» Wto cze 25, 2013 21:28
Re: kocia miłość kwitnie
Chciałam się pochwalić, że moje kociaki w końcu się pokochały. Właściwie to polubiły się już po miesiącu znajomości. Razem szaleją, śpią, spędzają cale dnie na balkonie. Kotka (5 mc) jest prawdziwą królewna i zdecydowanie rządzi starszym kocurkiem (10 mc). Batou jako prawdziwy dzentelmen wszystkie jej humory i zaczepki znosi bez sprzeciwu.
LUdzi Batou niestety jeszcze nie polubił, a może i lubi, ale strasznie się ich boi. Glaskac daje sie tylko na swoim poslaniu pod łóżkiem, co jest ostatnio problemem, bo w końcu przestał się ukrywać i albo siedzi na balkonie, albo śpi na szafie. Przybiega do kuchni na jedzenie kiedy wolam koty, w nocy wskakuje na łóżko i spi w nogach, ale za nic nie da się go dotknąć ani podejść blisko. Raz niestety musiałam go złapać, zeby mu przyciąć pazurki, bo zaczepial się o wszystko i nie mógł uwolnić - bylo to traumatyczne przeżycie dla nas obojga. Kot się na mnie zsikal, przegryzl mi bluzkę, ugryzl w brzuch, wgryzl w staw w ręce ( skończyło się zakażeniem i 2 różnymi antybiotykami dla mnie). Żal mi go, bo wiem, ze gdyby wyluzowal, to bylby o wiele szczesliwszym kotem. Ale widzę różnicę między tym co było na początku i jak jest teraz i wiem, że biedak ro i postepy.
Ostatnio edytowano Wto cze 25, 2013 21:31 przez
NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Przenioslam na NASZE KOTY - opowieści o rezydentach - blaski i cienie życia z kotami