Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

[WarKotka]

Aniu, po tym

Karmeluś to prawdziwy gospodarz,pilnuje wszystkich kotów,ludzi i mieszkania.
To niesamowite,ale nawet gdy sypiemy suche do miseczek on najpierw czeka,aż wszyscy przyjdą,a potem jeszcze
sprawdza czy nikogo nie brakuje.
Dopiero potem sam bierze się za jedzenie.

Pozdrowienia od Carloska, własnie uwalił się na klawiaturze, z trudem tego posta tworzyłam

[Annaa]

Witaj Iwonko u nas bardzo cieszę się,że zajrzałaś.

Yuki i syndrom jedynaczki.Wiem o tym od dawna i też myślę,że gdyby ona nie była przez rok sama
to na pewno umiałaby bawić się z innymi kotami.
Gdy brałam ją od KM była maleńka i tak ślicznie bawiła się z rodzeństwem.
Ale wtedy ja nie planowałam mieć kilku kotów

[Annaa]

Aniu, po tym

Karmeluś to prawdziwy gospodarz,pilnuje wszystkich kotów,ludzi i mieszkania.
To niesamowite,ale nawet gdy sypiemy suche do miseczek on najpierw czeka,aż wszyscy przyjdą,a potem jeszcze
sprawdza czy nikogo nie brakuje.
Dopiero potem sam bierze się za jedzenie.

Pozdrowienia od Carloska, własnie uwalił się na klawiaturze, z trudem tego posta tworzyłam

TYlko tyle

[Annaa]

Upał straszny,nawet u mnie w starym budownictwie jest bardzo duszno
my chodzimy porozbierani,a biedne koty w swoich futrach porozkładały się gdzieś po całym mieszkaniu.
Jest ich piątka,a ja nie widzę żadnego,no cóż mam spore mieszkanie
a oni znaleźli sobie jak widać jakieś swoje sekretne kątki
I od paru dni apetyt też im nie dopisuje,właściwie to jedzeniem nie są prawie zainteresowani
no z wyjątkiem naszego
Na nasze zawsze są chętni
Chciałam porobić trochę zdjęć,ale padły mi akumulatory do aparatu, a telefonem wychodzą mi kiepskie zdjęcia.
Podobno w przyszłym tygodniu ma ochłodzić się trochę,oby tak było.......
Lubię ciepło,ale w mieście,w pracy jest nie do wytrzymania.

[sunshine]

Ja pracuję w takim miejscu, ze w piątek w pracy stópki mi zmarzły...

[selene00]

A moje na przemian się wygrzewają, a potem chłodzą.
(Koty, nie stopy.) Chociaż, chyba bez różnicy.

[Annaa]

Głupota ludzka nie zna granic dopiero wróciliśmy do domu z Manufaktury,z koncertu Wilków.
Jestem przemoczona prawie do suchej nitki,ale było waro bo koncert
był super i nie ważne,że była w tym czasie burza i lało jak z cebra.
Gdzieś tam u góry grzmiało i błyskało,ale nikt na to nie zwracał uwagi.
Jestem pod ogromnym wrażeniem,bo to mój ulubiony zespół
Niby stałam pod parasolką,ale to niewiele dało,ale nic to
Widziałam kilku panów którzy dzielnie dzierżyli parasole nad swoimi damami
a i tak wszyscy byli mokrzy.
fajnie było,a jutro niestety do pracy a mi tak bardzo nie chce się

Koty nadal nie mają apetytu,no nie jedzą tak jak zawsze,ale chyba nie muszę martwić się za bardzo
bo wszystkie mają aż za dużo sadełka

[WarKotka]

jak przeczytałam pierwsze zdanie, to już miałam jakieś czarne wizje

[Annaa]

Marta,jakie czarne wizje

Koty odzyskały apetyt,a wręcz wrócili do dawnego żebractwa
Przed chwilą częstowałam ich serem żółtym,który uwielbiają wszyscy.
Orion,Kastor i Oskar prawie wyrywali sobie kawałki sprzed nosa
Yuki i Karmel siedzieli obok siebie na stole i tylko podglądali jedno na drugie czy może coś zostało nie zjedzone tylko czekałam,które z nich pierwsze zaatakuje,ale przy mnie powstrzymali się od bijatyki

[sunshine]

A Ty mówisz, ze niewychowani barbarzyńcy z nich...

[WarKotka]

Marta,jakie czarne wizje

ze ktoś komuś (zwierzakowi głównie) jakąś krzywdę zrobił

[Annaa]

Pieszczoch

[Annaa]

Och te koty
Kastor jest uciekinierem już drugi raz,uciekł nam na klatkę.
Mimo że bardzo uważamy to on jest tak bystry i szybki,że nie wiadomo kiedy zjawia się przy drzwiach
i zwiewa. Na szczęście głuptas pędzi na górę więc łatwo złapać go.
Gdyby pobiegł na dół i wyszedł na podwórko to nie wiem co by było
Z kolei Oskar pierze mi dziś spodnie
Namoczyłam je w wannie w misce,a on nie może się wprost oderwać od wody
Już kilka razy przychodził do pokoju prawie cały mokry.Głupol.

[selene00]

Chłodzi się chłopak w misce. Ty się ciesz, że nie w sedesie.
Moje koty jakoś nie stronią od wody, a sedes emanuje wyjątkowym magnetyzmem.

[Annaa]

U mnie koty nie mają dostępu do otwartego sedesu,zawsze jest zamknięty
ale inne źródła wody to jest to
Ostatnio moim sposobem na upał i zmęczenie po pracy są dłuuugie kąpiele w letniej wodzie.
Pare dni temu właśnie tak zasiedziałam się w wannie chyba prawie ze trzy godziny,a w łazience miałam istną pielgrzymkę kotów
Co chwialę któryś chciał wejść lub wyjść,no i oczywiście pluskać się w wodzie.
Sprawia im to ogromną frajdę,a ja nie bronię im tego.
Tylko mój tż był trochę zły że musiał wciąż otwierać i zamykać drzwi za prującymi się pod drzwiami z obu stron kotami
No i raz była interwencja,gdy Oskar poślizgnął się na mokrych łapkach i wylądował ze mną w wannie,ale jego nic nie jest w stanie powstrzymać przed wodą on to uwielbia.