Prawdopodobnie spadła ze skały, gdzie jej matka ukrywała młode (w Ojcowskim Parku Narodowym) albo uszkodziła ją suka, która ją w pysku przyniosła na ganek.
Postaram się w weekend zrobić fotki i coś wrzucić poglądowego.
Przez dłuższy czas myślałam, że to sikanie wynika z błędów wychowawczych popełnianych przez moją Mamę, dopiero po przeprowadzce całego towarzystwa do mnie (dwa tygodnie temu) zaczęłam zauważać, co naprawdę się dzieje.
Jestem rozczarowana weterynarzami, u których Wenus była. Mama przecież zgłaszała, że mała nie podnosi ogona i wcale nim nie rusza
