Kocia rodzinka na balkonie. Pani ['] Pan ['] została kotka:(

w sierpniu mam zabrać Dyzia, chyba, że zostanie we Wrocławiu. A nawet jak wezmę jedno to co będzie z tym ostatnim kruszynkiem?. Sama nie wiem co robić tak bardzo mi szkoda tych kruszynek. Skontaktuje się jeszcze z jedna osoba na szybko:)

moim zdaniem jak zabierać to tylko dwa , nie można zostawić jednego samego

Złamałam się, po nocach nie śpię i myślę o tych maluchach.
Mogę je wziąć na tymczas, ale niestety będę potrzebowała wsparcia.
Jeżeli znajdzie się ktoś, kto zaoferuje dla malców odrobaczenie i szczepienie to maluchy miskę u mnie dostaną.
Tam, gdzie dziewięć dorosłych ma co jeść to i takie dwa malce z głodu nie umrą.
Powstaje też problem transportu, ja samochodu nie mam. Czy znajdzie się ktoś, kto mógłby je do mnie przywieźć?
Najlepiej, gdyby malce były zaszczepione zanim do mnie dojadą, byłoby dla nich bezpieczniej.
Jeśli transportu by nie było to musiałabym po nie jechać pociągiem, musiałabym się zorientować, jak wygląda połączenie do Pabianic.
Przykro mi, że takie warunki stawiam ale w zasadzie to mnie w ogóle nie stać na następne zwierzaki, pracy dalej nie mam, widoków na nią też a oszczędności szybko się kurczą.

napisałam do andorki z prośbą, podałam w wydarzeniu że dwa kociaki mają dom, może ktoś się jeszcze ulituje i da dom tym dwóm.

tak Gosiu jestem tego samego zdania ale jak wiesz objecałam dom dla Dyzia. Te małe nie dadzą rady a za chwilę będą chore

Cioteczki kofffane , mam tymczas w Łodzi dla maluchów wszystkich.

Później napiszę resztę bo muszę się szykować. :ok:

mar9 pisze:Złamałam się, po nocach nie śpię i myślę o tych maluchach.
Mogę je wziąć na tymczas, ale niestety będę potrzebowała wsparcia.
Jeżeli znajdzie się ktoś, kto zaoferuje dla malców odrobaczenie i szczepienie to maluchy miskę u mnie dostaną.
Tam, gdzie dziewięć dorosłych ma co jeść to i takie dwa malce z głodu nie umrą.
Powstaje też problem transportu, ja samochodu nie mam. Czy znajdzie się ktoś, kto mógłby je do mnie przywieźć?
Najlepiej, gdyby malce były zaszczepione zanim do mnie dojadą, byłoby dla nich bezpieczniej.
Jeśli transportu by nie było to musiałabym po nie jechać pociągiem, musiałabym się zorientować, jak wygląda połączenie do Pabianic.
Przykro mi, że takie warunki stawiam ale w zasadzie to mnie w ogóle nie stać na następne zwierzaki, pracy dalej nie mam, widoków na nią też a oszczędności szybko się kurczą.

jesteś cudowna ile kasy potrzebne jest na szczepienie? Aniu czy załatwiłabyś przed wyjazdem malcom szczepienie? ja bym je przywiozła z Łodzi do Zabrza

Anna61 pisze:Cioteczki kofffane , mam tymczas w Łodzi dla maluchów wszystkich.

Później napiszę resztę bo muszę się szykować.

o jejku jakie cudowne wieści poryczałam się normalnie :1luvu:

Aniu łap te szkraby i daj znać jak wrócisz

Boże jaka ulga :1luvu:

cudownie, ciężar z serca. Aniu napisz koniecznie pomyślę też nad jednym kociakiem :1luvu:

Anna61 pisze:Cioteczki kofffane , mam tymczas w Łodzi dla maluchów wszystkich.

Później napiszę resztę bo muszę się szykować.

Jesooo, jak się cieszę, Aniu, :dance:

napisz wszystko jak wrócisz

uratowane malunie :1luvu:

dlatego pytałam, Kasiu czy zabierzesz jednego bo wtedy bym zabrała drugiego ale to ostateczność bo mam dużo kotów, płodna jestem :mrgreen:

Aniu Ty to niesamowita jesteś :1luvu:

I o mamusi pomyśl bo zaraz zaciąży znowu. A ja do pracy 14-22 i nic nie będę widziała do wieczora

Ja utrzymuję nadal wydarzenie na fb i nadal szukamy ds.

[quote="Goyka"][quote="Anna61"]Cioteczki kofffane , mam tymczas w Łodzi dla maluchów wszystkich.

jedno króciutkie zdanie a łzy same lecą :1luvu:

Zobaczymy co powie Ania jak już wróci, ja też mam co utrzymać ale jeśli będzie taka konieczność wezmę jedną (jak będzie Dyzio to będzie po równo kotek i kotków :ryk: