Miziasta młoda koteczka porzucona- DT (też płatny)/DS szukam

A ten domek nie mógłby trzymać kici w zamknięciu?
Do momentu znalezienia domu niewychodzącego?
Za co mocne :ok:

Erin pisze:A ten domek nie mógłby trzymać kici w zamknięciu?
Do momentu znalezienia domu niewychodzącego?
Za co mocne

Są zainteresowani kotką na stałe. Jest tam 6 kotów i pies, ogród na obrzeżach miasta, koty wychodzą i wchodzą kiedy chcą, przez kocie drzwiczki. Fakt, że w ciągu kilku lat dwa koty nie wróciły - jeden miał 18 lat- ale... poza tym, ze istnieje pewne zagrożenie z racji wychodzenia, to jest to bardzo dobry, ciepły dom. A kotka nie ma gdzie iść, więc mam ogromną nadzieję, że tam będzie jej dobrze, że się dogada z rezydentami i pożyje sobie te kilkanaście lat.

BTW, ona drobniutka, ale juz nie kociak tak jak sądziłysmy - ma ok, 2 lat.

Oby się wszystko udało :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Kciuki trzymam mocne.
Jak mała?

ASK@ pisze:Kciuki trzymam mocne.
Jak mała?

Dobrze, Asiu

To bardzo spokojna i zrównoważona kota.

Natomiast kotka, o której Ci mówiłam (ta z guzami, koło baru) - nie ma jej i jakby nigdy nie było. Chodziłam tam dziś i nie było tej dziewczyny, z którą rozmawiałam w sobotę. A kucharka twierdziła, że ta kotka była tam tylko jeden dzień (jaki tydzień? jakie dokarmianie?) A teraz właściciele baru zawieźli ją CHYBA do weterynarza. Pewnie leczyć. :roll:

Nie ma kota i nie ma sprawy.
Omal się nie poryczałam w środku zas....go miasteczka.

**Adopcje: 12 >>**

Edytko, wpływu na wiele spraw nie masz. Mogę tylko poradzić by mimo wszystko chodzić tam i podpytwać. Zostawić ew nr telefonu do kontaktu. Z doświadczenia wiem, że ludzie co innego gadają w zależności z kim rozmawiasz.

Boże

I co z domkiem dla kici?
I tą drugą spod sklepu?

Erin pisze:I co z domkiem dla kici?
I tą drugą spod sklepu?

Mizia (teraz Narcyza) od kilku godzin w domku, :ok:

za aklimatyzację.

Ta druga- spod baru w centrum, spotkana przypadkiem, wydawało się, że jakoś można będzie jej pomóc... Nie ma i jakby nigdy nie było. Nie jestem w stanie myśleć o tej sytuacji.

**Adopcje: 12 >>**

Kciuki wielkie za Narcyzkę :ok:

Edytko, z doświadczenia wiem, że koty raz spotkane co w serce nam zapadły pokazują się po jakimś czasie czasami. Tak było z Nastunią , Kirusią, Puciatką , naszym Pikusiem... Trzeba zaglądać nawet ku swej spokojności.

Miziasta młoda koteczka porzucona- DT (też płatny)/DS szukam

Kto przegląda forum