A co tu nam nikt nie zagląda
czekając na ochłodzenie, które może zaraz będzie z burzą, która gdzieś krąży lerze przy wiatraku i robię za trasę przelotową dla kocich łapków, które przewalają się przeze mnie w drodze do okna

bo przecież najlepsza zabawa na oknie właśnie wśród ziemi kwiatkowej i zasłonek

ku mojej wścieklicy z resztą, by nie było ...
Bączusia oprócz wiszenia na starszych koleżankach Trusi i Lukierku, bez opamiętania te baby szaleją, ponad wszystko uwielbia człowieka

wystarczy do niej zagadać a mały ogonek w pion, łepek zadarty i maszeruje wszędzie za nami, a jak mruczy

pogodne i beztroskie te stworki i chyba pora wyeksmitować je z sypialni, bo zamęczą 3 ganiające się potwory, skaczące bez skrupułów po człowieku...passs...
