Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

od słonecznej strony było dziś 46 st na oknie

co roku tak utyskujemy po wątkach

pozytywka pisze:od słonecznej strony było dziś 46 st na oknie
co roku tak utyskujemy po wątkach

Brrrr......
To nowa świecka tradycja nam się urodziła :mrgreen:

shira3 pisze:
pozytywka pisze:dogorywam

Współczuwam....siostro......

A ja dzisiaj se byłem z Pasibrzuchą i Jej TZ w Oliwie.

Najsampierw było okrutnie gorąco i AYO wykonała tradycyjny "pad na ryj" [oczywiście na samym środku torowiska tramwajowego oraz podczas popołudniowego korka :oops:

] aż się goście przelękli :oops:

No, a dalej było już tylko lepiej :mrgreen:

Resztę opowie Pasi, jak się znajdzie :piwa:

Ja co roku coraz gorzej znosiłam upały. Ale odkąd ćwiczę, powoli się wszystko normuje. Zachęcam więc do ruchu- choćby spacerów. Oczywiście nie w najgorętszej części dnia :ok:

Mnie by trzeba było buldożerem dostarczyć na miejsce ćwiczeń/kaźni :mrgreen:

Ta gimnastyka, którą odprawiam na hacjendzie, to górna granica moich możliwości :mrgreen:

A o temperaturach i ich destrukcyjnym wpływie na mnie można poczytać powyżej :oops:

No, ciepło jest - wczoraj przed południem na termometrze w pracy miałam ponad 30 stopni w cieniu.
Komp się przegrzewał i padał co pięć minut. Ale w domu całkiem, całkiem znośnie było - da się żyć. Najgorzej to do samochodu a od paru dni czuję się tak, jakbym w samochodzie mieszkała bo, tak nietypowo dla siebie, muszę sporo jeździć :twisted:

Mru dzielnie pomaga w remoncie, wcale nie chce być zamknięta w sypialni, wczoraj pan J. wypuścił ją zaraz po moim wyjściu (ale nic nie robił niebezpiecznego dla niej), wróciłam do domu to już byli kumplami ;-)

za to Mru wczoraj spała całe popołudnie, jak poszedł. Dzisiaj wyraźnie ucieszyła się, jak przyszedł, przeszła dwa razy wolniutko obok niego a jak potem do mnie dzwonił, to pytał, czy ja specjalnie szkoliłam kota na fachowca budowlanego bo oka z niego nie spuszcza :-)

Zuch dziewuszka :piwa:

Mam nadzieję, że pan nie jest przesądny w temacie czarnych kotów

A dźbry. Gorąco. Ale nie narzekam!

Jutro ma być najzimniej w Gdańsku: 28 stopni.

Siemanko

Agata, wrzuciłam fotę tatuażu mojego M. U nas na wątku!

maciejowa pisze:Siemanko Agata, wrzuciłam fotę tatuażu mojego M. U nas na wątku!

Widziałam, ale błyszczał się :-)

Aleeee było rano - burza, taka sobie ale rąbneło tak, że w pracy nie mamy nic - kompów, internetu, telefonów, kotłowni, wind itp. piszę teraz przez kompa połączonego z telefonem komórkowym koleżanki, jutro jedziemy do
Wrocka, więc też się nie odezwę to nikogo - to w związku ze spotkaniem we Wrocławiu.

ale że windy pourywało????

jozefina1970 pisze:Aleeee było rano - burza, taka sobie ale rąbneło tak, że w pracy nie mamy nic - kompów, internetu, telefonów, kotłowni, wind itp. piszę teraz przez kompa połączonego z telefonem komórkowym koleżanki, jutro jedziemy do
Wrocka, więc też się nie odezwę to nikogo - to w związku ze spotkaniem we Wrocławiu.

Koniec świata!

O raju, armagedon

Mam nadzieję, że juz gra :ok:

.
A Mru jako pomocnik budowlany (albo raczej zarządca) - mądry kotecek :1luvu:

O upałach nawet mi nie mówcie, masakrycznie źle je znoszę.
Nie pomaga nic na długo, w zasadzie nie wychodziłabym spod chłodnego prysznica.
W pracy (pokój pod dachem od wschodniej strony) ten tydzien to była masakra ..... :roll:

Teraz jest fajnie, ale pewnie za pare chwil zacznie sie goronc ....

Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Kto przegląda forum