Bardzo czesto dochodzi do rezygnacji z adopcji .Trzeba się cieszyć tylko,że ludzie choć powiadomili o tym,że sprawa nie jest aktualna. Często jest milczenie.

[EVA2406]

Zosiu, jestem spokojna, że Bąbelek będzie miał dobrze i magdar77. Nie bój się zrobię solidną wizytę PA. Sprawdzę dokładnie zabezpieczenie okien, proponowane menu, żwirek w kuwecie, czy jest odpowiednia ilość czasu na głaskanie i zabawy z kotem itd.
Nie martw się o pakuj Bąbla. Jak nie ma kto go przewieźć to ja mogę to zrobić.

[magdar77]

Nie bój się zrobię solidną wizytę PA. Sprawdzę dokładnie zabezpieczenie okien, proponowane menu, żwirek w kuwecie, czy jest odpowiednia ilość czasu na głaskanie i zabawy z kotem itd.
Nie martw się o pakuj Bąbla. Jak nie ma kto go przewieźć to ja mogę to zrobić.

Znowu?
Chyba, że to PA to wizyta PO ADOPCYJNA

[magdar77]

Ja mam chyba wyjątkowe szczęście, bo mnie nigdy sprawy życiowe nie komplikują się w dwa dni.

Sorki, ale to taki czarny humor...

Naprawdę lepiej się stało, że to wyszło teraz.

Tak, to jest czarny humor. Zawsze wiedziałam, że jest masa głupich ludzi, ale dopiero na forum widzę, jakie to ilości. Jak czytam o śmiertelnej alergii dwa dni po przybyciu kota, o pięciolatkach, które kot wskakujący na łóżko przyprawia o zawał, o sytuacji życiowej, która zmienia się diametralnie dzień po deklaracji przyjęcia kota, o trzylatku, który może zjeść kocią kupę, jeśli ta znajdzie się poza kuwetą, to nabieram przekonania, że ja i moja córka jesteśmy.......zdrowsze. Na ciele i na umyśle .