no nareszcie...zamieszanie z kocimi koleżankami, wyjazd ostatnich gości weselnych i brak internetu. wszystko to złożyło się na moje milczenie. a zatem dzięki dziewczyny za wrzucenie newsów. Madziu za zdjęcia tez

faktycznie Bakusia złapała się w środę wieczorem. na szczęście jest małym głodomorem. malucha była mocno zdenerwowana, płakała po kociemu. dom poznała, nas też więc jak tylko dotarliśmy to zaczęły się "końskie zaloty" tj. wciskanie się pod pachę, ocieranie, mycie-siebie i nas-mruczenie. niestety nie dostaliśmy się do weterynarza tego samego dnia. w czwartek okazało się, że Bakalii w zasadzie nic nie dolega. dostała środek przeciwpchelny i na odrobaczenie. dziewczyny są nadal oddzielone co jest dla nas-chyba wszystkich domowników-trudne. Iza przebywa w 1 pokoju a Bakalia porusza się po domu, przypomina sobie kąty. zdarza się, że kotki węszą się przez szybę w drzwiach. próby dokonania podkopu tez już były. Bakusia woła Izę rozpaczliwie. od środy kicia okrzepła, jest już spokojniejsza. początkowo nieustannie szukała bliskości człowieka. jak tylko otwarła oczy zaczynało się nawoływanie. od weterynarza wiemy, że po kilku dniach jeśli nic niepokojącego nie będzie się działo to możemy kotki połączyć. Cieszymy się, że nasza mała rozdarta zguba jest już w domu. Dziękujemy Luelce, która pożyczyła nam klatki łapki oraz Sywlii, Ekoto i Madziuli M i wszystkim forumowiczom za kciukasy.
P.S
faktycznie Bakusia jest drobniutka jak na dorosła kotkę. w duecie z Izą jak Flip i Flap
