Znaleziono kocurka ul.Wspólna .Już w domku!

No, nie chcę zapeszać, ale młody miał dziś poważną PA. Ludzie twierdzą, że są zdecydowani. Jeśli wszystko pójdzie ok, w przyszłym tygodniu będzie się przeprowadzać. Cóż, pożywiom-posamtriom...

Współczuję. Kiedyś miałam anginę w sierpniu. Tak mnie ścięło, że przez jeden dzień nie byłam w stanie usiedzieć o własnych siłach.

No to za decyzje! :ok:

Zasadniczo decyzja już podjęta, tylko zobaczymy, czy przeprowadzka dojdzie do skutku...

Decyzja podjęta przez Ciebie ,czy przez Adoptujących?
Mają jakiegoś zwierzaka ,czy to pierwszy?

Dla chłopaka pierwszy, dla dziewczyny nie. Stwierdziła, że jak się już kiedyś z kotem mieszkało, to nie da się bez. No jakby! :wink:

No obustronnie. Ale póki kot się nie przeprowadzi (i trochę nie pomieszka), to jeszcze - wiadomo...

Dokładnie ,tym bardziej ciekawi mnie jak młody będzie się zachowywał jak będzie zostawał sam .U Ciebie koci towarzysze .A zgodzili się na warunki stawiane w ogłoszeniu ?
Ja to ogłoszenie sobie skopiuje i gdzieś schowam.
To trzymam kciuki żeby było dobrze!

Inaczej bym nie brała pod uwagę. No, chyba że kłamią (bo podobno i tacy się zdarzają). Ale wyglądali na takich, dla których nie jest to dziwne.

Mi kiedyś jedna dziewczyna opowiadała czego to ona dla kota nie zrobi ,jej siostra ma sklep zoologiczny ,już miała przyjechać ,ale jak wspomniałam o wizycie poadopcyjnej ,więcej się nie odezwała

Dlatego to też jest dobre zabezpieczenie,raczej nie odwiedzam ,bo po prostu nie mam czasu ,ale wieści emailowe albo mms otrzymuje.
Myślę że jest tyle kotów do adopcji że gdyby chcieli kłamać szukali by łatwiejszej adopcji ,bez umowy itp.

I jak tam młody ?

Młody kwitnąco. Najchętniej by żarł i się przytulał. Właśnie na niego spojrzałam, zrobiłam cmok-cmok i już przylazł, wsadził mi łeb pod rękę i utrudnia pisanie...
Od kiedy postawiliśmy krzesła do góry nogami na stole, skoczyły się nocne biegi (pewnie, bez szurających i stukających krzeseł, to już nie to).
Dziś złapałam jego siuśki do badania. Trochę nie podoba mi się kolor i zapach - za żółty, a zapach jakby się nałykał witamin. No, ale mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm i nic nie wyjdzie.
Pani przysłała maila, że zamówili rzeczy dla kota. Pewnie dojdą w tym tygodniu i trzeba się będzie z młodym pożegnać :cry:

koteczekanusi pisze:Dla chłopaka pierwszy, dla dziewczyny nie. Stwierdziła, że jak się już kiedyś z kotem mieszkało, to nie da się bez. No jakby!
No obustronnie. Ale póki kot się nie przeprowadzi (i trochę nie pomieszka), to jeszcze - wiadomo...

Pytalas o alergie chlopaka? Ja pytam, od czasu jak mi nastepnego dnia po adopcji zwrocono kota, ktorego specjalnie przywiozlam z Zamoscia.
Dom wydawal sie idealny, pani byla doswiadczona, a pan nie wiedzial, ze ma alergie. :twisted:

Nie zapytałam. Jeśli by miał stwierdzoną alergię, to by nie brali. A jeśli nie wie albo objawi się dopiero na tego kota, to co mi po jego odpowiedzi. W każdym razie u mnie nie smarkał.
Co ciekawe - jej się spytałam, bo pociągała nosem. Ale stwierdziła, że to przeziębienie.
W każdym razie dziś dzwoniła i stwierdziła, że skompletowali już rzeczy dla kota. Umówiłam się na sobotę, bo jutro pewnie nie dam rady o przyzwoitej porze.

To trzymam mocne kciuki ,mam nadzieje że będą na razie w kontakcie z Tobą.
Zdaj relacje jak tam było .Daleko mieszkają?

No, młody się przeprowadził. Przeprowadzkę zniósł bez większego stresu - zarówno przy mnie zachowywał się ok, jak i wynika to z późniejszych relacji. Z entuzjazmem i podnieceniem obchodził mieszkanie i właził w różne miejsca. Już po moim wyjściu zjadł, umył się, skorzystał z drapaka i takie tam.
Dowiedziałam się, że jest cudowny (nie, żebym tego wcześniej nie wiedziała).
Mam nadzieję, że wybrałam mu dobry dom.

Znaleziono kocurka ul.Wspólna .Już w domku!

Kto przegląda forum