Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

Do pracy rodacy.
Trzeba zarobić na rozpieszczanie carewicza i królewny nerwuski.
I na gówniarzy...
Miłego dnia wszystkim życzę

Świetne wieści

Wasia, tylko tak dalej kotku

cudnie a co do sterylek i kastracji znam wetke pasjonatke ktora kastruje za smieszne pieniadze ( Lodz) np kocur 30 zl

yooraskowo pisze:cudnie a co do sterylek i kastracji znam wetke pasjonatke ktora kastruje za smieszne pieniadze ( Lodz) np kocur 30 zl

Wiesz......ale ważne to jest przede wszystkim JAK to robi, a nie za ile. Oby się jej pasja pokrywała z umiejętnościami......

A co do dzieci - ja bym ich nazwała Trash i Pack - tzw. traszpaki czyli śmieciaki są ostatnio hitem w mojej szkole........wszystkie dzieci to kolekcjonują.

Sprawdzone osobiście jedynie na 4 kotach i 2 kotkach więc może rzeczywiście jest z nią coś nie tak, bo wszystkie żyją

Kocice oczywiście nie po 30 zeta :oops:

Nieważne

Najważniejsze, że Waśko ma się lepiej i oby tak dalej :ok:

Zdrowia, szczęścia, pomyślności dla Prezesa Wasi, niezniszczalnej Kropeczki i maluchów oraz dzikiej kotki :ok:

Oraz dużo szczęścia, zdrowia, miłości i pieniędzy dla Zosi i TŻa :ok:

Trash i Pack by pasowało, ale dla gówniary jeszcze brakuje imienia. Ładne zdjęcia ma na telefonie tż, więc wrzucę jak się z nim jakoś przypadkowo spotkam i będę miała wolną chwilę w domu

Może do wyglądu dopasuje się jakieś imiona...
Koteńka jest najfajniejsza. Mądra, odważna i śliczna (trzykolorowa z wielkimi mądrze obserwującymi oczkami).
Chłopcy są biało-rudzi. Jeden jest syczącym awanturnikiem, a drugi raczej wycofany i spokojny. Jeszcze nie wiem, czy taki ma charakter, czy może coś mu jest... pojedziemy na szczepienie, to się coś okaże.

Mamusia jutro wraca na swoje miejsce. Bardzo mi jej szkoda, że tak siedzi w tej klateczce, bo jest potwornie zestresowana. Nie je, dopóki nie odejdę.

Wczoraj rozłożyłyśmy klatkę łapkę na białego puchacza. Nie przyszedł

Siedziałyśmy do 24 na schodach pod teatrem owinięte w stare prześcieradło (Agata przyniosła dla małych i matki) i musiałyśmy wyglądać jak bezdomne, ale padł pomysł, że może jednak wezmą nad za bezrobotne aktorki.
Sezon w teatrze się skończył i zbieramy na wakacje :mrgreen:

U nas wet, który robi najlepsze sterylki w mieście, też zrobi za połowę ceny. Kierownik został o tym poinformowany, czekam na decyzję.

Alienor zdrowie, szczęście i miłość jest

Z pieniędzmi bywa różnie, przeżywamy wzloty i upadki, ale ostatecznie nie zawsze o to chodzi

a jak już się trochę ogarniecie to tu liczymy na małą fotorelację

yooraskowo pisze:cudnie a co do sterylek i kastracji znam wetke pasjonatke ktora kastruje za smieszne pieniadze ( Lodz) np kocur 30 zl

U nas teraz czerwiec-lipiec Animals daje talony bezpłatne nawet dla kotów rasowych czy w typie. Nie ważne czy z adopcji czy nie byle młodych nie było. Niestety na fejsie mi nie odpowiadają gdy zapytałam czy w mojej klinice też mogę zrobić sterylkę. Jak na złość chlamydia

Psy mają tylko zniżki lecz nie wiem ile, koty za darmo. Znam szefową, ale ona z moją mamą się ścieła

Jeszcze troszkę jest czasu może uda mi się zdobyć talon pod warunkiem że wet ucha domowej kotce nie utnie bo uczepiła się ta Pani tego :evil:

Rozumiem bezpańskie muszą tak mieć lecz domowe po co?

Wasia Ty jeszcze nas przeżyjesz :kotek:

i cieszę się że Kropka zdrowa choć testy za kilka miesięcy lepiej powtórzyć bo wirus długo jest ukryty. Mam nadzieję że testy wyjdą Kropce takie same i Wasi negatywny bo trzeba koniecznie za jakiś czas i jemu zrobić na Fiv.

vailet pisze:
yooraskowo pisze:cudnie a co do sterylek i kastracji znam wetke pasjonatke ktora kastruje za smieszne pieniadze ( Lodz) np kocur 30 zl

U nas teraz czerwiec-lipiec Animals daje talony bezpłatne nawet dla kotów rasowych czy w typie. Nie ważne czy z adopcji czy nie byle młodych nie było. Niestety na fejsie mi nie odpowiadają gdy zapytałam czy w mojej klinice też mogę zrobić sterylkę. Jak na złość chlamydia Psy mają tylko zniżki lecz nie wiem ile, koty za darmo. Znam szefową, ale ona z moją mamą się ścieła Jeszcze troszkę jest czasu może uda mi się zdobyć talon pod warunkiem że wet ucha domowej kotce nie utnie bo uczepiła się ta Pani tego Rozumiem bezpańskie muszą tak mieć lecz domowe po co?

Wasia Ty jeszcze nas przeżyjesz i cieszę się że Kropka zdrowa choć testy za kilka miesięcy lepiej powtórzyć bo wirus długo jest ukryty. Mam nadzieję że testy wyjdą Kropce takie same i Wasi negatywny bo trzeba koniecznie za jakiś czas i jemu zrobić na Fiv.

Mojemu domowemu Chabrowi ( płatnemu) tak zrobiono

Nam to nie przeszkadza, tylko po co ?

Mnie też by nie przeszkadzało i kotu zapewne też nie...
Myślałam o przycięciu ucha Kropce, ale nie zrobiłam tego.
Ale tak sobie pomyślałam, że na wszelki wypadek - dlaczego nie? Nie wiadomo co będzie kiedyś. Niech przez przypadek jakiś gość nieopatrznie nie domknie drzwi, niech gdzieś wyskoczy, a potem znajdzie kotkę dobra dusza i zaniesie do sterylizacji i tedy wet będzie rozcinał drugi raz niepotrzebnie. Różne sytuacje się zdarzają, mimo tego, że pilnujemy naszych kotów jak własnych dzieci.
Nigdy nie wiemy, co będzie jutro, a co dopiero za rok...

Znalazł się czwarty z rodzeństwa Śmieciarzy. TŻ znalazł go dzisiaj rano pod tą nieszczęsną śmieciarką i przywiózł do domu. Maluch był tak wykończony, że nawet nie uciekał.
Wyczyściłam go trochę, nakarmiłam i napoiłam przez strzykawkę, bo sam próbował jeść, ale nie miał siły. Chudy jak patyczek.
Usnął wtulony w siostrzyczkę jak wychodziłam do pracy.
Mam nadzieję, że nic mu nie będzie... kilka dni błąkał się sam, głodny, szukał mamusi i rodzeństwa.

Wczoraj znowu siedziałyśmy pod teatrem i polowałyśmy na białego.
Rozpłynął się jak duch.

Niewyspana jestem i zmęczona, nie zdążyłam rano zrobić sobie śniadania do pracy, ani posprzątać w klatce dzikuski przez nagłe pojawienie się TŻta z małym szkieletorem...

Może dzisiaj wieczorem będę mieć w końcu dłuższą chwilę, żeby więcej napisać. Niech tylko ogarnę pracę, domowników i małe zoo.

za maluchy i za Twoją odporność :ok:

. Bo masz naprawdę dużo roboty teraz

.

Alienor prawdę powiedziała. Za Wasze kotkowo , a przede wszystkim za Was :ok:

Najważniejsze, ze mała pierdółka się znalazła i już bezpieczna i syta.
Tak niewiele potrafi tyle radości przynieść.
Pal licho śniadanie:) Dasz radę:) To maleństwo tak długo było głodne a teraz i brzuszek pełny i ciepło.
Trzymam kciuki

Trzymam kciuki za maleńtaska :ok:

Twoje maluchy też takie nienażarte? Moje tak drą japy jak tylko widzą podstawek, że zastanawiałam się już nad stoperami do uszu. Nie mają dna takie maluszki, a przecie trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć :roll:

Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

Kto przegląda forum