Mia w nowym domu :)))

[marysienka]

Mia hopaj w gore po DOMEK Kotenko

[dana.b]

Fragment postu z wątku viewtopic.php?f=1&t=152779

Z najświeższych informacji - Państwo zastanawiają się nad Mią lub Szilą
Ale potrzebują czasu na podjęcie decyzji. Jutro się pewnie zdzwonimy.

Jest nadzieja, więc mocne trzymajmy

[Anatolek]

Nieustanne

[Nowa_Sztno]

No i wybrali
W poniedziałek zawożę Mię do nowego domu

Trzymamy

[Anatolek]

Mia ... to teraz wiesz co masz robić ...

[marysienka]

Mijuniu tak bardzo sie ciesze, ze masz Domek

[magdar77]

Mia tylko ja Cię błagam - bez złośliwości

[dana.b]

Cieszę się ogromnie

[agusialublin]

Ojej, cieszę się bardzo bardzo mocno


Mijusia słoneczko zebyś w nowym domku była najszczęśliwszym kotkiem na świecie

[alab108]

[Nowa_Sztno]

Nie wiem co się dzieje... dlaczego Mia cały czas ma pod górkę...
Właśnie odebrałam tel od pani, że "trochę im się sytuacja pozmieniała" i nie mogą teraz adoptować Mii

[dana.b]

Mia, słoneczko nasze

[Anatolek]

...tak na całkiem pani się wycofała?

Mia Słoneczko, mnie się coś wydaje, że Ty wysyłasz sygnały potencjalnym domkom, że już oddałaś swoje serduszko komuś innemu ... ale wiesz Koteńko, można kochać więcej niż jedno serduszko ... otwórz się Królewno na dobrych ludziów

Kochana Miiusiu , mocne i nieustanne , aby wszystko potoczyło się z korzyścią dla Ciebie.

[Nowa_Sztno]

Tak smutno wyglądała dziś Mia, choć nie omieszkała zasyczeć na mnie na dzień dobry, żeby zaznaczyć swój dzisiejszy humor:




Mia... pojechała dziś "na próbę" do nowego domu. Nie pisałam o tym wcześniej, bo nie chciałam znów zapeszać, choć to, że pojechała, nie oznacza, że znów nie wróci. Ale postanowiłam zaryzykować.
Mia pojechała dziś do domu wychodzącego, w którym jest już jedna kotka. Owa kotka jest oczkiem w głowie swoich opiekunów, ale już wcześniej postanowili się dokocić. Co prawda rozpatrywali raczej adopcję kociaka, ale Mia złapała ich za serce w lecznicy.
Obawiali się tej adopcji, jako, że mają kotkę jedynaczkę i naprawdę boją się, że kotki mogą się nie dogadać.
Ale zaryzykowali, zostawiając sobie furtkę, że jeśli będzie bardzo źle między kotkami, to Mię odwiozą.
Zakupili dziś Mii całą wyprawkę, i z wyprawką zabrali naszą dziewczynkę do domu. Chciałam im nawet pożyczyć na początek klatkę, żeby mogły się spokojnie obwąchiwać, ale na razie państwo spróbują bez - jeśli zajdzie taka potrzeba, jutro po klatkę przyjadą.
Cieszę się, ale trzęsę się ze strachu.
To dobrzy ludzie, świadomi wszystkich problemów z Mią.
Oby tylko dziewczynki się dogadały...

[Anatolek]

No to nie ma co się zastanawiać tylko bierzemy się za trzymanie kciuków za dziewczyny