Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 19, 2013 18:37 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Niestety Delfinka nie ma połączenia z internetem,będzie może w sobotę .Wtedy przekaże świeże informacje o futrzastych.Lea i Stefan bardzo dziękują wszystkim za wsparcie :1luvu: za wpłaty :1luvu: i nadal proszą o pomoc
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Czw cze 20, 2013 20:49 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

hop
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Nie cze 23, 2013 22:10 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Już mam sygnał.
TŻ męczył się dwa dni, zanim doszedł, co się popsuło, poza standardowym "zasysaniem sygnału" na naszym obszarze. Dziękuję Aniu, że mnie zastąpiłaś :kotek:


W tym czasie sporo się działo i mam wreszcie szanse na opowiedzenie po kolei

Powtórzę, że testy mamy ujemne.
Wyniki morfo i biochem są następujące

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 23, 2013 22:27 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

W poniedziałek 17.06. z trudem, ale dojechałam ze Stefciem ortopedy, do pani doktor Sawaszkiewicz.

I tu niespodzianka. Spróbuję wynik tej konsultacji opowiedzieć własnymi słowami.
Otóż staw biodrowy jest w porządku. Nie ma zwichnięcia, ani złamania.
Problem dotyczy stawu kolanowego, lewego. Ze stawu wypada rzepka. Trudno powiedzieć, czy stało się tak w wyniku upadku, czy też upadek tylko zaostrzył ten stan. Podczas badania Stefcio dawał znać, że boli.
Pani doktor wykonała zdjęcia rentgenowskie i na nich ujawnił się kolejny problem.
Kości wokół stawu kolanowego są zmienione. Aby ustalić przyczynę i mozliwości kuracji należy wykonać biopsję.
Wokół tego odcinka łapki jest bardzo mała ilość tkanki mięśniowej.

Mam obiecane te zdjęcia w postaci możliwej do pokazania tutaj.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 23, 2013 22:50 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

W lecznicy na Zamiany 12 poznałam Suwaczka.

Serce mi krwią spłynęło, a dusza niemal umarła. Tyle cierpienia i rozpaczy biło od tego kocurka.
Jestem za ustaleniem granicy, do której należy pomagać żyć, za którą należy pomóc odejść.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 23, 2013 23:00 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Dzień wcześniej odebrałam telefon od Dags, która kiedyś adoptowała Czarusia vel Czarodzieja (przyjechał do mnie ze swoją mamą Niunią z katowickiego schroniska). Czaruś odszedł jakiś czas temu na cukrzycę, a rodzinka dojrzała do kolejnego kota.
Szczególnie, że Lidia, którą na świat sprowadził/powitał/poprowadził właśnie Czarodziej, aż piszczy do kotów.
Sprawdziłam wszystkie tymczasy po swojemu, alternatywnie :wink: , i okazało się, że niemal idealnym dla nich kandydatem jest Stefcio. Sam albo razem z Leą. Pomogła tu też Rakea.

Pomyślałam sobie, że skoro już jesteśmy w Warszawie i w dodatku na Ursynowie w lecznicy, to podjadę też do Dags i przedstawię Stefcia.
Pokazałam, sprawdziłyśmy reakcję Lidii :lol: , szczeniaka oraz Stefcia.
Pochwalę kocurka, zachowywał się jak dżentelmen :lol:

Dags jeszcze nie, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa jest otwarta.

Podczas podróży powrotnej na wieś Stefcio był dziwnie spokojny, zamyślony, mogłabym zapomnieć, że jest w samochodzie.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 23, 2013 23:14 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Następnego dnia, we wtorek, postanowiłam Stefcia wypuścić z barakowozu na działkę.
Mogłam obserwować, jak się porusza, zachowuje, nawiązuje relacje z kotami...
Tego dnia było wszystko w porządku. Nie było paniki, chyba tylko dla porządku przesiedział pół godziny pod świerkami.
Potem wyszedł i po kolei wszystkim spotkanym kotom poopowiadał swoje historie, głośnym płaczliwym tonem. Wyglądało na to, że koty go słuchają, współczują i zaakceptują. Pozwoliły zwiedzić przyczepę, w której mieszkamy, jeść z miseczek, poleżeć na fotelach...
Tak było przez cały dzień.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W tym samym czasie zawiozłam Leę na sterylizację do najbliższej lecznicy. Ją też chciałam wypuścić, ale przecież nie mogłam. Odwiedzają nas dorodne prawdziwe wiejskie kocury :mrgreen:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon cze 24, 2013 7:59 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Basiu ,napisałaś że "Tego dnia było wszystko w porządku" a dalej ,a jak następne dni ?

Wypadanie rzepek jest bolesne,moja Kazia ma ruchome rzepki ,no i jak zeskakuje z wysokości to są problemy
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Pon cze 24, 2013 8:39 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Myślę, że jest bolesne, ale nie w takim stopniu, aby uniemożliwiało funkcjonowanie.
Przynajmniej jeśli chodzi o Stefcia.
A może bolesny jest sam moment przemieszczania się tej rzepki?

W każdym razie Stefcio jakoś sobie radzi. Wskakuje na krzesło, a potem na stół. Wchodzi po drabinie.
Nawet wszedł na drzewo, chyba z ciekawości. Osiągnął pułap 2m, co jednak nie pozwoliło mu dostać się na dach komórek, po czym zszedł ostrożnie. Wyczynu nie powtórzył.


A napisałam, że "Tego dnia było wszystko w porządku", ponieważ następnego zaczął się sajgon z kotami.
Próbował dobrać się kocurom do futra. Ostro warczał, przepędzał, aż wreszcie rozegrały się dwie przerażające walki z naszym naczelnym.
Stefcio mimo chorej łapki i kastracji jest kocurkiem bardzo walecznym, odważnym i dominującym. Dotyczy to oczywiście tylko kocich relacji, bo w stosunku do człowieka jest łagodny, przemiły, miziasty, gadający :1luvu:

Dostało się nawet niektórym kotkom, gdy chyba próbowały robić porządki.

Po dwóch uznałam, że wystarczy i Stefcio pojechał do Warszawy.
Jest obecnie w naszym mieszkaniu i dał się spacyfikować małym kociakom :ryk:


A ja czekam na konsultację radiologiczną zdjęć rtg.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon cze 24, 2013 10:14 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

O, nareszcie wieści o fruwających kotach!
Fajnie, że udało się pokazać Stefcia ortopedzie.
Czyli u niego być może nie jest to uraz, ale wada wrodzona albo choroba? :(
I co dalej? Będzie miał robioną tę biopsję?
Obrazek
"One cat just leads to another." - Ernest Hemingway

pirulasińska

Avatar użytkownika
 
Posty: 429
Od: Pon mar 19, 2012 15:08

Post » Pon cze 24, 2013 16:39 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Witaj,

pani doktor nie podjęła się werdyktu, skąd kocurek ma ten problem.
Było tylko niejako oczywiste, że w wyniku urazu stan mógł się znacznie pogorszyć.

Co do operacji, to też jeszcze nic nie wiadomo, ponieważ ani nie ma jeszcze wyniku konsultacji radiologicznej, ani nie zrobiona jest sugerowana biopsja.
Właściwie to nie otrzymałam żadnych obiecanych materiałów: opisu wniosków pani doktor, zdjęć, no i właśnie opinii radiologa. A minął już tydzień :roll:

Dziś sfotografowałam zdjęcia rentgenowskie i udało mi się zrobić coś takiego

Obrazek

Od tego wszystkiego, co napisałam wyżej zależy diagnoza i ewentualne kolejne decyzje.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon cze 24, 2013 20:02 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

biedne to kolanko :(

trzymam kciuki, żeby nie bolało... :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon cze 24, 2013 21:31 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Ojej, rzeczywiście te kości wyglądają niedobrze. :(
No nic, to co do diagnozy trzeba uzbroić się w cierpliwość (wdech, wydech...)
Czy wetka już coś policzyła za wizytę? Jeśli tak, to poproszę o numer konta lecznicy i wysokość rachunku, żebym mogła się wywiązać z obietnicy. Jeśli od razu musiałaś zapłacić, to o numer Twojego konta poproszę. No i dalej kibicuję kocurkowi i czekam na właściwą diagnozę...
Pozdrawiam,
Renata
Obrazek
"One cat just leads to another." - Ernest Hemingway

pirulasińska

Avatar użytkownika
 
Posty: 429
Od: Pon mar 19, 2012 15:08

Post » Pon cze 24, 2013 22:59 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

pirulasińska pisze:Ojej, rzeczywiście te kości wyglądają niedobrze. :(
No nic, to co do diagnozy trzeba uzbroić się w cierpliwość (wdech, wydech...)

albo liczymy od 1 do 100, a potem z powrotem :ryk:
pirulasińska pisze:Czy wetka już coś policzyła za wizytę? Jeśli tak, to poproszę o numer konta lecznicy i wysokość rachunku, żebym mogła się wywiązać z obietnicy. Jeśli od razu musiałaś zapłacić, to o numer Twojego konta poproszę. No i dalej kibicuję kocurkowi i czekam na właściwą diagnozę...
Pozdrawiam,
Renata

Lecznica nie znając klienta nie da nic na krechę :cry: .
Zapłaciłam więc za wszystko, wzięłam fakturę i dziś z funduszu zgromadzonego na rachunku fundacji VIVA, Koty i Spółka zrefinansowały mi ten wydatek.
Podobnie jak i drugą fakturę.
Tak więc Renatko już za to zapłaciłaś, ponieważ podarowałaś obu kotom znaczną kwotę pieniężną. :1luvu: :1luvu: :1luvu: Pięknie dziękuję.

http://kocieadopcje.blox.pl/2013/06/Roz ... rwiec.html

Dziękuję również wszystkim pozostałym darczyńcom za okazane wsparcie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon cze 24, 2013 23:11 Re: Fruuuwające koty! To wcale nie jest śmieszne :(

Tu jest całościowe rozliczenie finansowe
delfinka pisze:ROZLICZENIE

WPŁATY

20,00 - Alicja S. (konto Vivy)
50,00 - Urszula P. (konto Vivy)
57,00 - nelka83, za bazarek (konto Vivy)
200,00 - Renata T. (konto Vivy) - na leczenie łapki Stefcia
8,40 . - Yocia, mega-bazarek
30,50 - cytryna, mega-bazarek
25,00 - agada, mega-bazarek
_____________________________________________
390,90 - suma


WYDATKI
100,00 - morfo+biochem dla Lei i Stefcia
140,00 - testy obojga; ujemne
.80,00 - szczepienia Lei i Stefcia
150,00 - wizyta u ortopedy + 3 zdjęcia rtg (ale dostałam tylko 2 :roll: )
150,00 - sterylizacja Lei
______________________________________________
620,00 - suma



Planowana jest biopsja. Koszt 250,00 zł

Lada chwila będę zmuszona również do zakupu karmy, bo przy istniejącym tempie zasysania, zaczyna prześwitywać dno. Może niepotrzebnie zaczęłam od górnej półki, ale zawsze gdy jest kot na odkarmieniu, to uważam, że musi porządnie jeść. Odkryłam też, że jeśli kot je rc, to ma znacznie mniejszą ochotę na karmę mokrą. A Lea i Stefcio mokrą jedzą tylko wówczas, gdy nie mają już suchej w miseczkach.

Futerko Lei zdecydowanie poprawiło się :lol: ,
natomiast Stefcio :cry: nadal jest okropnie powycierany, obszarpany, matowy, cienki (mowa oczywiście o futrze)
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 623 gości